» Wto gru 07, 2021 13:48
Re: (7).. zycie to skarb..Miodek -szuka najcudowniejszego do
Wczoraj wróciłam do domu i najpierw, w ogole nie zaglądając do Miodka do kuchni, wyszłam z dziewczynami na godzinę na korytarz, wygłaskałam, Nutusię wytuliłam, pobawiłam się z nimi wędkami, wróciłyśmy i dałam jeść i dopiero wtedy wypuściłam Miodka, który słyszał otwieraną puszeczkę i darł japkę z głodu. Nucia zjadła malenko. Potem zajęły każda swoje stanowisko o obserwacji - Milenka na budce pod sufitem, nutka na drapaku pod sufitem, a Notusia u mnie na łózku, ale w nocy zarówno Milenka jak i Nutka przyszły do mnie i siedziały do rana, albo się kręciły. Miodek okupował polarkowy kocyk, podusię, fotel, krzesło. Dzisiaj rano było już w miarę ok, Nutka zjadła na budce od drapaka, ale sporo więc odetchnęłam z ulgą. Tuż przed moim wyjściem Miodek postanowił wyjść z kojca i spotkał się oko w oko z Milenką, i wystraszył i... wbiegł pod wannę. Próbowałam go zachęcić wszelkim dobrem plus wystraszyć mopem, laniem wody do wanny i stukaniem plus wyciagnąć go za kark, ale nie mogłam bo blokuje go kołnierz. musiałam go zostawić, zamknąć w łazience, co nie jest dobre dla moich dziewczyn, dla których łazienka jest kluczowa - mają tam swoją ulubioną kuwetę, a Milenka popija w dzień wodę z wanny. No trudno. Ale wkurzyłam się okropnie.
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI...""Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...