» Śro wrz 22, 2021 15:02
Re: (7).. zycie to skarb..Swietujemy !!!! 15 urodziny Milenk
Dziękujemy!
\W nocy stała się rzecz niepojeta.
Pisałam, ze moja Nocia po powrocie z urlopu jest jakaś dziwna, trochę smiutna, nie może sie odnaleźć itp. Ma rytuał od lat spania w moich nogach, ale przy brzegu łózka od zewnątrz / nie od ściany. I za nic nie przyjdzie. oczywiście się domaga głaskania, albo po prostu zwinięta w kłębek leży i czeka udając, ze nie chce, ale potem pomiaukując. Wczoraj żadna z dziewczyn do mnie nie przyszła. Notka leżała na fotelu przy drzwiach do pokoju i łypała na mnie okiem. Wołałam. Ona zawsze tak robi jak mi chce pokazać swoje niezadowolenie, a wczoraj wszystkie trzy były zdenerwowane, ze po powrocie do domu zamiast od razu z nimi wyjśc na korytarz , jak to mamy w zwyczaju, siedziałam w pokoju i stukałam w telefonie odpowiedzi na posty w wątku moich działkowców. Przychodziły do mnie na zmianę, stawały przede mną i miauczały wołając mnie do wyjścia. Notka nawet zwymiotowała na korytarzu chrupki. No to jak juz zjadły i ona się patrzy to wołam. Stukam w łóżko. Po kilku minutach podchodzi, drapie i wskakuje na swój brzeg. Mi było zimno (podziębiona jestem), więc była przytulona w kołdrze plecami do grzejnika.. nie starczyło mi długości ręki na głaskanie. zaczęłam cichutko ją wołać, takim krótkim mrau i... Nocia przyszła, wtuliła się we mnie. Całą noc w róznych pozycjach się wtulała lub rozciągała na całej długości, ale generalnie chodzi o to, ze zamieniła swój brzeg na bycie bliżej mnie i wystawianie się do głaskania. Nie mogłam zasnąć do 3.30. Głaskałam ją, patrząc jak mruży oczka, nadstawia łepek, albo jak się wyciąga jak długa, strasznie głośno mruczała, jak nie ona, w końcu też była zmęczona i przytulona do mnie zasnęła..
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI...""Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...