Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Blue pisze:Też się dołączę do rady byś poczekała na wizytę u onkologa.
Niech oceni sytuację, pogadaj jak on/ona to widzi.
Przykro mi strasznie że macie powtórkę z rozrywki , z całych sił jednak trzymam kciuki by okazało się że to tym razem coś innego.
A jeśli nie - to żeby wet miał jakiś fajny pomysł na to by sprawę ogarnąć a jednocześnie by Milenki bardzo nie obciążyć. Być może trzeba będzie pójść na jakieś kompromisy.
Ale najważniejsze to trafić do dobrego weta. Będziesz wiedziała na czym stoicie.
Tobie też dużo zdrowia życzę!
Marzenia11 pisze:Blue pisze:Też się dołączę do rady byś poczekała na wizytę u onkologa.
Niech oceni sytuację, pogadaj jak on/ona to widzi.
Przykro mi strasznie że macie powtórkę z rozrywki , z całych sił jednak trzymam kciuki by okazało się że to tym razem coś innego.
A jeśli nie - to żeby wet miał jakiś fajny pomysł na to by sprawę ogarnąć a jednocześnie by Milenki bardzo nie obciążyć. Być może trzeba będzie pójść na jakieś kompromisy.
Ale najważniejsze to trafić do dobrego weta. Będziesz wiedziała na czym stoicie.
Tobie też dużo zdrowia życzę!
Idziemy do dr Uli Jankowskiej więc chyba dobry wet.
Marzenia11 pisze:https://www.facebook.com/watch?v=871024997559024
https://www.facebook.com/reel/870928350 ... ingle_unit
Tosiek musi opuścić lecznicę w przyszłym tygodniu, jak nie znajdzie choćby domu tymczasowego wróci na działki , a wtedy facet , włąściciel działki, na której mieszka (ale nie właściciel Tośka) zabierze go do siebie do domu - mieszka w bloku na parterze, przy ruchliwej ulicy i Tosiek będzie kotem wychodzącym. Pan twierdzi, że niedawno wziął kota który wpadł pod samochód, więc ma teraz miejsce dla Tośka. Uważa, ze lepsze krótkie życie na wolności niż zamykanie kota w klatce.
Proszę porozsyłajcie Tośka gdzie się da, popytajcie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, aga909, Google [Bot], magnificent tree, ryniek i 528 gości