(7).. zycie to skarb - na krawędzi... zmiana.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 12, 2021 21:31 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Myślę że 100 zł za przyjechanie o 21 do gabinetu w piątek i siedzenie w nim kilka godzin póki kroplówka nie spłynie, plus pewnie badanie i leki jakieś - to nie jest duża cena, szczególnie w Warszawie.

Cóż, pozostaje mi trzymać kciuki z całych sił za to byś znalazła kogoś komu zaufasz, jestem pewna że wtedy i Ty więcej spokoju doświadczysz.

Blue

 
Posty: 23497
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie cze 13, 2021 4:49 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Marzenia11 pisze: Że nmie zrobiłam badań wcześniej. No ale.. co by to dało? Moze wyniki by były ciut lepsze to dr tym bardziej by nie wdrożyła leczenia. Uważam, ze jak było po koplówkach lepiej i Milenka zaczęła jeść, mało ale jednak to trzeba było albo zrobić kontrolne próby wątrobowe i lipazę, albo kontynuować mimo to kroplówki.
Ta strategia obserwacji i działania małymi kroczkami Milence zaszkodziła. Piszę to z pełną świadomościa i odpowiedzialnością. Już pierwse badania po rozpoczęciu podawania metizolu pokazały, ze proby wątrobowe podskoczyły mocno. Wet zaleciła hepatiale, Milenka dostawała a mimo to próby oscylowały wokól wysokich wyników. Dr kazała to obserwować i kontrolować. Uważam, zę w takiej sytuacji trzeba zmienić lek na tarczycę lub trzeba było zrobić serię orni[puralu.
Ale nie ja jestem specjalistą. Mimo swoich wątpliwości co do strategii obserwowania chciałam wierzyć, ze wet wie co robi i że tak trzeba, bo w końcu nie chodze do jakiejś pierwszej z brzegu dr.
Jedyne moge mieć do siebie pretensje o to, ze nie zmieniłam lekarza.

Marzenko,
biorąc pod uwagę powyższe, to nie zapominaj proszę, że sama mnie jakiś czas temu namawiałaś, żebym robiła badania, których dr nie zaleciła (Ty miałaś wrażenie, że należy je zrobić, a wet uważała, że nie są konieczne) ((off topic: te polecane przez Ciebie kompletnie nic by nie wniosły do diagnostyki-choć wg Ciebie były podstawowe i dziwiłaś się z jakiego to powodu wetka nie zleciła tak podstawowych przy danych objawach badań) a ja się cieszę, że ich nie zlecono, bo zaoszczędziliśmy kotu niepotrzebnego stresu związanego z robieniem badań nic nie wnoszących do leczenia. Dr wtedy powiedziała mi co obstawia i z jakiego powodu badania na które Ty nalegałaś uważa za takie, które nic do diagnostyki nie wnoszą. ))
Zarzucasz pani dr, że robi presje - znam różnych ludzi, ale wywieranie presji to chyba ostatnia rzecz, która mi się kojarzy w odniesieniu do tej osoby.
Dodatkowo - decyzja pójścia do weta, do którego nie masz zaufania nie wynika z ratowania życia kota (bo Twoje koty zmagają się już długo z różnymi dolegliwościami - więc to nie są rzeczy, które wydarzyły nagle.
Jeśli uważałaś, że należy zmienić leczenie, to mogłaś iść do jakiegokolwiek gabinetu, gdzie powiedzą: jeśli Pani sobie życzy to podamy (a są takie w Warszawie) i wdrożyć leczenie takie jakie Ty uważasz za stosowne.
Więc jeśli od lat nie masz zaufania do dr, to kompletnie, ale to kompletnie nie rozumiem z jakiego powodu tam chodzisz. Męczysz przede wszystkim siebie. Czy jesteś ze wszystkim szczera z wet, czy przestrzegasz jej zaleceń, czy podajesz zalecone leki (czy tylko te które uważasz za słuszne) itd.
Zawsze zachęcasz mnie do skupienia się na faktach. Dla dobra swoich kotek i swojego spróbuj znaleźć siłę, żeby popatrzeć na swoje działania z boku, popatrzeć na wszystkie fakty.
Nie bardzo niestety mam czas na wyszukiwanie wszystkiego, poniżej jeden z cytatów, które mocno mnie zaintrygowało.
Marzenia11 pisze:Uzaleznianie leczenia od zrobienia badania jest wywieraniem presji.
................. Nie chce podac Milenie sterydu bez usg, kot cierpi 3 tydzien.

A czym byłoby podawanie leczenia w ciemno? Gdyby wtedy został podany steryd- to byś miała pretensję, że został podany w ciemno.
Jako odpowiedzialni za nasze zwierzaki zawsze możemy się nie zgadzać z zaleceniami lekarza, pójść gdzieś indziej i poprosić na własną odpowiedzialność o wdrożenie leczenia, które naszym zdaniem jest lepsze niż dotychczas zaproponowane.

gusiek1

 
Posty: 1662
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 13, 2021 5:09 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Gusiek1, nie przypominam sobie, zebym nalegala na robienie badan Twoim kotom. Zwlaszcza w takim kontekscie w jakim o tym piszesz. Pamietam, ze byla jakas rozmowa nasza, 2 lata temu, jakos w czasie, gdy szukalysmy bobiego, ale moje sigestie wynikaly z twojego oytania, co robic.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie cze 13, 2021 5:57 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Czyli już co najmniej dwa lata temu sugerowałas podwazanie zaleceń dr. Sugerowalaś,że powinnam zmienić weta, skoro ten nie zleca oczywistości.
I nawet sugerowalas to usłyszeniu o problemie, a nie na pytanie o to co mam robić. Odkąd zdecydowałam się na opiekę tej wet robię to co zaleca, nawet gdyby tysiące innych osób uważało jej zalecenia za niesłuszne,nielogiczne czy cokolwiek innego.
I teraz idziesz do tego samego weta (nie kojarzę żebyś pytała o innych lekarzy ogólnych-jak to zrobiłaś chyba z przy okazji rezonansu), kwestionujesz zalecenia wet, ewentualnych wątpliwości nie wyjaśniać z wet bezpośrednio (tylko na forum, bez szansy dla wet w sprawie własnej wersji wydarzeń).
Nie widziałam też posta o szukanie terminu usg u dr M lub też o polecenie innego diagnosty usg.
Więc jeśli do tej pory uważasz,że nie miałaś jak zająć się szukaniem innego wet to być może to jest ten moment kiedy powinnaś to.zrobic, jeśli tu nie ufasz.

j

gusiek1

 
Posty: 1662
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 13, 2021 6:12 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

gusiek1 pisze:Czyli już co najmniej dwa lata temu sugerowałas podwazanie zaleceń dr. Sugerowalaś,że powinnam zmienić weta, skoro ten nie zleca oczywistości.
I nawet sugerowalas to usłyszeniu o problemie, a nie na pytanie o to co mam robić. Odkąd zdecydowałam się na opiekę tej wet robię to co zaleca, nawet gdyby tysiące innych osób uważało jej zalecenia za niesłuszne,nielogiczne czy cokolwiek innego.
I teraz idziesz do tego samego weta (nie kojarzę żebyś pytała o innych lekarzy ogólnych-jak to zrobiłaś chyba z przy okazji rezonansu), kwestionujesz zalecenia wet, ewentualnych wątpliwości nie wyjaśniać z wet bezpośrednio (tylko na forum, bez szansy dla wet w sprawie własnej wersji wydarzeń).
Nie widziałam też posta o szukanie terminu usg u dr M lub też o polecenie innego diagnosty usg.
Więc jeśli do tej pory uważasz,że nie miałaś jak zająć się szukaniem innego wet to być może to jest ten moment kiedy powinnaś to.zrobic, jeśli tu nie ufasz.

j

Nie sugerowalam Ci zmiany wet. Kreujesz mnie jak jakiegos Boga, osobe ktora wie wszystko, najlepiej -z ktora sie nie dyskutuje.
Chcislam tylko zauwazyc, ze w watkach wielu gdy ktos opisuje chorobe swego kota sa osoby sugerujace jakie badania powinny byc zrobione, a na pewno to pisze Blue.
Cos jest w tym zlego? W sugerowaniu?
Po drugie pytam teraz dr o rozne rzeczy, zastanawiam sie, co moglo do teho doprowadzic i...dr nie wie sama, podejrzewa infekcje, ze ona namieszala, ale jest sama zaskoczona obrotem zdarzen, bo-byc moze to potwierdzi Blue,ktorej wyslalam wszystkie wyniki badan-usg nie jest dramatyczne, w bad krwi wysokie tylko proby watrobowe. I zonk.
A ze slow, w ktorych mnie rozliczasz, czy szukalam na firum terminu usg itd nie bede sie tlumaczyc. Albo napisze- drmi powiedziala, ze mam szukac terminu w Multivecie na gagarina lub u dr Zlot. I szukalam. Wydzwaniajac po lecznicach. Zreszta chyba o tym pisalam.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie cze 13, 2021 6:16 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Czyli już co najmniej dwa lata temu sugerowałas podwazanie zaleceń dr. Sugerowalaś,że powinnam zmienić weta, skoro ten nie zleca oczywistości.
I nawet sugerowalas to usłyszeniu o problemie, a nie na pytanie o to co mam robić. Odkąd zdecydowałam się na opiekę tej wet robię to co zaleca, nawet gdyby tysiące innych osób uważało jej zalecenia za niesłuszne,nielogiczne czy cokolwiek innego.
I teraz idziesz do tego samego weta (nie kojarzę żebyś pytała o innych lekarzy ogólnych-jak to zrobiłaś chyba z przy okazji rezonansu), kwestionujesz zalecenia wet, ewentualnych wątpliwości nie wyjaśniać z wet bezpośrednio (tylko na forum, bez szansy dla wet w sprawie własnej wersji wydarzeń).
Nie widziałam też posta o szukanie terminu usg u dr M lub też o polecenie innego diagnosty usg.
Więc jeśli do tej pory uważasz,że nie miałaś jak zająć się szukaniem innego wet to być może to jest ten moment kiedy powinnaś to.zrobic, jeśli tu nie ufasz.

gusiek1

 
Posty: 1662
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 13, 2021 6:16 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

I jeszcze jedno-to jest wazne. Gdyby ktokolwiek na swiecie szukal w necie jakichs info o dr to by na pewno nie ditarl do mohego watku, bo nie ma tu nic, ani nazwiska, ani nazwy ulicy co by wyskoczylo w wyszukiwarce.
Osoby czytajace ktore mofa sie domyslec o kogo chodzi, to skoro moga sie fomyslec to znaczy ze czytaja watki, w ktorych dr jest polecana oraz watek kotow Blye. I moga sobie wyrobicwlasne zdanie majac calosc, a nie tylko moje stanowisko.
Tego jestem oewna, ze akurat piszac tu nie szkodze dr.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie cze 13, 2021 7:23 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Marzenia11 pisze:Po drugie pytam teraz dr o rozne rzeczy, zastanawiam sie, co moglo do teho doprowadzic i...dr nie wie sama, podejrzewa infekcje, ze ona namieszala, ale jest sama zaskoczona obrotem zdarzen, bo-byc moze to potwierdzi Blue,ktorej wyslalam wszystkie wyniki badan-usg nie jest dramatyczne, w bad krwi wysokie tylko proby watrobowe. I zonk.


To oczywiste że jest zaskoczona obrotem zdarzeń, bo było nie do przewidzenia i założenia z góry że kot z takim wynikiem usg, chory na to coś przewlekle nagle tak się pogorszy, wylezie żółtaczka i silna infekcja z wysoką gorączką.
Każdemu kotu może nagle się pogorszyć, szczególnie z IBD i przyległościami przewlekłymi i to oczywiste, ale to co wydarzyło się Milence nie było czymś co można było zakładać z góry i się tego spodziewać w tym momencie. Więc powiedziała że była zdziwiona. A co miała powiedzieć? Spodziewałam się tego?

W wykonanych wynikach krwi nie ma nic co by pokazywało że zalecenia wetki były błędne. W komentarzu do nich z końca maja napisała Ci wyraźnie co może być przyczyną nieprawidłowości, kazała zmniejszyć dawkę Metizolu i wytłumaczyła dlaczego konieczne jest usg oraz zaleciła podawanie Ornipuralu i kroplówek.
Zmienienie nagle leku tarczycowego u w sumie stabilnego kota, na taki który ma także w przeciwwskazaniach choroby wątroby (a wtedy nie wiedziałyście jeszcze w jakim ona jest stanie - okazało się że faktycznie trochę stłuszczona ale jej stan nie jest najgorszy wcale jak na kota w tym wieku) w żadnym razie nie świadczy na jej niekorzyść. Dodatkowo nie było żadnej pewności że to Metizol szkodzi (Apelka ma tą samą substancję czynną tylko inne dodatki) a nagła zmiana leku mogła bardzo namieszać dodatkowo i nie wiadomo by było przed usg czy to choroba się zaostrza sama z siebie czy od zmiany leków.

Po tym gdy powiedziała Ci byś szukała terminu w Multiwecie i okazało się że są kilkutygodniowe kontaktowałaś się z nią i spytałaś czy masz czekać czy szukać gdzieś indziej, u innego specjalisty?
W sumie z ciekawości pytam - bo akurat wynik usg wyszedł taki że wcześniejsze o kilka dni usg by prawdopodobnie nic nie zmieniło.
Ale możliwe że to jej w Waszym przypadku zależało na opisie od tych konkretnych wetów bo nie widziała wskazań do robienia usg na cito gdzieś indziej.
Co też było ok.

Pytanie - czy Ty chcesz uspokojenia że leczenie jest prawidłowe czy po prostu szukasz winnego tego że Twoja kilkunastoletnia kotka ma przewlekłe stany zapalne w brzuszku a teraz jej się pogorszyło?
Bo jeśli to drugie to tego nie przeskoczę.

Edit - poprawiłam wypowiedź w temacie metizolu.
Ostatnio edytowano Nie cze 13, 2021 8:16 przez Blue, łącznie edytowano 1 raz

Blue

 
Posty: 23497
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie cze 13, 2021 7:38 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Pewnie emocje a moze kwestia pisemnego przekazu sprawiaja, ze zle mnie zrozumialas. W wynikach widzisz, ze proby warrobowe podskoczyly od razu na metizolu, a wet majac te wiedze ,ktora ja mam od kilku dni, ze u kotow majacych przewlkle stany zapalne ukladu pokarmowego metizol moze doprowadzuc do zapalenua trzustki, watroby itd,mogla mi juz wtedy, nie teraz, zaproponowac zmiane leku. Oczywiście nie wiafomo co by bylo gdyby, byc moze to samo, moze jie. Moze trzeba bylo juz poltora toku temu posac serie ornipuralu, moze by to cos zmienilo, moze nie, gdybanie. Poszlo jak poszlo i tyle.
Teraz trzeba skupic sie na tu i teraz, na wyprowadzeniu Mileny z tego stanu.
Tak ja uwazam.
A jadopiero teraz, szukajac info o metizolu tu na forum znalazlam kilja watkow, w ktorych lydzie jasno pisza, ze on bardzo podraznia, wrecz uszkadza watrobe. Jest takie zdanie, wprawdzie kot bedzie mial zdrowa tarczyce, ale bedzie bez watroby.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie cze 13, 2021 7:44 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Wczoraj Milenka miala w lwcznicy cukier 160, co jest dovrym wynikiem. Uszka sie bardziej zazolcily, skorka nie.
Wczoraj w dzien byla aktywniejsza, jakby bardziej przytomna, w gabinecie tez stawiala opor. Co mnie ucieszylo.
Wczoraj tez wykazala inicjatywe jedzenia. Gdy bylam w pracy zjadla z 3 g gotowanego mieska, jak wrocilam polizala gourmeta.
Dzisiaj w nocy tez zjadla troche gotowanej piersi z indyka. Niewiele, wreczociupinke, no ale. I,zgrozo, wylizala stara paste, tzn zostawilam ha jejwcziraj rano, mialam zabrac talerzyk i zapomnialam, bo go odstawilam na kocyk w szafie.
Najwieksze pretensjd mam zawsze do siebie, o zaniedbania.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie cze 13, 2021 7:51 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

I chyba dalam jej za malo kroplowki. Totalnie nie wiem jak czytac te dziwne butelki,ktore sie zasysaja. Dr powiedziała że maks 100, zeby jej nie przelac i ta perspektywa przelania mnie wrecz sparalizowala.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie cze 13, 2021 9:06 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

I jak Ci poszło z kroplówką? Milenka nie próbowała się buntować? Wcześniej jak podawałam z butli, to zawieszałam na wieszaku. Mogłam ją nakłuć igłą, igła została w butli. Minus był taki, że butla musiała cały czas wisieć. Odmierzałam orientacyjną dawkę na jeden dzień. I tak zawsze szło mniej. Teraz jest mniejszy problem, bo wet od mir.ki pokazała mi szybszy sposób ze strzykawką

SabaS

 
Posty: 4512
Od: Śro lis 14, 2018 8:58

Post » Nie cze 13, 2021 9:08 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Dalam jej, ale nie wiem ile.tzn mam.nadzieje ze nie wiecej niz 100, pewnie mniej.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie cze 13, 2021 9:14 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Wg moich wyliczen w cm :mrgreen: dalam jej 60, troche za malo. Powiem wet.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie cze 13, 2021 9:21 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

W kroplówkę trzeba wbić na górze grubą igłę, najlepiej 12,to nie zasysa się. Gdy zostaje część płynu na drugą dawkę, igłę trzeba zabezpieczyć np strzykawka.
Kibicuję mocno.
Na temat leczenia nie wypowiem się. Jednak "przerabiając" setki kotów, potwierdzam, że pogorszenia mogą przyjść nagle i ostro.
Jestem z tych co zmienili weta gdy mi nie pasowało leczenie. Gdy uważałam, że potrzebne jest inne oko. A moje wątpliwości były zbyt duże.

Marzenia11 a jeśli wet to czyta? Takie rzeczy się zdarzają?! Po imieniu kota można znaleźć wątek np. Sama tak sprawdzam przyszłe domy.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55369
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: JedrzejGra i 543 gości