Kotka porzucona czy wolnożyjąca?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 21, 2021 13:29 Kotka porzucona czy wolnożyjąca?

Drodzy kociarze; Okolo 4 tygodni temu w moim ogrodzie pojawila sie wczesniej nie widywana kotka ( umaszczenie szylkret wiec wiadomo ze dziewczyna), zamieszkała w drewutni na drewnie, nie dająca podejsc do siebie blizej niz na 1,5 m, karmiłam, postawilam styropianowy domek liczac ze sie przekona i da się złapać na sterylizacje, jednak brak postępów i wizja rozmniżenia zmusilo mnie do użycia żywołapki. Kicia sie złapala, wzielam do domu i czeka na sterylkę.Od złapania mija 3 doba. Siedzi wciśnięta w kontenerek, nocą wychodzi się najeść, skorzystac z kuwety. Ma do dyspozycji osobny pokój, pierwszej nocy siku i kupa poza kuwetą, pozrywane firany takze kombinowala. Kotka nie jest wychudzona i nie rzuca się na jedzenie. Zesteresowana sytuacją, nie prycha, nie fuka, daje jej spokoj, nie probując dotykac.Moje pytanie do osób doświadczonych jest takie czy wysterylizowac i wypuścic bo byla kotem wolnożyjącym czy znalesc nowy dom? Nie chcę jej skrzywdzić j uszczęsliwiac na siłę, a martwię sie tez czy wypuszczona da sobie radę na dłuzszą mętę, oczywiscie dokarmialabym. Proszę o rady co dla kici lepsze, czy jakos po zachowaniu mozna poznac ze byla domowa i porzucona czy to typowy "dziczek"? Czy dać jej jakiś czas by mogła się otworzyć? Serce mi pęka gdy widzę ją taką zestresowaną:/ Proszę o rady.

ilona01

 
Posty: 10
Od: Wto maja 09, 2017 20:47

Post » Nie lut 21, 2021 13:51 Re: Kotka porzucona czy wolnożyjąca?

Wysterylizować i poobserwować. Po sterylce i tak musi ( zwłaszcza teraz, w taką aurę) posiedzieć chwilę. Zobaczysz, jaka będzie i wtedy podejmiesz decyzję.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55014
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lut 21, 2021 14:00 Re: Kotka porzucona czy wolnożyjąca?

Dużego doświadczenia z dorosłymi dzikusami nie posiadam, ale aktualnie mam przygarniętą w listopadzie kotkę ok 1,5-2-letnią. Wzięta z działek, gdzie była zaprzyjaźniona tylko z karmicielką.
Trzy dni spędziła w jednym miejscu pod szafką załatwiając się pod siebie. Nawet się nie przemieszczała. Tyle dobrego, że jest żarłok i z podsuniętej pod nos miski chętnie jadła. Każdy dotyk ją dosłownie paraliżował. Później zaczęła korzystać z kuwety postawionej tuż obok, ale dalej zamieszkiwała tylko teren pod łóżkiem :roll: Wyściubiała nos tylko w nocy lub jak mnie nie było w domu. Stan przesiadywania pod łóżkiem większość czasu i unikania bliższych kontaktów ze mną (czyli jest ok jak zajmujesz drugą część pokoju :wink: ) trwał około miesiąca. Aktualnie dopiero od 2 tygodni udaje mi się ją głaskać (tylko po głowie i szyi), ale widać, że lubi i będzie z tego coś więcej :wink:

Yocia

 
Posty: 1598
Od: Sob sie 01, 2009 10:48

Post » Nie lut 21, 2021 18:37 Re: Kotka porzucona czy wolnożyjąca?

ewar pisze:Wysterylizować i poobserwować. Po sterylce i tak musi ( zwłaszcza teraz, w taką aurę) posiedzieć chwilę. Zobaczysz, jaka będzie i wtedy podejmiesz decyzję.

Najlepsza rada. Na razie i tak nie wypuścisz. A zanim zima się skończy, zorientujesz się, czy kotka czuje się nieszczęśliwa, czy zaczyna się oswajać. Sterylka też jej trochę zmieni charakter, chociaż mniej zdecydowanie, niż u kocurów :wink:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60393
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 21, 2021 18:40 Re: Kotka porzucona czy wolnożyjąca?

Dobrze by było dyskretnie przyciąć koniuszek uszka, bo jeśli okaże się kotką wolno żyjącą, albo choć wychodzącą, ustrzeże ją to przed kolejną łapanką (przez kogoś innego) i próbą sterylizacji.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23807
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Nie lut 21, 2021 18:54 Re: Kotka porzucona czy wolnożyjąca?

Ok dziekuje za rady, szkoda mi jej strasznie ze się tak stresuje, myślicie ze miesiąc czasu to bedzie dobry czas na podjęcie decyzji?

ilona01

 
Posty: 10
Od: Wto maja 09, 2017 20:47

Post » Nie lut 21, 2021 19:28 Re: Kotka porzucona czy wolnożyjąca?

Jeśli będzie jadła i wydalała (niektóre koty w stresie przestają i wtedy jest sytuacja alarmowa), to po kastracji* najlepiej by było przetrzymać ją 10-14 dni w domu, żeby wszystko się zagoiło. Zdarza się uczulenie na szwy rozpuszczalne, lepiej mieć rękę na pulsie. Wtedy będzie okazja do sprawdzenia, czy kotka odnajduje się w domu.
Jeśli masz możliwość ograniczenia kotce przestrzeni, to może pomóc jej w adaptacji. Ograniczyć w obrębie tego jednego pokoju, który ma do dyspozycji.

* - kastracja, czyli usunięcie jajników i macicy. Niektórzy weci zostawiają macicę. Ustaliłabym z wetem, że chcesz usunąć wszystko.
I przedyskutowałabym obcięcie końcówki ucha, jak wspomniała ana. Niektórzy weci nie chcą, warto uzgodnić wcześniej.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10680
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie lut 21, 2021 19:32 Re: Kotka porzucona czy wolnożyjąca?

Załatwia się do kuwety i siku i kupa, wyłącznie nocą. Myslicie ze gdyby wczesniej byla kotem domowym tak silnie stresowalaby sie w nowym miejscu?

ilona01

 
Posty: 10
Od: Wto maja 09, 2017 20:47

Post » Nie lut 21, 2021 19:39 Re: Kotka porzucona czy wolnożyjąca?

Mogłaby, jeśli przeżyła traumę.
Jaki żwirek ma w kuwecie? Załapała sama, czy potrzebne były wskazówki w stylu ręcznik papierowy, którym wytarłaś plamę i potem wsadziłaś go do kuwety?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10680
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie lut 21, 2021 19:46 Re: Kotka porzucona czy wolnożyjąca?

Załapała sama, żwirek mamy benek naturalny, zbrylający.

ilona01

 
Posty: 10
Od: Wto maja 09, 2017 20:47

Post » Nie lut 21, 2021 20:57 Re: Kotka porzucona czy wolnożyjąca?

Weź pod uwagę, że ona na dworze nie żyje bezstresowo. Musi być cały czas czujna, uważać na wszelkie niebezpieczeństwa, każdy podejrzany hałas budzi ją ze snu, do tego ciągle strach walczy z głodem (a przed kastracją - jeszcze z popędem seksualnym). Po prostu nie zna (jeśli jest dzika) domowych warunków i stąd stres, ale on tylko dlatego jest większy od tego, który przeżywa codziennie, bo nowy, nieznany. Oczywiście koty są różne, tak jak ludzie, niektóre nigdy się nie przyzwyczają do domowych ograniczeń, ale wiele kotów, nawet urodzonych jako dzikie, oswaja się stopniowo i żyje szczęśliwie oraz długo (średnia życia kota wolnożyjącego jest o wiele krótsza niż kotów domowych, zwłaszcza domowych niewychodzących).
Nie piszę tego po to, żeby Cię namawiać do zatrzymania w domu dzikiej kotki, ale żeby Cię przekonać, że nie robisz kotce krzywdy. Miesiąc po kastracji powinien wystarczyć na podjęcie decyzji. A jeśli nie - zawsze można go trochę przedłużyć.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60393
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 21, 2021 22:00 Re: Kotka porzucona czy wolnożyjąca?

Spotykalam na swej drodze rózne koty i dziczki zwykle przychodziły sie najeść i mialy swoje drogi, a ona siedziala ciągle, praktycznie nie opuszczając drewutni, stąd moje dylamaty, nie uciekala tez w poplochu przedemną, zachowywala bezpieczną odległośc. Gdybym miala pewnosc ze jest dzikuskiem nie chcialabym uszczęśliwiać jej na siłę choć zdaje sobie sprawę ze wcale nie mają łatwo.

ilona01

 
Posty: 10
Od: Wto maja 09, 2017 20:47

Post » Pon lut 22, 2021 0:59 Re: Kotka porzucona czy wolnożyjąca?

Jeśli tak się zachowywała, to moim zdaniem nie jest typową dziką kotką i myślę, że nie czuła się szczęśliwa, przebywając na dworze. Ale może miała jakieś złe doświadczenia w związku z człowiekiem i dlatego się teraz boi?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60393
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 22, 2021 4:14 Re: Kotka porzucona czy wolnożyjąca?

W kontekście innych wypowiedzi widzę, że moja była za mało rozwinięta.
Miałam na myśli coś podobnego, co jolabuk5, gdy pisałam o traumie. Jeśli kotka doznała krzywdy od człowieka i/albo w związku z ewentualnym porzuceniem jej, to może przeżywać wielki stres w nowym miejscu, gdy jest zmuszona mieszkać z człowiekiem, którego jako istoty się boi. Co nie znaczy, że nie może zacząć się jej ta bliskość podobać, gdy zobaczy, że nic jej nie grozi. Innymi słowy to obecne przerażenie może być chwilowe a kotka może (nie musi) być porzucona a nie typowo dzika.

Pytałam o żwirek bo koty, które nigdy nie mieszkały w domu, częściej od tych, które kiedyś dom miały, potrzebują specjalnego zachęcania do skorzystania z kuwety w postaci chociażby piasku przyniesionego z dworu. Oczywiście fakt, iż kotka sama zaczęła korzystać z kuwety nie może być gwarancją na to, że jest porzucona, ale razem z innymi drobnymi sygnałami może pomóc w ocenie. Aczkolwiek żwirek bentonitowy na tyle piach przypomina, że nie odważę się tu wyrokować. Z drewnianym jest nieco prościej: kot, który nigdy nie korzystał z kuwety, drewniany żwirek traktuje z podejrzliwością, a może nawet w ogóle nie chcieć się załatwiać do niego, póki nie zostanie on wymieszany z piachem (przynajmniej na początku).
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10680
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon lut 22, 2021 14:06 Re: Kotka porzucona czy wolnożyjąca?

Dziękuje za odpowiedzi, czekamy i obserwujemy czy kicia się otwiera☺ Pozdrawiam

ilona01

 
Posty: 10
Od: Wto maja 09, 2017 20:47

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Chanelka, Google [Bot], magic99, magnificent tree, ryniek i 519 gości