(7).. zycie to skarb - na krawędzi... zmiana.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 01, 2021 16:30 Re: (7).. zycie to skarb..Swietujemy !!!! 15 urodziny Milenk

Daj znać po wizycie! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60192
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 01, 2021 21:34 Re: (7).. zycie to skarb..Swietujemy !!!! 15 urodziny Milenk

No Milenka byla pod wrazeniem. Bylysmy w nowym.miejscu, duzej klinice i u nowej dr. Milenka , jak zwykle, wzbudzila zachwyt, jaka piekna, jakie futro no i ze nie wyglada na swoje 15 lat. Normalnie poczulam sie zazdrosna :) i pomyslalam, ze ja tez nie wygladam na swoj wiek ( tyle ze w druga strone :ryk: ).
Z osluchiwania i macania jest wszystko ok.
Jezyczek ok, dr wytlumaczyla, ze kotybez zebow moga miec problemy z ulozeniem jezyka w pysiu.
Zrobila wszelkie badania, lacznie ze specyficzna kocia lipaza,nawet w tym samym labie, aby mozna bylo porownac z wczesniejszymi.
Dr dokladnie przeanalizowala badania z wiosny tego roky, z czasu choroby.
Jej wymioty moga miec rozne podloze, moze byc nic, amoze bycpoczatek czegos.
Mam jej jeszcze zrobic usg.
Wyniki mam.dostac na maila. Jesli mnie cos w nich zaniepokoi mam dzwonic w niedziele, jesli dr cos zaniepokoi to do mnie zadzwoni. Jesli beda ok to zrobic usg i z nim przyjść na wizyte. Jak wszystko bedzie ok to dr ustali termin kolejnych kontrolnych badan.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob paź 02, 2021 6:20 Re: (7).. zycie to skarb..Swietujemy !!!! 15 urodziny Milenk

Zdrowia dla Milenki. 15 lat to słuszny wiek :)

aga66

 
Posty: 6130
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Pon paź 04, 2021 13:05 Re: (7).. zycie to skarb..Swietujemy !!!! 15 urodziny Milenk

Milenka ma batdzo wysoka specyficzna lipaze trzustkowa. Norma do 5,4, a ona ma 10,4. Dr ma jutro do mnie dzwonic, ja musze gdzies zdobyc kroplowke i ja nawodnic. To tlumaczy jej wymioty.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon paź 04, 2021 13:44 Re: (7).. zycie to skarb..Swietujemy !!!! 15 urodziny Milenk

Oj Milenko, znowu się wygłupiasz, to wszystko chyba z zazdrości o Pancię. Zdrowiej szybko.
Za pomyślne leczenie :ok:

SabaS

 
Posty: 4507
Od: Śro lis 14, 2018 8:58

Post » Pon paź 04, 2021 14:07 Re: (7).. zycie to skarb..Swietujemy !!!! 15 urodziny Milenk

Za zdrowie Milenki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60192
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 04, 2021 14:59 Re: (7).. zycie to skarb..Swietujemy !!!! 15 urodziny Milenk

Rozmawiałam ze znajomą wet - muszę Milenie ustabilizowac dietę. Trochę za dużo zmienności było, to prawda, wszystko z pośpiechu i zaniedbania też, na łapu capu. Ech. Ona wymiotuje jedynie, ale wymiotuje tak okropnie. Ja się nie boję tych wymiotów samych w sobie, ale tego co może się z nich rozwinąć (a co się rozwinęło w maju...). Więc moze trzeba do tego podejść na spokojnie i jako plus potraktować, że wcześnie złapane.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon paź 04, 2021 19:50 Re: (7).. zycie to skarb..trzustkowa Milenka..

Spokój zawsze jest wskazany. :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60192
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 08, 2021 16:37 Re: (7).. zycie to skarb..co sie porobilo w brzuszku Milenki

Jesteśmy po usg, robionym na cito - cudem znalazłam wolne miejsce u dra Marcińskiego - tzn. byłam 15 na liście rezerwowej i się udało.
Jest bardzo silny, silniejszy niż w czerwcu, stan zapalny żołądka, do tego doszedł stan zapalny dwunastnicy i śledziony (czego nie było) oraz uaktywniło się ibd.
Na szczęscie nie ma żadnych zmian nowotworowych i to jest najważniejsze, jak powiedział dr.
Milenka czuje się bardzo dobrze no ale wymiotuje. I już dzisiaj zauwazyłam, że te wymioty są też związane z nie jedzeniem - tydzień temu, gdy była na czczo długo , przed badaniami krwi to wymiotowała żołcią, a dzisiaj dwa razy wodą.
Wysłałam maila do dr i czekam na telefon od niej.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt paź 08, 2021 16:39 Re: (7).. zycie to skarb..co sie porobilo w brzuszku Milenki

I jeszcze tu też poproszę - w imieniu działkowców

Marzenia11 pisze:Proszę o pomoc i udostępnianie

https://zrzutka.pl/z/kotyzwojtowej
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt paź 15, 2021 9:54 Re: (7).. zycie to skarb..co sie porobilo w brzuszku Milenki

Wczoraj byłam na konsultacji u wet. Zaleceniem dla Milenki jest leczenie dietą - dietoterapia.. Ma być stałość diety, ma być jednogatunkowa, w sensie JEDEN rodzaj i nawet jeden smak saszetek, ma być niskotłuszczowa i lekkostrawna, moka karma podawana kilka razy dziennie. Jeśli nie mogę, bo nie ma nie w domu to mogę włączyć suchą. ALE: dr poleca tylko i wyłacznie weterynaryjne gastrointestinale i jest przeciwna karmieniu kotow mięsem. Uzasadniając swoje stanowisko i odpowiadając na moje stwierdzenie, ze koty są mięsożercami, że jednak nie jedzą filetów ani kawałkłów indyka czy kurczaka, tylko mysz wraz z jej nie mięsną zawartością, czyli podawane im mięso nie jest dla nich dobre..
Mam duże wątpliwości co do karmienia tylko gastrointestinalem, ze względu na zawartośc w nim ryżu choćby. Plus nie jest możliwe karmienie nim Notki (mimo ze uwielbia) bo jest ona na ryż uczulona. O ile mogę Milenie stawiac miseczkę z suchą karmą w miejscach, do których tylko ona ma dostęp , o tyle nie mogę zostawić Notki i Nutki bez jedzenia , a wtedy nie mam gwarancji, ze nie zje ich jedzenia Milenka.
Mogę kupić podajniki na suchą i mokra karmę, które się otwierają, mogę izolowac koty od siebie na czas mojej nieobecności w domu, a w skrajnych sytuacjach pomyślec o wyadoptowaniu Milenki, aby mogła być jedynym kotem w domu i jeść to co jej pomaga i jest dla niej zdrowe.
Na razie muszę poszukac rozwiązania na już. Dziewczyny uwielbiają gourmet gold z nadzieniem (na puszeczce jest na musie taka kropka narysowana) - wydaje się, ze nie uczula on Notki, jest lubiany przez wszystkie choć Nutce nie słuzy, bo ma rzadsze kupy. Milenie nie daje mięsa, czarnym tak, ale mając do wyboru mięso i puszeczkę zjadają gourmeta. Muszę zmienić im sucha karmę na wildcata ale inny rodzaj - w Bhadrze jednak jest bulion z kurczaka (tylko na jednej stronie w opisie jest wymieniony) i chyba to jest odpowiedź na to, co lekko uczula Notkę od kilku miesięcy..teraz jak zjadła raz Gastrointestinala, bo byłam w łazience a ona w tym czasie dopadła do Milenki miski i zjadła, więc drapie się na całego..
no i tyle.
acha, Milence mam kjeszcze dawać enzymy, wet mi dała amylactive digest, ktory kosztował... 67zł.. zabojstwo finansowe.
zagrzebana w długi jestem po uszy, az mi trudno oddychać..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt paź 15, 2021 11:15 Re: (7).. zycie to skarb..co sie porobilo w brzuszku Milenki

Marzenia11 pisze:Wczoraj byłam na konsultacji u wet. Zaleceniem dla Milenki jest leczenie dietą - dietoterapia.. Ma być stałość diety, ma być jednogatunkowa, w sensie JEDEN rodzaj i nawet jeden smak saszetek, ma być niskotłuszczowa i lekkostrawna, moka karma podawana kilka razy dziennie. Jeśli nie mogę, bo nie ma nie w domu to mogę włączyć suchą. ALE: dr poleca tylko i wyłacznie weterynaryjne gastrointestinale i jest przeciwna karmieniu kotow mięsem. Uzasadniając swoje stanowisko i odpowiadając na moje stwierdzenie, ze koty są mięsożercami, że jednak nie jedzą filetów ani kawałkłów indyka czy kurczaka, tylko mysz wraz z jej nie mięsną zawartością, czyli podawane im mięso nie jest dla nich dobre..
Mam duże wątpliwości co do karmienia tylko gastrointestinalem, ze względu na zawartośc w nim ryżu choćby. Plus nie jest możliwe karmienie nim Notki (mimo ze uwielbia) bo jest ona na ryż uczulona. O ile mogę Milenie stawiac miseczkę z suchą karmą w miejscach, do których tylko ona ma dostęp , o tyle nie mogę zostawić Notki i Nutki bez jedzenia , a wtedy nie mam gwarancji, ze nie zje ich jedzenia Milenka.
Mogę kupić podajniki na suchą i mokra karmę, które się otwierają, mogę izolowac koty od siebie na czas mojej nieobecności w domu, a w skrajnych sytuacjach pomyślec o wyadoptowaniu Milenki, aby mogła być jedynym kotem w domu i jeść to co jej pomaga i jest dla niej zdrowe.
Na razie muszę poszukac rozwiązania na już. Dziewczyny uwielbiają gourmet gold z nadzieniem (na puszeczce jest na musie taka kropka narysowana) - wydaje się, ze nie uczula on Notki, jest lubiany przez wszystkie choć Nutce nie słuzy, bo ma rzadsze kupy. Milenie nie daje mięsa, czarnym tak, ale mając do wyboru mięso i puszeczkę zjadają gourmeta. Muszę zmienić im sucha karmę na wildcata ale inny rodzaj - w Bhadrze jednak jest bulion z kurczaka (tylko na jednej stronie w opisie jest wymieniony) i chyba to jest odpowiedź na to, co lekko uczula Notkę od kilku miesięcy..teraz jak zjadła raz Gastrointestinala, bo byłam w łazience a ona w tym czasie dopadła do Milenki miski i zjadła, więc drapie się na całego..
no i tyle.
acha, Milence mam kjeszcze dawać enzymy, wet mi dała amylactive digest, ktory kosztował... 67zł.. zabojstwo finansowe.
zagrzebana w długi jestem po uszy, az mi trudno oddychać..

Współczuję i bardzo Cię rozumiem, mój Hugo też jest na karmię weterynaryjne choć dr. Jankowska powiedziała żeby jadł to co chce aby tylko jadł. Nadal biegunka jest. Co do kosztów to niestety są duże ale musimy ratować nasze kochane zwierzaki. Ja w ciągu dwóch dni wydałam ponad 800 zł w tym USG, biopsja, konsultacja onkologiczna i leki.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25544
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 15, 2021 20:31 Re: (7).. zycie to skarb..co sie porobilo w brzuszku Milenki

Dosyć ryzykowne jest zalecenie jedynie dietoterapii w sytuacji gdy 15 letni kot ma rozległy i silny stan zapalny jelit, trzustki, dwunastnicy i żołądka, z silnym wzbudzeniem śledziony (bo chyba o to chodzi a nie stricte stan zapalny?).
Nie wiem w jakim stanie jest wątroba Mileny ale ogólnie raczej spełnia ona (kotka) warunki zdiagnozowania triaditis.

Pewne ograniczenia pokarmowe są w leczeniu ważne, szczególnie w czasie sprawdzania co pomaga a co szkodzi - a już szczególnie gdy istnieje podejrzenie alergii, dlatego warto spróbować po wygaszeniu silnego stanu zapalnego ścisłej diety hipoalergicznej ale podstawą jest jednak farmakoterapia. Trzeba pamiętać że kot w tym wieku o wiele trudniej się regeneruje i przy silnym stanie zapalnym na takiej przestrzeni układu pokarmowego nawet jeśli dieta okaże się wystarczająca - to bez wcześniejszego wyciszenia rozbuchanego stanu zapalnego, uregulowania zaburzonej flory jelitowej - efektów spektakularnych nie ma się co spodziewać. Uszkodzona śluzówka od żołądka, przez dwunastnicę, trzustkę po jelita - to także zaburzone wchłanianie, masa substancji prozapalnych, toksyn wchłanianych w nadmiarze, patologicznych bakterii i nieprawidłowego trawienia - co wtórnie utrudnia regenerację śluzówki i organów oraz wzbudza stan zapalny.

Trochę wiem na ten temat bo mam 14 letniego Bąbla który choruje na triaditis z silnym eozynofilowym akurat zapaleniem jelit od kocięctwa. Starałam się o tej chorobie dowiedzieć jak najwięcej by dożył starości ;)

Twoja Milena choruje od dawna, masz inne koty w domu co Tobie bardzo utrudnia zastosowanie zaleconej diety polegającej na podawaniu tylko jednego rodzaju karmy (co nie jest dietą hipoalergiczną - może wręcz być jej przeciwieństwem jeśli jakaś alergia jest - przy chorych jelitach jest na to spora szansa bo bardzo zwiększają ryzyko reakcji alergicznych - a Milena wyląduje tylko na takim pokarmie, acz może utrafisz i wyeliminujesz alergen, acz to na dwoje babka wróżyła) - pozostaje mi zasugerowanie byś dokładnie przemyślała jak to ma wyglądać docelowo. Wyadoptowanie Mileny to średnia opcja, nie wiem dlaczego się pojawiła, 15 letni kot, z poważną, przewlekłą chorobą, w której stres jest czynnikiem wyzwalającym. Tak więc taką opcję bym odłożyła na półkę ;)
A za to obgadałabym z wetką alternatywny scenariusz czyli zastosowania jednak standardowego leczenia w takich przypadkach. A po wygaszeniu stanu zapalnego wejście z dietą i obserwacja (usg jest najbardziej wiarygodne - piszę z własnych doświadczeń) tego co się z układem pokarmowym dzieje i na tej podstawie dobranie skutecznego u Was postępowania.

Zanim nauczyliśmy się choroby Bąbla (bo każdy kot inaczej reaguje i choruje) też różne metody były stosowane, dieta i to typowo hipoalergiczna się nijak nie sprawdziła, jakieś dziwne metody wcześniejszych terapii doprowadziły Bąbla na skraj śmierci i rozbuchania do niesamowitego nasilenia choroby.
Sterydoterapia i w sytuacjach silnych pogorszeń metronidazol plus leczenie wspierające działały cuda.
I działają. Bąbel ma problem jedynie z samą końcówką jelita która już w kocięcym wieku była wiotka i rozciągnięta, chirurg zalecał usunięcie całego jelita grubego bo w tak złym stanie było. Ale daliśmy radę, jednak na stare lata zaczyna nam robić kłopoty.
Bąbel akurat nie jest w stanie funkcjonować bez sterydu. Czasem wystarcza okresowe podleczenie.
To trzeba sprawdzić.
Ale gdy stan zapalny jest silny, obejmuje rozległe powierzchnie układu pokarmowego i różne organy - uważam osobiście że podstawą powinno być jego wygaszenie farmakologiczne.

Jeszcze jedna bardzo ważna sprawa - wykluczyliście po takim opisie lamblie?
To bardzo, bardzo ważne. Bo czasem są jedyną przyczyną takich problemów lub ich nasilenia.

Możesz wkleić opis usg?

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt paź 15, 2021 20:57 Re: (7).. zycie to skarb..co sie porobilo w brzuszku Milenki

Nie moge wkleic. Moge Ci wyslac maila z usg bo tak dostalam.
Konsultowalam wyniki,czyli usg z czerwca i obecne oraz badania krwi u dwóch wetek-obie zalecaja utrzymanie na gastrointestinalu. A w przypadku pogorszenia samopoczucia czyli: wymioty, gorszy lub brak apetytu, posmutnienie, biegunki wlaczenie lekow. Na razie Milena wyglada jak wulkan energii i niech tak bedzie jak najdluzej.
Acha no i dieta plus enzymy i hepatiale zostaje.
Kwestia wyadoptowania nie byla propozycja dla Mileny tylko przykladem dwoch osob ktorezdecydowaly sie tak zrobic dla dobra swojego kota.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt paź 15, 2021 21:23 Re: (7).. zycie to skarb..co sie porobilo w brzuszku Milenki

15 letni wulkan energii który schudł?
Kiedy jej ostatnio sprawdzałaś hormony tarczycy? Może pisałaś, nie doczytałam.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 268 gości