» Pt sie 20, 2021 6:58
Re: Padaczka?
Ostatni post znowu mi się w komórce skasował więc zaniechalem w końcu komentarza ale nazbierało się nowych spostrzeżeń więc muszę je tutaj przelać i uwiecznić.
Chodziło mi oczywsicie o ten nowy lek: solensia. Gabapantyne Myszu brał w okresie ataków padaczkowych, najpierw dawkę 1/4 ampułki a potem co raz to mniejsze aż do 1/12 i odstawienia. Po pierwsze po zażyciu był otepialy, po drugie codzienne dawki mogą mu zaszkodzić na nerki więc chciałem je możliwie najszybciej zakończyć. Mam cała paczke gabapantyby i kilka porcji tego opiata w formie zastrzyku gdyby było bardzo źle (awaryjnie) w domu ale sytuacja wydaje się ustablizowana.
Nie oznacza to jednak że jego stan jest jakoś wybitnie dobry. Zacząłem sie zastanawiać nad tym komentarzem dotyczącym wąskiego światła jamy brzusznej i nad obecnością płynu w płucach.
Otóż ostatnimi dniami michu miał problem z oddawaniem moczu do WC kici lub do kuwety. W WC kici stał w taki sposób że nie kładł kupra nisko i obsikiwal ścianę a w kuwecie wchodził do środka np do połowy lub również przybierał bardziej wyprostowana pozycję sikając poza kuwetę. Kupno nowej kuwety z wyższymi ściankami które musi przekroczyć chyba zaltwily sprawę ale kupę wciąż robi poza kuwetę. Teraz zdałem sobie sprawę że z kałem był problem już od bardzo dawna/rok-półtora robil obok kuwety, czasem do niej - na zmianę. Jakoś nie martwiłem się tym za nadto bo to nie problem posprzatac z podłogi a tłumaczyłem to sobie staroscia/demencja ale teraz patrząc na sprawę szerzej i na fakt ze nie do końca te tylne nogi są w pełni sprawne może się to jakoś łączyć. A być może to wina właśnie tych problemów z jamą brzuszną.
Co zauważyłem oprócz tego ostatnio to że rzęzi trochę częściej. Zazwyczaj jak zmienia pozycję, albo coś swiszczy albo rzezi. Wyglada to trochę jakby przybierał pozycję w której oddycha czysto. Nie trwa to długo zwykle kilka kilkanaście sekund ale wydaje mi się że czytając różne wątki że to może być wina płynu w płucach. Wg weterynarza było go niewiele ale jednak to jakaś zmiana. Poza tym kot dalej jest dość apatyczny, dużo je, pije też chętnie ale przez większość dnia głównie śpi. Jak jest ciepło i świeci słońce wyjdzie na balkon, wieczorem czasem wyjdzie na klatkę (mieszkam w bloku). Bawić się nie chce. Mruczy chętnie gdy zaczynam do niego mówić i głaskać po brzuchu (staram się rozmasować mu jelitkabo ruchu ma nie wiele a miewam już zatwardzenia przez 2-3 dni - poten mu przeszlo szczęśliwie).
Znowu ze mną śpi przez większą część nocy ale zauważyłem że tętno nawet podczas odpoczynku, ma dość wysokie (ok 180) i dość szybki plytki oddech (liczyłem ilość oddechów podczas snu i trochę się uspokoily, zeszły do 23 na minutę)
Wyniki krwi były w miarę dobre, badania USG też mnie trochę uspokoily ale zbiera się dużo takich małych rzeczy które zaczynają mnie znowu bardzo niepokoić.