Strona 1 z 2

Guzek pod skórą - pytanie wstępne

PostNapisane: Wto mar 09, 2021 14:22
przez color1
U mojego kocurka przypadkiem wymacałem podskórny guzek, płaski, miękki, niebolesny, jakieś 2 cm x 1cm (owal). Wygoliłem futerko, brak przebarwień, guzek w ogóle niewidoczny.
No i krótkie pytanko, czy od razu umawiać się do specjalisty ? Czy ewentualnie badanie usg tego czegoś cokolwiek wyjaśni czy raczej tylko biopsja wchodzi w grę ?

umiejscowienie:
Obrazek

Re: Guzek pod skórą - pytanie wstępne

PostNapisane: Wto mar 09, 2021 14:25
przez Yocia
Najłatwiej będzie zrobić prostą biopsję cienkoigłową. Z opisu pasuje do tłuszczaka.

Re: Guzek pod skórą - pytanie wstępne

PostNapisane: Wto mar 09, 2021 14:55
przez color1
Też mi się (po zwertowaniu internetu) wydaje że to tłuszczak, ale czy takie rzeczy jak biopsja cienkoigłowa robi zwykły wet ? Czy to się dzieje "na żywca" ?

Re: Guzek pod skórą - pytanie wstępne

PostNapisane: Wto mar 09, 2021 19:01
przez Yocia
Tak, "na żywca", ale nic bardziej bolesnego niż zastrzyk. Generalnie lekarz internista powinien ogarnąć, ale lepiej przedzwonić wcześniej i spytać. Na studiach tego nie uczą, więc zależy czy dany lekarz się tym interesował po.

Re: Guzek pod skórą - pytanie wstępne

PostNapisane: Śro mar 10, 2021 7:08
przez Blue
Z moich niedawnych doświadczeń - o ile napisałeś posta wkrótce po znalezieniu guzka a nie po tygodniu - poczekaj chwilę z działaniami. Wymacałam z opisu dokładnie takie samo coś kilka dni temu u swojego kota (nawet miejsce w miarę podobne), ta płaskość szczególnie mnie niepokoiła (tym bardziej w zestawieniu z faktem że graniczyła z chipem) - a okazało się że to najprawdopodobniej pourazowe, po 2 dniach od wymacania już tego nie było. U nas miękkie zrobiło się tuż przed zniknięciem, najpierw było lekko sprężyste.

A potem dokładnie tak- biopsja, jeśli nie zniknie.
Można też zrobić usg tej zmiany, ono powie czy zmiana nie nacieka, czy jest ukrwiona etc. Ale nie da pełnego obrazu - może co najwyżej powiedzieć - ojej, wygląda niepokojąco, trzeba zrobić biopsję.
Bo mało niepokojący obraz nie wykluczy że coś tam się już nie kluje dodatkowo - koty niestety mają takie skłonności.

Twój kot nie ma w okolicy chipa? One się czasem w różne okolice przemieszczają.
Nie dostawał w ciągu ostatniego miesiąca iniekcji w tej okolicy (także wyżej, płyn mógł spłynąć i już niżej dać odczyn).
Jeśli tak - trzeba zachować czujność.

Re: Guzek pod skórą - pytanie wstępne

PostNapisane: Śro mar 10, 2021 7:42
przez tabo10
color1, koty czasem miewają również guzki poiniekcyjne. Nie widzę zdjęcia,więc nie wiem czy może być w miejscu ewentualnego wkłucia (zastrzyki,szczepionka). Poiniecyjne znikają (mi radzono ciepłe okłady w to miejsce przykładać kotce),ale ostatecznie nasz nie zniknął i zdecydowaliśmy się go usunąć (bałam się mięsaka).Po histopatologii okazał się właśnie zmianą poiniekcyjną.

Ps. Zawsze domagaj się robienia zastrzyków/szczepień w tylną łapkę(choć słyszalam też o trendach w brzuch)-łatwiej wyciąć ew.mięsaka.
Gdyby u Twojego kota guzek nie znikał ani nie zmniejszał się,zrobiłabym biopsję do dalszych decyzji.

Czasem może to być też zaczynający się ropień (np.po drapnięciu się/przez innego kota).

Wg mnie robienie usg nie ma sensu (szkoda kasy).Gwarantuję ,że każdy onkolog będzie chciał i tak widzieć wyniki biopsji. A wprawny onkolog pozna np.tłuszczaka bez badań his-pat. Kiedyś dr Jagielski-onkolog tak pobrał plyn z guza u mojego psa, od razu rozmazując materiał na szkiełku rozpoznał tłuszczaka-tak że materiał nie poszedł nawet do badań hist-pat. Faktycznie zawartość guza to był tłuszcz (nawet ja-laik to widziałam (oka tłuszczu) ,gdy pokazywał mi na szkiełku :wink: ).

Re: Guzek pod skórą - pytanie wstępne

PostNapisane: Śro mar 10, 2021 15:43
przez color1
Kot nie jest "poiniekcyjny", bo ostatnią miał chyba z 4 lata temu, nie ma chipa i nigdy nie miał. To też nie może być uraz, bo to "egzemplarz" bezurazowy, po to wygoliłem aby ewentualnie stwierdzić czy to nie jakieś drapnięcie innego kota i stan zapalny - tu skóra zupełnie nienaruszona, nieprzebarwiona.
Czyli jednak biopsja ?
Aha i jeszcze jedno, ile można z tym zwlekać i np. obserwować czy się nie zwiększa/zmniejsza ?

Re: Guzek pod skórą - pytanie wstępne

PostNapisane: Śro mar 10, 2021 16:39
przez tabo10
Zapisz się do Jagielskiego (min.miesiąc czekania masz,bo zawsze ma tak odległe terminy),to powinno czasowo wystarczyć. Chyba,że będzie rosło w extra tempie (a np.mięsak potrafi),wówczas poszlabym na biopsję natychmiast,do zwykłego weta,byle pobrany materiał poszedł do badań. Mięsak u kota koleżanki urósł z małej wisienki do wielkości orzecha włoskiego w 3tyg.
Gdzieś mam zdjęcia jak byś chciał zobaczyć,odkopię.
I mięsaka trzeba operować natychmiast (u nich amputowano łapkę).Liczy się czas i powierzchnia,którą zajmuje,bo wycinać trzeba ze sporym marginesem u DOBREGO weta. Powodzenie tej pierwszej operacji jest kluczowe dla życia kota.
Ps.gorsze są ponoć twarde guzki,które są jakby przyczepionne do reszty tkanek podskórnych,takie które nie chcą się przesuwać,których nie można wziąć w palce.

Re: Guzek pod skórą - pytanie wstępne

PostNapisane: Śro mar 10, 2021 19:43
przez color1
A ktoś poza Jagielskim ? Może gdzieś bliżej ?

Re: Guzek pod skórą - pytanie wstępne

PostNapisane: Czw mar 11, 2021 7:33
przez Blue
Z innych onkologów byłam u dr. Dominiaka. Trudno mi się wypowiedzieć w temacie jego skuteczności - bo wizyta była konsultacyjna, by potwierdzić że faktycznie nic więcej poza tym co jest robione zrobić się nie da - i takie potwierdzenie padło. Ale wyszłam z wizyty - mimo iż cud się nie zdarzył - z poczuciem bycia bardzo zaopiekowaną, lekarz poświęcił mi dużo czasu, wszystko wytłumaczył, wyjaśnił dlaczego to już tak naprawdę koniec walki i co można zrobić by jeszcze trochę fajnego czasu ugrać etc.
I gdyby znowu - oby nie - zdarzyła się konieczność wizyty u onkologa, to osobiście do tego bym znowu się udała, także dlatego że ma o wiele krótsze terminy (przynajmniej wtedy) co w przypadku onkologii ma duże znaczenie.

Re: Guzek pod skórą - pytanie wstępne

PostNapisane: Czw mar 11, 2021 7:35
przez tabo10
color1 pisze:A ktoś poza Jagielskim ? Może gdzieś bliżej ?

Jagielski jest na Białobrzeskiej-to nie jest daleko samochodem :ok:
Ja bywałam tylko u niego,bo walę do najlepszych :wink:
Ale z nim pracował też lek.wet. Dominiak,tylko chyba byłoby jeszcze dalej.Ale może poszukaj Go w innych miejscach(czasem pracują w kilku lecznicach)
http://www.domvet.pl/zespol/p/26/lekwet ... z-dominiak
Innych nazwisk nie umiem polecić,bo osobiście nie sprawdzałam. Choć na upartego na biopsję można udać się do zwykłego (w miarę sensownego weta),a już z wynkami do specjalisty (jak coś złego wyjdzie).Tylko dla mnie istotne jest to,że wprawne oko onkologa czasem potrafi od razu zdiagnozować rodzaj guzka,czego zwykły wet raczej nie zrobi. Oczywiście 100% pewności daje tylko hist-pat,ale jak pisałam wcześniej tłuszczaka od razu dr rozpoznał i odeszły nam koszty hist-pat.

ps.Pisałam z Blue równocześnie :)

Re: Guzek pod skórą - pytanie wstępne

PostNapisane: Sob mar 20, 2021 19:06
przez color1
Wrócę jeszcze do tematu, byłem u weta na oględzinach, stwierdził że usg nic nie da, biopsja także się nie nadaje do tego przypadku bo guzek mały i trzeba by kłuć kilka razy. Zasugerował, że jeśli nie będzie rosło, to w ciągu miesiąca trzeba ciąć... No i tu pytanie, czy to "coś" ma szanse się np. wchłonąć samoistnie ? No cóż, kot jest otyły - to fakt, ale czy może jest to jakaś naturalna cecha otyłych kotów, pojawia się i znika ?

Re: Guzek pod skórą - pytanie wstępne

PostNapisane: Sob mar 20, 2021 19:38
przez tabo10
Zadajesz pytanie dla wróżek :wink:
A u jakiego weta byłeś?
Ja bym nie cięła,tylko obserwowała skoro takie małe. Z drugiej strony nie tak małe,skoro to wymacałeś. I teraz dylemat :|
Guzek swojej kotce też wycinałam bez biopsji,a badano dopiero hist-pat.
Nie wiem co doradzić. Robiłabym to,co DOBRY wet karze.
A masz wrażenie ,że się zmniejsza i wchłania? Trochę minęło od pierwszego posta.

Re: Guzek pod skórą - pytanie wstępne

PostNapisane: Sob mar 20, 2021 21:20
przez Blue
Dokładnie - gdyby miało się zmniejszać - to przez ten czas byłoby to już widoczne.
Najbezpieczniej taką zmianę wyciąć. Nawet mała może być mięsakiem lub czymś potencjalnie mającym skłonność do złośliwienia. Jeśli jest cień ryzyka nie ma w sumie na co czekać.
Pozostawienie tego teraz bez ingerencji to ryzyko że obecnie być może jeszcze niegroźna zmiana zmieni nieco swój charakter, bo gdy się już do tego guzka "przyzwyczaisz" to możesz nie zauważyć że coś się z nim dzieje, np. troszkę urósł czy zmienił kształt. A to wcale nie jest obowiązkowy objaw złośliwienia. Ten proces może zajść początkowo bez zauważalnych zmian w wyglądzie guzka.

Jakiej to jest wielkości?
W porównaniu do czegoś najlepiej. Zielony groszek? Soczewica? Większe?
Bo Ty piszesz że to ma 2 cm na 1cm - a wet mówi że za małe na biopsję. 2 cm. guzek u kota to jakby 20 cm u człowieka. To guzek jak najbardziej do biopsji jeśli nie chcesz od razu ciąć.

Najlepiej gdyby obejrzał to onkolog po prostu jeśli boisz się narkozy bez konieczności.
Bo pewne zmiany dla fachowego oka są ewidentnie niegroźne, inne do sprawdzenia, jeszcze inne od razu wyglądają kiepsko. Dla onkologa biopsja nawet małej zmiany nie jest problemem, szczególnie podskórnej. Proszę Cię - robi się biopsję mniejszych zmian na wątrobie czy śledzionie. Owszem, biopsja nie jest idealną metodą diagnostyczną bo pokaże tylko to co było w pobranej próbce a guzy bywają niejednorodne. Dlatego czasem lepiej od razu wyciąć. No ale to już wet powinien zdecydować co w tym przypadku jest najlepszą drogą.
Starszy, otyły kot to duże prawdopodobieństwo tłuszczaka.
Ale to nie jedyna opcja.

Re: Guzek pod skórą - pytanie wstępne

PostNapisane: Sob mar 20, 2021 23:05
przez color1
Byłem u zwykłego weta, w sumie takiego "pierwszego kontaktu" u którego wszelkie zabiegi były robione (np. kastracje).
No powiedział, żeby obserwować, ale czy ja wiem... ? Ogólnie mam opory przed wszelkimi zabiegami u tego kota, bo to to mój koci anioł stróż... trząsł się dziś jak osika.
Zanim rozpocząłem wątek to też minął jakiś tydzień, w mojej ocenie guzek się nie powiększa, wielkość i kształt powiedzmy małej fasoli, ale płaskie, miękkie.
No nie pocieszyłyście mnie....