(7).. zycie to skarb - na krawędzi... zmiana.

Chlopak wkurzony okropnie. I bardzo wystraszony. Wizyta ok, szwy ok,wenflon zdjety. Dostal przeciwbolowe do pyska, wet wspomniala o miesaku po zastrzykach co mnie postawilo w stan lęku. Siostra dolozyla swoje dywagacje nt dlaczego nie upomnialam sie o narkoze wziewna i w efekcie wieczor, ktory mial byc relaksem jest znowu pelen napiecia i wytykania samej sobie błędów.

Wszystko jest ok, nie panikujemy. Narkozie dobiera wet, nie zawsze wziewna jest lepsza, spokojnie. O mięsakach nawet nie myśl.

Dzieki.
Jestem b zmeczona. Roznymi sprawami i stresem zwiazanym z operacjami Miodka i czy bedzie pieluszkowy czy nie itp.
Musze odpocząć.
Chlopak ewidentnie ma dosc zamkniecia, nawołuje mnie z kuchni . Prsed chwila skonczylam sie z nim bawic, juz grucha. Musze zajac sie tez moimi przeciez.

zapraszam jeszcze tu, bardzo niepoprawnie.
viewtopic.php?f=20&t=213476

Wczoraj miałąm koszmarny powrót z Olsztyna - przez 150km jechałam 50km/h a drogi były białe, sypał śnieg prosto w przednią szybę, nie można b yło jechać na długich bo nic nie było widac oprocz śniegu, a jadąc na krótkich było widać bardzo mało z powodu ciemności. Około 80km przed Wartszawą padał tylko deszcz.. mogłam sobie pojechać szybciej (no ale bez przesady) co oznaczało tyle, ze zdążyłam sobie pomyśleć "jakbym zareagowała jakby m nie zatrzymała policja" i po 5 minutach tadam.... "ciut za szybko pani jechała, ale nie będę pani karać, nie będę się czepiał" powiedział młody pan policjant. Uff. Byłam w domu o 1.30 - Miodek chyba z radości zrobił w odstępie 10min każdą, 6 kup i niezależnie 2 siku. Robił i mnie wołał. Wczesniej były do zebrania 3 zrobione w ciągu dnia. Chłopak ma apetyt, wydala, sika i ma coraz większego wqrwa na siedzenie w zamknięciu. Nocia coraz bardziej wycofana. Za mało głaskania, uwagi o zabawie nie wspominając.. Poszłam spac o 3, na 8 do pracy..
NIE PLANUJE nic na popołudnia w tym tygodniu, przynajmniej do środy włącznie, wiec posiedzę więcej z dziewczynami.

Oj, dobrze, że nie było mandatu!
Wiem, jaki to problem, tymczasowanie przy chorych kotach, którym od razu siada psychika! Oby się udało coś dla Miodka znaleźć! :ok:

jolabuk5 pisze:Oj, dobrze, że nie było mandatu!
Wiem, jaki to problem, tymczasowanie przy chorych kotach, którym od razu siada psychika! Oby się udało coś dla Miodka znaleźć!

Miodek jest cudny, i z urody, i z charakteru choć umie swoje wyegzekwować (=jestem zbyt miękka). Ale na pewno potrzeba jeszcze czasu na rekonwalescencję - na razie sa poza nami - oby najgorsze - czyli operacje. Teraz rehabilitacja ruchowa, kuwetkowa, szczepienie itd. także trochę czasu pewnie u mnie musi spędzić. Zresztą - nie ma co pisać o przyszłości, zobaczymy. Teraz oby do piątku.

Miodek świruje już z powodu zamknięcia w klatce - drapie, probuje uciekać, miauczy by do niego przyjśc i głaskać. Jak dla mnie i tak bardzo długo wytrzymuje zamknięcie. Jeszcze do piątku.
Chłopak zużywa dużo podkładów, bo się w nie zakopuje, drapie no i załatwia robiąc kilka małych kup na przykład każda dokładnie obkopuje podkładami.
Proszę o bazarkowa pomoc - tu jest przecudnej urody biżuteria hand made
viewtopic.php?f=20&t=213476

i dla miłośnikow języka czeskiego - dla mnie MEGA wyzwanie :mrgreen: