Strona 1 z 8

Shilka na półmetku. Są wyniki histopatologii!!!!

PostNapisane: Wto lis 09, 2004 23:02
przez Klaudia
Dzisiaj gdy miziałam brzuszek Shilki wyczułam u niej zgrubienie pod sutkiem :(
Strasznie się boję.
Jutro wezmę ją do weta, podwójna wizyta bo jutro odjajczenie Ozzika... qrcze czy taki guzek to musi być nowotwór??
Wyniki badań krwi, z czerwca wskazywały na podwyższony poziom płytek krwi (542, przyczym norma jest chyba do 400 :roll: ) i wtedy wet coś wspominał że często tak jest przy nowotworach.
Martwię się :cry:

PostNapisane: Wto lis 09, 2004 23:11
przez zosia&ziemowit
Lekarz musi obejrzeć to znalezisko.
Ja wyczułam guzek u sterylizowanej Karusi też obok sutka, okazało się,że Karusia po prostu zgromadziła tłuszczyk w tym miejscu. :oops:
Oby u Twojej również skończyło się na niepotrzebnym strachu! :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Wto lis 09, 2004 23:28
przez Jana
Po prostu to sprawdź. Idź do zaufanego weta i wyjaśnij swoje wątpliwości. Moim zdaniem biopsja nie może zaszkodzić, ale to przecież wcale nie musi być nic groźnego.

Mysza guza juz nie ma i sprawa jest zamknięta, teraz przecież borykamy się z czymś zupełnie innym.

PostNapisane: Śro lis 24, 2004 11:54
przez Klaudia
Guzków jest już więcej :? na 2 sutkach z jednej strony i na 2 z drugiej..
Wet oglądał, powiedział żeby obserwować i jak będzie się powiększało to od razu usuwać. Zastanowiło go tylko, że guzki pojawiły się symetrycznie, po obu stronach.
Mówił że biopsję bez sensu robić bo i tak trzeba kota usypiać do tego zabiegu, więc można od razu usunąć.
Zastanawia mnie tylko fakt że guzki zaczęły sie pojawiać zaraz po sterylizacji, to możliwe że tak nagle zaczyna wywalać nowotwór?
Czy faktycznie powinnam teraz tak poprostu umówić Shillę na operację usunięcia tych guzków?

PostNapisane: Śro lis 24, 2004 12:12
przez tangerine1
To nie musi być rak, ale niestety może.Myślę, że nie należy czekać aż guzy urosną i usunąć je jak najszybciej- nawet jeśli nie jest to rak.My przed każdą operacją(a bylo ich już trzy) robiliśmy prześwietlenie, żeby sprawdzić co z innymi narządami. Moja historia dotyczy psa, ale myślę, że z kotami jest podobnie.
Niestety dzisiaj czeka nas kolejne prześwietlenie i , jeśli wszystko będzie dobrze, kolejna operacja.

PostNapisane: Śro lis 24, 2004 12:19
przez Funia
To do biopsji się kota usypia??? 8O
Pytam, bo jak Melce guz się nie zmniejszy za 2 tyg. ma mieć robioną biopsję.

PostNapisane: Śro lis 24, 2004 12:25
przez Klaudia
Funia pisze:To do biopsji się kota usypia??? 8O
Pytam, bo jak Melce guz się nie zmniejszy za 2 tyg. ma mieć robioną biopsję.

Tak mi mówił wet :roll:

Słuchaj, a po czym ma się zmniejszyć? leczycie jakoś farmakologicznie?

PostNapisane: Śro lis 24, 2004 12:27
przez Jana
Na podstawie doświadczeń z Myszą - usunęłabym. Im wcześniej tym lepiej. Poza tym, nawet jak teraz to nie jest nic poważnego, może się zmienić z czasem.

Chociaż z tą biopsją pod narkozą to nie jestem pewna... czy aby na pewno narkoza jest konieczna? Ktoś wie?

PostNapisane: Śro lis 24, 2004 12:30
przez Funia
Melcia ma guza pod łopatką, bardzo prawdopodobne jest to, że po szczepieniu i zastrzykach, lekarz powiedział, że tam jest odczyn zapalny, cokolwiek to znaczy, i kzał nagrzewać poduszką elektryczną. Jak nic się nie zmieni, ma zrobić biopsję. Ale nie miałam pojęcia, że do tego się kota usypia. :( Przecież to się chyba robi dość cienką igłą?
Help!! Czy ktoś robił biopsję?

PostNapisane: Śro lis 24, 2004 12:35
przez Anda
Klaudia, przyszło mi do głowy, ze może to węzły chłonne sa powiększone, jeżeli symetrycznie i przy sutkach :?:

PostNapisane: Śro lis 24, 2004 12:36
przez Funia
Co do Shilli - może skonsultuj jeszcze z innym wetem? Moja sunia miała kiedyś guzka koło sutka, dość szybko urósł i trzeba było usunąć. Koło innego sutka miała drugiego - ten się nie zmieniał i wet go zostawił.
Może to rzecywiście tłusczaki? Trzymam kciuki!

PostNapisane: Śro lis 24, 2004 12:43
przez Bomba
Ja q sram ze strachu wczoraj plakalam K mnie pocieszal . B ma , nie powiekszalo sie , wet mowil , ze nie trzeba a teraz jakby ciut wieksze . Bedzie w piatek to poprosze by spr to . Tylko ciekawe bo B nie moze miec narkozy . Q . Najwyzej pod miejscowym . Nowy stres , nowe martwienie , jak w zyciu osobistym jestes szczesliwa to przyplacze sie inne qwstwo .

PostNapisane: Śro lis 24, 2004 12:47
przez Klaudia
Nie mam pojęcia co to za guzki, wet powiedział że trochę dziwne, że nowotwór rósłby tak symetrycznie..
Ale z drugiej strony nie może tego wykluczyć :roll:
To bardzo szybko rośnie, w dwa tygodnie pojawiły sie dwa nowe zgrubienia.
Ale jak pisałam też zastanawiające jest to, że zaczęło się zaraz po sterylce, tak jakby sprawa hormonów.
Nie mam wyjścia, muszę iść do jakiegoś dobrego weta.

PostNapisane: Śro lis 24, 2004 13:18
przez nan
Ja robilam biopsje Lunkowi, guzka na grzbiecie (bylo podejrzenie miesaka 8O ) Nie ma potrzeby znieczulac- to biopsja cienkoiglowa! Polega na tym, ze bierze sie zwykla igle i strzykawke, wbija w guzek, troche tym rusza i pobiera komorki- bol prz tym to po prosty wklucie igly! Moze w okolicy sutka skora bardziej wrazliwa ale tez pewnie starczyloby znieczulic miejscowo (jakims mazidlem np) Pobrany material bierze sie na szkielko i przesyla na patologie. Trwa to pare dni. I tyle, z moich doswiadczen przynajmniej.

PostNapisane: Śro lis 24, 2004 13:29
przez Anda
Napisałam o tych węzłach, bo sama miałam ostatnio horror z guzkami koło sutków 8) USG, mamografia itd. Nerwówa, a to węzły chłonne miałam powiększone i dostałam antybiotyk i po guzach 8)