Padaczka?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 31, 2021 11:46 Re: Padaczka?

To chyba dobry plan! Ważne że kocio poczuł się lepiej :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60354
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 01, 2021 11:26 Re: Padaczka?

Napiszcie proszę jakim jedzeniem surowym mógłbym go karmić? Ma co raz mniejszy apetyt i z coraz cięższym trudem zachęcam go do jedzenia karmy. Ogólnie zrobił ładna kupę w nocy ale sam mu pomogłem wstać. Był bardzo słaby, myślałem że yo po gabapantynie ale chyba jest już bardzo osłabiony. Kroplówki mu nie zrobią bo można kota utopić a dodatkowo rozrzedzi się krew a ma anemie. Sytuacja staje się bardzo ciężka.
Dziś rano michu mimo ciężkiego stanu był skłonny zamruczec u mnie na kolanach. Jutro przyspieszona morfologia i weryfikacja czy nadaje się do transfuzji.

Davidusii

 
Posty: 44
Od: Sob mar 13, 2021 6:25

Post » Śro wrz 01, 2021 15:49 Re: Padaczka?

Witaj, nie chcę aby to zabrzmiało okrutnie, ale musisz się zastanowić nad jakością życia Michała, on jest terminalnie chory, koty maskują ból bardzo dobrze dopóki się już nie da maskować. Może powinieneś przedeskutowac z wetem po badaniach krwi jak jego organy(wątroba, nerki) pracują, może to już czas aby go więcej nie męczyć. Sama musiałam podjąć ta najokrutniejszą decyzje ok 3 tygodni temu, do tej pory jest mi okropnie ciężko bo kochałam bardzo mojego Bootsika, ale jak już nie ma najdzieji na poprawę i tylko na krótką- parę dni/chwilę a choroba/y jest nieuleczalna to musimy pomoc odejść, aby nasz przyjaciel już się więcej nie męczyl. I myślę że to jest wyraz naszej miłości. Boli okrutnie ale nasz przyjaciel już się nie męczy. Mój Bootsie miał raka wątroby bardzo szybko rosnącego, udało mu się godnie walczyć 8 miesięcy, ale jego ciałko już nie dało więcej rady i wątroba już mu wysiadła, ostatnie dwa dni obserwowałam i czekałam na poprawę i już jej nie było, leki już przynosiły ulgę na parę godzin, zanim zadecydowałam ostatecznie,chcialam aby wet zrobił badania krwi aby zobaczyć co się dzieje i czy jest jeszcze jakaś nadzieja że będzie jeszcze lepiej ale już wątroba nie pracowała więc nie chciałam go męczyć i pomogłam mu odejść, był bardzo spokojny do końca, tak jakby wiedziel że to już jego czas, choć ja do tej pory nie mogę zapomnieć tych jego spokojnych oczu.
Na apetyt pomaga lek mirtazapina ale jak wątroba i nerki względnie pracują. Z doświadczenia jest bardzo ciężko zachęcić kota do jedzenia jak wątroba już nie pracuje, i lub nowotwor sieje spustoszenie..
Życzę powodzenia i sily i aby Michał miał jeszcze dobre wyniki i udało się go ustabilizować.

Marciniunio

 
Posty: 157
Od: Pon paź 29, 2018 17:01

Post » Czw wrz 02, 2021 12:32 Re: Padaczka?

Wyniki badań z dziś:

WBC 11.2
LYM 1.2
MON 0.2
GRA 9.8
LYM% 11.0
MON% 1.7
GRA% 87.3
RBC 5.83
HGB 9.1
HCT 22.9
MCV 39.3
MCH 15.6
MCHC 39.7
RDWC 18.0
RDWS 24.6
PL 793
MPV 9.4

27/08 miał HCT na poziomie 23.4 a PLT na poziomie 914
Zrobiliśmy pierwszy raz w życiu spacer spod garażu do mieszkania (jakieś 30m). Szedł pomału wachajac kwiatki. A pierwsze co zrobił po powrocie to siku do kuwety. Leki podane u weta bo przeczuwałem że będzie problem. Saszetek nie chce jesc. Płynu w płucu niema ale oddycha bardzo głośno (coś jakby swiszczy) i ewidentnie wydaje się że coś go boli bo nie umie się ułożyć. Podałem mu gabapantyne w maśle ale zauważylem że chyba bóle zwyrodnienieniowe są mniejsze bo drapie mebel znowu i skacze pomalutku na łóżko.

Davidusii

 
Posty: 44
Od: Sob mar 13, 2021 6:25

Post » Czw wrz 02, 2021 13:36 Re: Padaczka?

Gabapentin nie jest lekiem wystarczajacym do znoszenia silnych bóli a musisz brać dodatkowo pod uwagę możliwość bólu nowotworowego...
Ogólnie opis zachowania kocurka nie wskazuje na wysoki komfort życia :(
Trudność w znalezieniu sobie miejsca, brak apetytu, głośny oddech. To szukanie sobie miejsca moze byc tez silnym objawem duszności. One mogą narastac gdy kot leży w innej pozycji niż odbarczeniowa klatki piersiowej (na mostku, z podniesioną głowa) ale ta z kolei uniemożliwia odpoczynek.
Duszność powoduje bardzo silny stres i dyskomfort.
Wy jestescie caly czas z kocurkiem? Czy zostaje sam w domu?

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw wrz 02, 2021 14:09 Re: Padaczka?

Aktualnie pracuje tylko w poniedziałki więc w pozostale dni jestem z nim.

Podałem mu na obiad mięso z kuraczaka, sparzone wrzątkiem, przemycilem do środka parę kropel cbd. Na surowizne michal dalej jest chętny. Pije dużo, sika dużo. Byliśmy też na chwilę na balkonie jak wyszło słońce. Tam chyba próbował sie chwilę zrelaksować sądząc po minie.
Obecnie siedzi w szafie, podlozylem mu pod brodke kocyk więc może główkę oprzeć i tak drzemac. Swisty troche ucichly. Nie mruczal od wczorajszego poranka, na pewno go boli. Zastanawiam się nad podaniem zastrzyku przeciwbolowego (opiat). Dostałem z miesiąc temu kilka gotowych porcji, ale nie wiem czy mogę je mieszać z gabapantyna. Będę dzwonił do weta. Poza tym zamówiłem żel dmso. To juz trochę altmed ale w takich sytuacjach sięga się po wszystko. Bliska mi osoba utrzymywała 2 lata chorego kota na chłoniaka zanim w końcu go uspilia kilka dni temu. Twierdzi że wcierajac żel po wewnątrznej stronie uszu (chodzi o miejsce ze skóra a nie futrem gdzie kot nie będzie sie lizal) działa on przeciwzapalnie i przeciwbólowo. Wchłania się bardzo szybko powodując ulge nawet w bolach nowotworowych.

Davidusii

 
Posty: 44
Od: Sob mar 13, 2021 6:25

Post » Czw wrz 02, 2021 16:33 Re: Padaczka?

DMSO działa, ale w miejscu jego podawania. Nie widzę zastosowania dla niego jeśli chodzi o wmasowywanie w ucho.
Także jestem zdania, że komfort życia kota jest bardzo niski. Trzeba pamiętać, że one trzymają się bardzo długo.
Osobiście zaryzykowalabym nawet podawanie nlpz mimo podniesionych parametrów nerkowych. Wolałabym żeby mój kot żył krócej ale bez bólu.

Yocia

 
Posty: 1598
Od: Sob sie 01, 2009 10:48

Post » Czw wrz 02, 2021 22:06 Re: Padaczka?

Też uważam że DMSO nic nie pomoże w tym przypadku - choć doceniam jego działanie (u ludzi). Potrafi bardzo pomóc - ale na pewno nie zniesie bólu nowotworowego, szczególnie miejscowo podawany.
U Twojego kota może co najwyżej spowodować dodatkowe cierpienie - jeśli kot zareaguje na nie mocno lub dasz za duże stężenie to spowodujesz silne podrażnienie skóry przebiegające z koszmarnym pieczeniem (nawet właściwa dawka piecze tyle że krótko) - co u kota z dusznością może skończyć się tragicznie, bieganie i tarcie uszy może go zdekompensować zupełnie. A DMSO podane miejscowo nie działa ogólnie więc nijak nie ma szansy pomóc.
Masz opiat od miesiąca (on w ciągu miesiąca powinien teoretycznie być zużyty od momentu pierwszego użycia - pytanie czy ten Twój się jeszcze nadaje), widzisz że kot cierpi i dlaczego go nie podałeś? Jest stosunkowo bezpieczny dla nerek. Wet wie że kot go nie dostał?

U Twojego kota "sięganiem po wszystko" powinno być intensywne leczenie przeciwbólowe, możliwe że także sterydoterapia oraz ocena na bieżąco czy on cieszy się jeszcze życiem (nie chwilami) czy po prostu trwa w cierpieniu, obolały, z dusznością powodującą zalew organizmu kortyzolem.

Tak troszkę mocno piszę - ale Twój ostatni wpis stawia mi przed oczami mocno cierpiącego kota :(
Karmiony, leczony objawowo - może jeszcze trochę pożyć, koty są twarde. Maskują cierpienie bo to warunek przeżycia małego drapieżnika na wolności.
Może nie jest tak źle jak mi się wydaje - ale obawiam się że jednak tak, tym bardziej że nie jestem pewna czy potrafisz odpowiednio zinterpretować kocie zachowania spowodowane cierpieniem i na nie zareagować :(

Nie piszę tego w formie zarzutu. Ludzie często tak mają, z niewiedzy po prostu :(
Czasem to jak kot cierpiał z powodu bólu widać dopiero gdy poda się silny lek.
Ze zniesieniem cierpienia spowodowanego dusznością jest dużo trudniej :(

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw wrz 02, 2021 22:36 Re: Padaczka?

Czasami wyrazem najwiekszej miłosci jest pozwolić ukochanemu zwierzakowi odejsc.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4810
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Pt wrz 03, 2021 10:06 Re: Padaczka?

Nikt nie jest w stanie wskazać skąd właściwie te chrapliwe oddychanie (one nie jest stałe, pojawia się od czasu do czasu. Na osluchu ma czyste pluca. Na rtg sprzed tygodnia wszystko było nie wyraźne przez płyn a na USG które ma średnio co 2 dzień pluca są suche a dostaje już 1/4 torasemidu dziennie. Macali też krtań itp i nikt nie wyczuł żadnych zmian. Po opiadzie nie reagował dobrze dlatego bałem się podawać więcej ale Wet powiedział że mogę spokojnie 3 miesiące przechowywać w temp. Pokojowej gdyby było tragicznie. Byłem dziś jeszcze w tej sprawie u lekarza i dostalem metacam. Dałem mu do wody 3ml (1ml na 1kg masy ciała). Wypil wszystko duszkiem i poszedł spać mam nadzieję że po przebudzeniu będzie czuł się lepiej. Jest ciągły problem ze stolcem. Dziś już 3 dzień jak się nie załatwiał. Co prawda nie je dużo a laxatract zacząłem podawać znowu dopiero wczoraj. W miarę mkiwosci trochę masuje mu brzuszek żeby pobudzić perystaltykę jelit. od wczoraj dostał tez 3ml laxatractu. Przynajmniej dwa razy próbował coś z siebie wydusić ale nie poszło.

Ja z michem mieszkam od kiedy go przygarnalem z dworu jako jakieś 4-5 miesięczne kocie i bardzo dobrze widzę kiedy coś nie gra. Mamy bliska relacje i określone schematy dnia. Jeśli coś zawodzi to jest pierwszy sygnał że coś go prawdopodobnie boli. Liczę się z tym ze ma już ponad 18 lat więc pewne boleści są nieuniknione i wyraźnie widzę ze czuje teraz duży dyskomfort i ból, jednak liczę na to ze uda się pomoc mu czymś mało inwazyjnym. Jeśli udalo się go ustabilizowac z płucami (plynu w nich niema) to bede walczył o jego życie dalej. Niecały miesiąc temu robiliśmy mu USG u kardiologa bardzo czuła maszyna i tam ocenił stan płuc jako bez zmian względem stycznia. Jedyna zmiana był płyn w większej ilości. Nie chce go położyć sterydami czy innym szajsem który mu w tydzień zalatwi nerki skoro jest wciąż nadzieja. Co chwile słyszę zeby uspac już kota. Pół roku temu kot miał wykryte guzy, stracił wzrok, miał 2-3 ataki padaczkowe na dzień. Sytuacja zdawało by się bez wyjścia a jednak po 2 miesiącach biegał i bawił sie jak za młodu. Problemy się piętrzą a każdy jeden potencjalnie może go wpedzic do grobu ale to wyjątkowo silne i zywtone zwierzę i dopóki ma siły walczyć będę mu pomagał.

Davidusii

 
Posty: 44
Od: Sob mar 13, 2021 6:25

Post » Pt wrz 03, 2021 15:55 Re: Padaczka?

Zauważyłem że Michał podczas snu nie oddycha głośno. Robi to zazwyczaj jak jest przytomny (ale też nie ciągle). Natomiast podczas snu dziwne dźwięki w 90% cichna. Jest słabiutki i dalej niema kupy. Je malutko ale leży bardziej na boku. Wszelkie chodzenie i podnoszenie się to tez zwykle stękanie (jakby to był duży wysiłek bym powiedział). Czy macie jakieś przypuszczenia co może być przyczyną świstow?

Davidusii

 
Posty: 44
Od: Sob mar 13, 2021 6:25

Post » Pt wrz 03, 2021 16:26 Re: Padaczka?

Jest słabiutki bo jego jedne ciałko już pewnie nie ma więcej siły walczyć. Nie znam się ale może te świsty to moga być oznaką że organy mu powolutku przestają pracować jak wątroba?nerki? Nie wiem. Bez badań biochemia nie będziesz wiedział do końca co się dzieje bo może enzymy wątrobowe są już znacznie podwyższne, i lub kreatynina/mocznik,pewnie powinieneś to sprawdzić.
Agresywne leczenie jak prenisilone czy buprenorfina to w przypadku terminalnie chorego zwierzaka podniesienie mu poziom życia choć na jakiś czas, a potem już trzeba podjąć ta ostateczna decyzje, niestety ciężko jest się pogodzić ale czasami nie ma innej opcji aby nasz przyjaciel nie cierpiał.
Myślę że powinieneś zapytać twojego weta jak on to widzi, czy Michał ma jeszcze szansę na lepsze samopoczucie na podstawie badań choć sama morfologia jeszcze nic nie powie, biochemia musi być zrobiona.
Nie sądzę żeby ci ktoś co tu coś więcej doradził bo ty nie przyjmujesz do wiadomości że to może być już końcówka, choć nie musi być.
Ja trzymałam się twierdzenia: lepiej jeden dzień za wcześnie niż jeden dzień za późno. Bałam się że nie zauwaze/ nie będę chciała widzieć to to już czas.
Trudny czas przed wami, powodzenia

Marciniunio

 
Posty: 157
Od: Pon paź 29, 2018 17:01

Post » Pt wrz 03, 2021 18:21 Re: Padaczka?

Biochemię robiliśmy tydzień temu i miał mocznika trochę więcej niż zwykle tj ok 130 , kreatynina nawet mu spadła do 2.7! Organy są w złym stanie na USG, każdy to widzi ale wyniki krwi nie są tragicznie (przynajmjiej tydzień temu). On miał przez ostatnie 10 lat wyniki mocznika w granicach 100 a kreatyniny w granicach 4.

Davidusii

 
Posty: 44
Od: Sob mar 13, 2021 6:25

Post » Pt wrz 03, 2021 20:24 Re: Padaczka?

kotek po prostu jest bardzo chory i się męczy, po prostu zapytaj weta co on radzi, bo widzę, że forumowicze sobie, a Ty sobie.bardzo kochasz kotka, ale czy naprawde będziesz na siłę chciał przedłużyć jemu życie, które z tego co opisujesz nie jest nawet w miarę komfortowe?
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4810
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Pt wrz 03, 2021 20:30 Re: Padaczka?

To świstanie możesz mieć od noska ,przegrody nosowej ,jakiegoś polipów gardle czy nosku
Ja miałam z tym problemem koty
I sama mam polipy w nosie
Wiec tak czasami świst wychodzi

anka1515

 
Posty: 4103
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 373 gości