» Pt maja 13, 2022 8:43
Re: (7).. zycie to skarb - rekonwalescencja Milenki
Wczoraj zdjęłam Milence kubraczek - okropnie musiałam pilnować gdzie i co myje, bo zaczęła się od razu myć. Padłam na pysk, ludzki, ibudziłam się dzisiaj o 7 i od razu w panice do oglądania szwu, jest oki.
Milenka chodzi dostojnie, powoli, nie wiem czy ją boli czy szew ciągnie czy moze jeszcze te staplery przeszkadzają.. postanowiłam jej po śniadaniu założyć kubraczek, idę do rpacy na 12 ale zeby uniknąć działania w pośpiechu i nerwach założyłam , poszłam do kuchni gotować zupę i słyszę szast prast - wbiegam do pokoju i... Milenka na półce pod sufitem, oceniająca czy moze przeskoczyć na druga i do szafy. Zamarłam. Nic już nie mogłam zrobić, albo nie wiem czy coś mohgłam zrobić. Patrzyłam - przeskoczyła. UFFF. To teraz pewnie zamknę ją w tej szafie aż do powrotu z pracy - inaczej umrę z nerwów, czy nie spadła itp. Wstawię miskę z chrupkami, kuwetę moze, choć niedawno zrobiła siku.
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI...""Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...