Zuzia - kotka nieduża.... Zuziu, powodzenia w nowym domku :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 18, 2021 20:10 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Odrobina optymizmu z rana.

O Boże, jaka ona śliczna :1luvu:

Z całych sił trzymam kciuki za dalszą poprawę :ok:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Czw lut 18, 2021 20:30 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Odrobina optymizmu z rana.

Dzisiaj dzień pełen przygód.
Główna polegała na tym że Zuzia po wizycie w lecznicy, w drodze do domu z emocji dostała strasznego rozwolnienia.
Strasznego tak naprawdę :placz: .
Akurat przed wyjściem do lecznicy dostałam od syna optymistyczne wieści - od 10 rano nie było biegunki. A tu 17 i nic, rewelacja, doskonały znak. Aha... Zbierała.
Była wysmarowana ona, kubraczek, kontenerek.
Wypędziłam moje koty z łazienki, zatarasowałam otwór wejściowy, Kotkę wsadziłam do kabiny, kocyk od razu do wora i do śmieci bo zapach oczy wyżerał - i zabrałam się za Zuzię.
A ta bida.... Stała nieruchomo gdy polewałam ją wodą, na początku wsadziłam ją do miski z wodą w kabinie bo bałam się że wpadnie w panikę ale ta stała jak zamurowana. Odważyłam się włączyć prysznic. Nic, stała.
Nie żeby minę miała szczęśliwą.
Ale po prostu totalna zgoda na wszystko i zrozumienie. Musisz to rób, byle szybko.
Po kąpieli (na szczęście do mycia było tylko tylne pół kota) owinęłam ją w ciepły ręcznik, osuszyłam.
Potem zostawiłam ją do samodzielnego już wyschnięcia, to był niestety błąd bo troszkę sobie skórę podrażniła ozorkiem korzystając z mojej nieuwagi (odkażałam łazienkę i kontenerek, żeby nie było ;)).
Ale już jest w kubraczku, pańcia mimo wszystko czuwa :smokin: .

Pstryknęłam jej kilka fotek, ale nie są rewelacyjnej jakości, mój aparat już bokami robi a syna mi wywiało.
No ale coś tam widać.

Na pierwszej fotce skóra po kąpieli, szorowaniu z kału, osuszaniu i przeszorowaniu językiem:

Obrazek

Fotka mało wyraźna, ale widać na niej zakres zmian, na brzuszku też są. Nie jest łatwo Zuzi robić fotki bo ona leci do człowieka, mizia się i ciągle rusza. Unieruchomiłam ją kawałkiem jedzenia ;) Futerko z tyłu zmierzwione po myciu - tak ogólnie to futro ma ona zadziwiająco dobrej jakości.

Tu portrecik Zuzi na wybiegu :)
Obrazek

Widać jaki ma blady nosek :(
Zdjęcie tego nie oddaje, no blady jest :(
I biegunki nadal są, choć kał nie jest już taki niezdrowy z koloru.
To w sumie obecnie dwa najważniejsze problemy do opanowania - żeby mogła nabierać sił.
Niestety nie było jeszcze wyników badania kału.

Zuzia waży 2800.

I bardzo dziękuje za wszystkie kciuki :)
Musze jutro poprosić syna żeby pomógł mi parę fajnych fotek zrobić :)

Dzisiaj porozmawiałam na wizycie z drugą z wetek z tej lecznicy - też całkiem ok przy bliższym poznaniu :)
Dobrze wiedzieć, będę spokojniejsza gdy moją znowu coś dopadnie albo na urlop wyjedzie :)

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lut 18, 2021 20:36 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Odrobina optymizmu z rana.

A robilas test na pp?
I gdzie ta lecznica, dasz namiar? :wink:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35339
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lut 18, 2021 20:45 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Odrobina optymizmu z rana.

https://vetzoo.pl/pl/p/Carobin-Pet-pasta/234

Mogę podarować Zuzi CarobinPet - u mnie zawsze przy każdej biegunce i każdym kocie (i psie) skutkuje już po 2-3dawkach. Rewelacyjny preparat.Nie znam lepszego. Tylko nie pozwól wetom od razu jutro antybiotyku na biegunkę jej zapodać. Ta pasta naprawdę daje radę. Warto spróbować. Będziesz zawsze mieć w apteczce :wink: Przy tym jest bardzo smakowita - chętnie jedzona.

I jedną dawkę Aranespu też mam. Rudy moja miłość - nie zdążył wziąć. Czeka w lodówce jakby co.Nie kupuj,to pamiętam drogie jest.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Czw lut 18, 2021 21:04 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Odrobina optymizmu z rana.

Marzenia11 pisze:A robilas test na pp?
I gdzie ta lecznica, dasz namiar? :wink:


Nie robiłam, nawet o tym myślałam że w sumie powinnam dla świętego spokoju, ale ona ma leukocytozę silną i nie mam poczucia by to ona pp.
Postawiłam na intuicję, obym się nie przejechała, ale zwykle dobrze na niej wychodzę.
Ona raz ma rozwolnienie, raz załatwia się normalnie, raz pół na pół. Mi to "śmierdzi" pierwotniakami, zatruciem ropą zlizywaną w dużej ilości lub trzustką (albo wszystkim po trochę, z FeLV na dokładkę) - nie mówiąc o tym że na pewno je dużo więcej niż wcześniej - u mnie w pracy koty dostają głównie suche (jak jest ciepło to czarno białe kocice głównie myszy jedzą - karma jest na dodatek a mokrą momentalnie robactwo zasiedla), teraz w mrozy jeszcze podgrzane mokre. U mnie ona jak się okazuje na to suche (dałam jej żeby nie mącić i by stale miała coś do zjedzenia) kręci nosem i zje tylko jak nic innego nie ma, za to mokre wciąga jak odkurzacz, po trochę ale często. Odkąd ropy nie liże wygląd kału bardzo znormalniał, tyle że zbyt rzadki jest momentami. Chciałabym żeby już trawiła dobrze - bo jej każdy składnik pokarmowy jest niezbędny.
Czekam na wynik kału, bo jak okaże się czysty - to będę musiała jej trzustkę zbadać i zacząć jednak wydzielać jedzenie. Ona nie zjada wielkich ilości, tyle że je dziwnie, jakby ją nagle dziki głód dopadał który bardzo szybko się zaspokaja.

Kępna 4 :)
Kawałek od Ciebie :)

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lut 18, 2021 23:24 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Odrobina optymizmu z rana.

tabo10 pisze:Mogę podarować Zuzi CarobinPet - u mnie zawsze przy każdej biegunce i każdym kocie (i psie) skutkuje już po 2-3dawkach. Rewelacyjny preparat.Nie znam lepszego. Tylko nie pozwól wetom od razu jutro antybiotyku na biegunkę jej zapodać. Ta pasta naprawdę daje radę. Warto spróbować. Będziesz zawsze mieć w apteczce :wink: Przy tym jest bardzo smakowita - chętnie jedzona.

I jedną dawkę Aranespu też mam. Rudy moja miłość - nie zdążył wziąć. Czeka w lodówce jakby co.Nie kupuj,to pamiętam drogie jest.


Moja Ty dobra duszo :)
CarobinPet Zuzia dostaje od dzisiaj :).
Oby pomógł. Ale jutro chyba pogadam z wetką o próbnej suplementacji enzymów trzustkowych tak dodatkowo. Teraz ten kał nie jest już odbarwiony ale może to pomoże w trawieniu i wchłanianiu. Jutro też powinny być wyniki badania kału. Musimy to szybko ogarnąć bo zaburzone trawienie bardzo ją osłabia. Antybiotyk który bierze też pewnie nie pomaga.

EPO jest ewentualnie planowane gdyby się pogorszyło - tak więc być może uśmiechnę się do Ciebie w temacie Aranespu, dziękuję :1luvu:
Ale to będę dawać znać.

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lut 18, 2021 23:32 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Odrobina optymizmu z rana.

Ps. Pisałam na szybko. I jak sama się przeczytałam :strach:
Aranesp czeka w lodówce,nie Rudy oczywiście :strach: :ryk:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Czw lut 18, 2021 23:34 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Odrobina optymizmu z rana.

Jakoś się domyśliłam o co chodzi i długotrwałego przechowywania w lodówce kochanego Rudego nie brałam pod uwagę ;)

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lut 18, 2021 23:47 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Odrobina optymizmu z rana.

Szkoda,że nie mam kominka. Tam bym Go chciała mieć . Urnę.
Wiecznie.
Bardzo za nim tęsknię.
Moje cudo najkochańsze,najmądrzejsze...

Dobranoc.
Głaski dla Zuzi.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt lut 19, 2021 5:39 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Odrobina optymizmu z rana.

To prawda, to był szczególny kot... Krótko go znałam ale wystarczyło by zapadł w serce.
Jest kilka takich nie moich kotów które spotkałam na swojej drodze i które zapadły mi w pamięć mocno. To jest jeden z nich .

Edit: dopisuję.

Dzisiaj z rana Zuzia całkiem dziarska była, pogadała na powitanie a rano w miseczce było jeszcze jedzenie (część) które zostawiłam jej na noc, co jest nowe w naszej znajomości bliższej. Zazwyczaj miska z mokrym była wylizana do czysta.
Suchego w ogóle nie ruszyła (mądra koteczka :201461 ).
O ile nie jest to oznaka że traci apetyt, ale chyba nie bo na świeże zjadła z chęcią - to jest to dobry znak :)
Mam też wrażenie że nosek i śluzówki były mniej blade niż wczoraj, ale to upewnię się po południu. Byłaby to super wiadomość, ale nie chcę się cieszyć na zapas.
Miała dostać dodatkowo doksycyklinę gdyby nie było poprawy do poniedziałku lub było gorzej teraz, tak dobrze zareagowała jej skóra na obecny antybiotyk że strach go zmieniać.

Dzisiaj malutka będzie trochę biedna bo syn ma święto lasu - lekcje w szkole. Raz w tygodniu tak ma. Więc większość dnia będzie w klatce, ale od jutra weekend, nadrobimy :)
Ostatnio edytowano Pt lut 19, 2021 18:47 przez Blue, łącznie edytowano 2 razy

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt lut 19, 2021 11:18 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Odrobina optymizmu z rana.

U nas przy trzustce i kiepskich kupkach sprawdza się enerogel 2 razy na dobę, i parę kulek lypexu dodane do jedzenia. Trzymamy kciuki i czekamy na więcej zdjęć pięknej modelki.

Marciniunio

 
Posty: 157
Od: Pon paź 29, 2018 17:01

Post » Pt lut 19, 2021 18:29 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Odrobina optymizmu z rana.

Niedawno wróciliśmy z lecznicy.
Wygląda że mieliśmy w sumie szczęście w nieszczęściu, bo dzisiaj dłużej pogadałam z 3 z kolei wetką :)
I też mam bardzo dobre wrażenia :) Kłopotliwe jest to że one są trzy i trafia się każdego dnia o tej samej godzinie na różne (pewnie mają swój grafik ale ja lecę do nich zaraz po pracy :)), jednak całkiem nieźle współpracują.

Zuzia dzisiaj wyszła z zapasem leków, wizyta kontrolna dopiero w poniedziałek.
Antybiotyk który brała stopniowo zamieniamy na Unidox (2 dni będzie brała oba), dostała enzymy trzustkowe, preparat witaminowo-mineralny wspierający tworzenie krwi, Catosal, mamy podawać Fosprenil.
Zobaczymy co będzie po 2 dniach bez kroplówki.
Wetka bardzo zastanawiała się nad sterydem ze względu na krew i inne takie ewentualne wskazania - ale ostatecznie postanowiła poczekać do poniedziałku i w zależności od tego co się będzie działo podjąć decyzję.

Potem spróbujemy porobić zdjęcia bo mam syna w zasięgu :)
Ale na razie niech Zuzia odpocznie, bo troszkę ją wizyta zmęczyła, zeszło nam się długo bo trzeba było sporo poczekać.

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lut 20, 2021 0:45 Re: Zuzia - kotka nieduża i... cały czas do przodu :).

Śliczna koteczka i taka biedna. Oby całe leczenie się powiodło :ok:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10246
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob lut 20, 2021 14:20 Re: Zuzia - kotka nieduża i... cały czas do przodu :).

No na razie jestem dobrej myśli coraz bardziej :)

Obrazek

Od wczoraj o 22 do 10 rano - kuweta pusta. O 10 kupalek ale prawie normalny (no, nie idealny ale w porównaniu do ostatnich to boski :piwa: ), do teraz spokój.
Zuzi brzuszek się zmniejszył w sposób widoczny dzisiaj, bardzo mnie to ucieszyło bo przy jej chudości w tylnej części ciała trochę mnie martwił.
Nic w brzuszku nie bulgocze, cichutki jest i mięciutki :)
W badaniach kału wyszły tylko glisty, nieco się zmarszczyłam bo sprawdzili z pierwotniaków tylko lamblie, kokcydii nie, chyba że tylko tak napisali. Prosiłam o pierwotniaki, no ale pisze jedynie że glisty są a lamblia negatywna. Będę to badanie powtarzała i tak za jakiś czas, wyślę tym razem do Felixa. W każdym razie sprawy trawienne, tfu tfu jakby na prostą wychodziły :)
Widać to też w sposobie jedzenia, nie ma już napadów głodu.

Opisuję tu wszystko dokładnie, bo dzięki temu mi będzie łatwiej pewne rzeczy ogarnąć, i chcę dać link do wątku ewentualnym chętnym do adopcji koteńki (oby jacyś fajni byli :201494 ) żeby mogli ją poznać lepiej :)
Więc wybaczcie, trochę sobie popiszę jako takie zaklinanie losu, przybywajcie chętni dać dom Zuzi :)

Największe wrażenie robi na mnie skóra i jej tempo zdrowienia :)
Dopiero co chłoniaka podejrzewałam :)
A teraz ona wygląda tak:

Obrazek

Strupki w połowie już odpadły, reszta się oddziela a rany są już zabliźnione, tkanka pod nimi niemal gładka, bez zgrubień. Absolutnie nic nie cieknie.

Na zdjęciu tego nie widać ale wyciagnięta łapka ugniata :)

Zuzia gdy chce zwrócić czyjaś uwagę na siebie to podnosi przednią łapkę i ugniata nią w powietrzu patrząc prosto w oczy :1luvu:

Trudno jej zrobić zdjęcie gdy jest miziana lub na rękach bo jest w stałym ruchu, wije się, podkłada, kręci, gada.

Dzisiaj ma próbnie zdjęty kubraczek na stałe :)

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lut 20, 2021 14:27 Re: Zuzia - kotka nieduża i... cały czas do przodu :).

:D Nie dość że piękna, to jeszcze przylepa :love:
Czy dobrze widzę, że nosek mniej blady?
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34274
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 476 gości