(7).. zycie to skarb - na krawędzi... zmiana.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 14, 2021 13:19 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Jestem w pracy, przy kompie, to napisze jeszcze ciekawą rzecz o Notusi - z telefonu jest naprawdę trudno pisać.
Otóż od piątku, gdy było tyle nerwów i zamieszania z Milenką Notka miała (bo do wczoraj) strasznie przechyloną główkę i jak chciała do mnie podejsć to zarzucało jej tył na boki, w prawo, w lewo. Tak działa stres. Co moze się dziać? Teraz faktycznie zrobiony rezonans dał mi spokój, ze nic sie nie dzieje, ale gdyby ktoś na nią spojrzał to wyglądała jak paralityk.
Czy stres zwęża jakieś naczynia? Albo powoduje odpływ krwi z mózgu? Dr też się nad tym zastanowiła, bo jej powiedziałam.
Milenka nie chciała jeść, tzn rzuciła się do miski dziewczyn z surowym mięsem, ale jej szybko zabrałam , nie chciała gourmeta ani gerberka. Nakarmiłam trochę strzykawką, zjadła chętnie, a resztę zostawiłam jej w szafie.
Jak pójdzie dyr wyskocze do sklepu i kupię jakieś mięsko i ugotuję w pracy rosołek :)
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon cze 14, 2021 13:27 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Zapraszam na bazarki!
viewtopic.php?f=20&t=211389&p=12498487#p12498487 książki
viewtopic.php?f=20&t=211173&p=12496426#p12496426 wędki, maskotki, poduszka słoneczko
viewtopic.php?f=20&t=211070 próbki kosmetyków
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto cze 15, 2021 6:36 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Marzenia11 pisze:Otóż od piątku, gdy było tyle nerwów i zamieszania z Milenką Notka miała (bo do wczoraj) strasznie przechyloną główkę i jak chciała do mnie podejsć to zarzucało jej tył na boki, w prawo, w lewo. Tak działa stres. Co moze się dziać? Teraz faktycznie zrobiony rezonans dał mi spokój, ze nic sie nie dzieje, ale gdyby ktoś na nią spojrzał to wyglądała jak paralityk.
Czy stres zwęża jakieś naczynia? Albo powoduje odpływ krwi z mózgu? Dr też się nad tym zastanowiła, bo jej powiedziałam.


To już jest z mojej działki więc mogę Ci od razu napisać. W bardzo wielu chorobach neurologicznych i deficytach pobudzenie emocjonalne każdego rodzaju (i strach i niepokój i oczekiwanie niecierpliwe i ekscytacja) często powodują zaostrzenie objawów lub ich ujawnienie (kot może być bezobjawowy w międzyczasie). Silny stres związany z lękiem wiedzie tu prym u kotów.
A już szczególnie jest to widoczne we wszystkich deficytach pochodzenia móżdżkowego bo tu dochodzi także niezborność ruchowa, zaburzenia równowagi, czasem problemy z napięciem mięśniowym co jest nie do przeoczenia szczególnie gdy kot jest jednocześnie latający, pobudzony czy niespokojny.
Taka reakcja mózgu, nasilana tym że wiele zakłóceń w swojej pracy on kompensuje a w sytuacji stresu, ekscytacji to "puszcza", a im bardziej chce się nad tym zapanować tym gorzej. Dochodzi jeszcze wpływ adrenaliny w sytuacji silnego stresu - może spowodować u każdego jeśli nie "spali" jej w walce lub ucieczce uginanie się nóg i drżenie rąk, ujawnianie się silnych tików a co dopiero u kota z nieprawidłowo pracującym móżdżkiem.

Miałam kiedyś kota, naszego ukochanego Małego, nieodżałowanego :placz:
U niego nie o mózg chodziło a o rdzeń. Jako maleńki kociak doznał bardzo poważnego urazu kręgosłupa z silnym przemieszczeniem kręgów (było to widoczne wyraźnie przez skórę), tuż za łopatkami, był sparaliżowany, adoptowaliśmy takiego suwaczka, który już nieco poruszał łapkami, więc początkowo wyglądało to na słabszy uraz.
Dzięki rehabilitacji, własnemu uporowi, cudowi (według neurologów - bo miał być sparaliżowany bez szans na używanie tylnych łapek, nie miał prawie czucia od łopatek w tył za to sporo nieprawidłowych odruchów, tak naprawdę ten uraz powinien był go zabić )- nauczył się chodzić. Mały chodził gdy o tym pamiętał i był w pełni skupiony. Jakikolwiek większy stres i ekscytacja powodowały że tracił władzę w zadku. Co mu jakoś szczególnie nie przeszkadzało w pomykaniu ;) Ale w chwilach spokoju jego mózg był w stanie zapanować nad takim potężnym deficytem i kot nie dosyć że biegał to jeszcze wspinał się na drzewko pod sufit :strach: używając wszystkich łap, tyle że gdy się za bardzo nakręcił zabawą to schodził już z bezwładnym zadkiem.

Najważniejsze jest to czy gdy kot się już uspokoi - czy jego stan wraca do normy.
Choroba Notki na tą chwilę ma niewiadome tak naprawdę tło i stan.
Dlatego wymaga pilnej obserwacji.
W sumie dobrze by było gdybyś nagrywała takie stany pogorszenia i stany między nimi, razem z datami.
Byłaby to cenna informacja dla neurologa i dla Ciebie oraz weta prowadzącego - czy coś się zmienia czy nie, bo widząc kota codziennie można pewnych rzeczy nie zauważać.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto cze 15, 2021 6:52 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Blue, ale Notka nie ma choroby neurologicznej.
Tak jak dr powiedziala, w rezonansie nie ma zadnych zmian, strukturalnych, nic nie jest powiekszone czy zmniejszobe, poszerzone czy zwezone,nie ma ovrzekow, wszystkie przeplywy sa bardzo dovre, wiec ta przepuklina jest anomalia rozwojowa nie majaca wplywu na funkcjonowanie mózgu, bo gdyby miala znaczny to by bylo to widac w rezonansie.
Dla mnie choroba to trwaly stan dajacy objawy, ktory sie leczy przyczynowo badz objawowo, a jesli objawowo to bez lekow objawy nie ustepuja.
Mysle bardziej o jakims zaburzeniu czynnosciowym w konkretnej sytuacji. Np dotyczacym ukrwienia.
To tak jak czlowiek, ktory w stanie naglego silnego stresu potrafi zaslabnac, czy to znaczy ze ma chorobe neurologiczna?
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto cze 15, 2021 7:16 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Milenka super tfu tfu tfu. Wszystkie zachowania wrocily do normy, wrocila do naszych rytualow. Sprzed miesiaca, czyli poczatku leczenia. Gdyby nie fakt, se schudla i bardzo to widac i jest leciutka to bym nue wiedziala, ze jest chora.
Klopot jest z jedzeniem taki, ze moje koty nie dostaja chrupek, a Notka i Nutka jedza surowe mieso, na co ogromna ochote ma Milenka a ja jej zabieram miske..poniewaz przy ostrym zapaleniu trzustki surowizna zakazana. Milenka wejdzie wszędzie więc Notka, ktora nie zjadla kolacji, nie mogla zjesc przez noc. Musze porozmawiac z wet, zobaczymy tez jakie beda wyniki badan.
Kciuki nadal aktualne, ale utezymujemy sie na drodze do zdrowia. Tfu tfu tfu.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto cze 15, 2021 9:00 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

SabaS

 
Posty: 4507
Od: Śro lis 14, 2018 8:58

Post » Wto cze 15, 2021 9:14 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Marzenia11 pisze:To tak jak czlowiek, ktory w stanie naglego silnego stresu potrafi zaslabnac, czy to znaczy ze ma chorobe neurologiczna?


Czasem tak ;)
Ale typowe zasłabnięcie w nagłym stresie a mocne, wymuszone skręcenie głowy i zarzucanie zadem to troszkę inne sprawy.
Dlatego napisałam o chorobach i deficytach neurologicznych.
Nie wiem jaki zakres i przyczynę ma to co wyszło w rezonansie - bo nie obejmował on pnia mózgu i rdzenia. W tym co było zbadane poza przepukliną móżdżku nic niepokojącego nie ma i to jest bardzo dobra wiadomość :)
Ale jednocześnie nie wyjaśnia przyczyny przepukliny - chyba ze Notka ma taką budowę czaszki że to wymusza, ale nie wiem czy wtedy by tego nie było w opisie.
Jak najbardziej i najprawdopodobniej jest ona związana ze sprawą wrodzoną, tak jest najczęściej w takim wypadkach.
Bardzo często człowiek czy zwierzę nie ma żadnych objawów lub są one bardzo subtelne. Przepuklina wyłazi na jaw że tak powiem przy przypadkowym rezonansie z innego powodu.
Ale zespół przedsionkowy i pseudoprzedsionkowy to zaburzenia neurologiczne, nieprawidłowość w położeniu/budowie móżdżku też może dawać objawy neurologiczne.
To co opisujesz u Notki to nie są po prostu normalne objawy tego że kotka się zestresowała Twoimi nerwami.
Ona ma objawy neurologiczne, a że pasują do objawów ze strony móżdżku, to raczej nieprawidłowość jego położenia i budowy są tu przyczyną.
Opieram się na tym co piszesz:
Otóż od piątku, gdy było tyle nerwów i zamieszania z Milenką Notka miała (bo do wczoraj) strasznie przechyloną główkę i jak chciała do mnie podejsć to zarzucało jej tył na boki, w prawo, w lewo.


Dla Was najlepiej by było gdybyś z wynikiem rezonansu i filmikami z takich sytuacji pokazała się u neurologa - niekoniecznie na cito, on by fachowo wszystko Ci wyjasnił :)
Czasami wystarczy niewielka blizna na mózgu by namieszać, nie jest to de facto choroba, nie musi nieść zagrożenia ale objawy może dawać.
Nazwijmy to nieprawidlowością.
Ostatnio edytowano Wto cze 15, 2021 12:00 przez Blue, łącznie edytowano 1 raz

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto cze 15, 2021 9:26 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Moze nie doprecyzowalam, ze jak podeszla i zaczelam ja glaskac natychmiast sie rozmruczala, lepek prosto i chod ok.
Pojde do neurologa, jak wyprowadze Milenke na prosta.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto cze 15, 2021 9:37 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Kciuki!
Frajda przy OZT, jak już doszła do siebie na tyle, że chciała coś skubnąć, dostała pozwoleństwo na surowiznę. Dość długo jechała wtedy na piersi z indyka. Z tłumaczeniem, że odwodnienie spowodowane suchym może zrobić więcej szkody niż chude surowe. W małych porcjach na początek.

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Wto cze 15, 2021 10:47 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

megan72 pisze:Kciuki!
Frajda przy OZT, jak już doszła do siebie na tyle, że chciała coś skubnąć, dostała pozwoleństwo na surowiznę. Dość długo jechała wtedy na piersi z indyka. Z tłumaczeniem, że odwodnienie spowodowane suchym może zrobić więcej szkody niż chude surowe. W małych porcjach na początek.

Ok, super, dzieki za info.
Leczenia dzien 5.
Uszka i sluzowki pyszczka duzo bledsze, skorka bardzo ladna, futerko miekkie i.lsniace.
W badaniach z wczoraj rano, gdy byla jeszcze zazolcona, bilirubina 2,4przy normie do 1,2. Próby watrobowe, aspat i alat przekroczone, ale nizsze w porownaniu do badan z maja, wzroslo alp.. moze to przez zapalenie?
Wczoraj i dzisiaj wszystkie brylki w kuwecie mialy normalny kolor.
Mam nadzieje, ze skoro jest bledsza to i bilirubina spada, dr powiedziala ze nastepne badanie w poniedziałek i jak bedzie stala w miejscu czy rosla to bedzie zly znak. Ale tez potwierdzila zaleznosc koloru od poziomu bilirubiny, wiec niech spada!
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto cze 15, 2021 12:42 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

To na koncu "niech spada" oczywiście dotyczyło bilirubiny, ale dla jasnosci napisze.
Po powrocie milenka dorwala 2 kawaleczki surowego indyka, sama wiecej nie chciała . No i kurcze tak sie zamotalam ze nie schowalam miski z pozostałymi kawalkami, ale mam nadzieje ze ich nie zje, ze beda za suche. Ma zresztą jedzonko w swojej szafie. No ale nie jestem zadowolona z tego, ze nie zabralam.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto cze 15, 2021 12:51 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Dzisiaj i jutro dwie kroplowki w domu. W czwartek na czczo,bo trzeba powtorzyc wczorajsze badania-laboratorium nie zrobilo ani morfologii,ani lipazy trzustkowej bo mieli za malo materialu.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto cze 15, 2021 23:03 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Oby już wszystko szło ku dobremu :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60199
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 16, 2021 8:45 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Po kroplowce, na raty. Milenka ucieka i sie wyrywa i w ogole. Furosemid dostala. Nastepna wieczorem.
Wczoraj zjadla ttoche surowej i gotowanej piersi z kurczaka. Biedna Nocia, wczoraj juz byla tak glodna, ze odpuscila 20minutowe glaskanie nad miseczka.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro cze 16, 2021 12:23 Re: (7).. zycie to skarb...i po rezonansie s.10

Marzenia11 pisze:Zapraszam na bazarki!
viewtopic.php?f=20&t=211389&p=12498487#p12498487 książki
viewtopic.php?f=20&t=211173&p=12496426#p12496426 wędki, maskotki, poduszka słoneczko
viewtopic.php?f=20&t=211070 próbki kosmetyków


Oraz nowy bazarek od Chikity
viewtopic.php?f=20&t=211544&p=12500434#p12500434
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kicalka, Szymkowa i 279 gości