Zuzia - kotka nieduża.... Zuziu, powodzenia w nowym domku :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 17, 2021 17:25 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Jest nieciekawie :(

Mocne :ok: :ok: :ok: za ślicznotkę.

Wiem jedno: lepiej trafić nie mogła :1luvu:

makrzy

 
Posty: 971
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Śro lut 17, 2021 17:33 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Jest nieciekawie :(

O tak, właśnie! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60437
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 17, 2021 17:49 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Jest nieciekawie :(

Blue pisze:Chodzi Wam o ten gdzie trafiłam z kotką?
Ta wetka która mi się tak spodobała jest w nim niestety tylko dwa razy w tygodniu, już przeprowadziłam z nią wywiad :twisted:

Pobawię się we wróżkę: dostałaś się do dr Pilak?

:mrgreen:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10686
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro lut 17, 2021 20:34 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Jest nieciekawie :(

O matko,dopiero zobaczyłam zdjęcie(w pracy mi się nie wyświetlają :evil: ).
Ależ ona śliczna :love:
Taka triśka jak moje dwie :1luvu:

Za zdrówko! :ok: :ok: :ok:

ps. A czy te zmiany skórne nie mogą być jakąś ostrą postacią alergii ? albo nadostrą reakcją na pchły? I nadkażenie przy gorszym gojeniu białaczkowca? Takie punktowe te ranki? Daj Boże by przez pchły :201494

edit: do wcześniejszej rozmowy,oprócz Fosprenilu ,polecam też Cykloferon:
http://firmasiersciuchowo.blogspot.com/ ... ge_25.html

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro lut 17, 2021 22:48 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Jest nieciekawie :(

Stomachari pisze:Pobawię się we wróżkę: dostałaś się do dr Pilak?


Nie, do doktor Płachetko :)
Dzisiaj mieliśmy też ogrom szczęścia - bo znowu na nią trafiliśmy choć powinna teoretycznie wyjść wcześniej.
Absolutnie nie mam nic do drugiej lekarki, ta nadaje na tych samych falach co ja po prostu. Przynajmniej takie mam wrażenie :)
A w sytuacji z tą kotką jest mi to bardzo potrzebne.

Przepraszam że dopiero teraz piszę, ale to był zwariowany dzień, dopiero wróciłam tak naprawdę do domu i mogę spokojnie zasiąść.

Powiem Wam że wczoraj miałam czarne myśli.
Test pozytywny, kot coraz bardziej blady, wieczorem rany zaczęły się rozłazić i robić jakieś takie dziwaczne :strach: , a już te na fotce były dużo gorsze niż w chwili znalezienia. Ona ma je jeszcze na grzbiecie - na kościach biodrowych (te to takie twarde suche strupy) no i na brzuchu. Wyglądają jak takie małe wrzodziki z przetoką. To jest dziurka w skórze, otworek taki. Zasklepiony strupem który czasem się odchyla trochę i z otworka się leje. Kotka się myje, wszystko obsycha i przez jakiś czas są same strupki, z wyczuwalnymi strukturami pod skórą.
Ale opis :roll:
No ale tak to wyglądało w chwili znalezienia.
A wczoraj porobiły się najpierw takie rany jak na zdjęciach, po usunięciu strupków do płukania a potem się jeszcze powiększyły te strefy odkrytego ciała. Do popołudnia ropa się lała cyklicznie, kubrak był w niej cały wymazany, musiał być zmieniany.
Do tego jasne rozwolnienie, na zmianę z jasnym normalnym kałem. I coraz większe odwodnienie.
No, nie byłam optymistką wielką.

Dzisiaj syn donosił od rana że kotka miała kolejne rozwolnienia. Cudownie :roll:

Wróciłam do domu z wielkim niepokojem, co zastanę. Kot w kubraczku więc syn skóry nie widział.
Nie chciałam zapeszać więc zdjęć nie robiłam, jutro zrobię jeśli to się utrzyma ;)
Słuchajcie, ranek praktycznie nie ma! Kubrak suchy!
W jakiś niesamowity sposób te rany się obkurczyły, są drobniutkie strupki wielkości łepków od szpilek.
Nie dowierzałam. Uwierzę jeśli jutro też takie będą :)
Dzisiaj nie były płukane bo nie było czego płukać.

A samopoczucie kotki - rewelacyjne, wypuszczana z klatki na pokój (nie może być luzem cały czas w tym pokoju bo pełno w nim elektroniki i różnych rzeczy które kot niestety może uszkodzić, jest to nie do zabezpieczenia - musi ktoś z nią być, nie ma innej opcji lokalowej ze względu na nasze pozostałe koty) lata z zadartym ogonem, gada, przeciąga się, gada do kotów przez klapkę zablokowaną w drzwiach. Ewidentnie uwielbia facetów ;)
Rozwolnienie mocne jest ale w większości już normalnego koloru 8O Kał i tak poszedł na badanie na pierwotniaki.

Badania krwi takie średnie, że tak powiem.
Bardzo dużo białych krwinek (45 tys.).
Mocno mało czerwonych :( Hematokryt 22 %.
Niskawy stosunek a/g
Ale wyniki nerkowe super. Wątrobowe też. Tarczyca super.
Dziąsła bez śladu stanu zapalnego - a to kotka 5 letnia. Oczy piękne, bez śladu infekcji.
Dzisiaj odwodnienie o wiele mniejsze, śladowe wręcz.

Koteczka bosko zareagowała na leczenie, antybiotyki i Fosprenil.
Widać ewidentną poprawę samopoczucia.
Może to pogorszenie stanu skóry było efektem masowego umierania paskudnych bakcyli w ranach po antybiotyku?
Organizm wyrzucił drażniące miazmaty i od razu mu się lepiej zrobiło?

Nie mam pojęcia co zaszło ale nie narzekam :)
Oby się ta tendencja utrzymała! :201494

Przy okazji z całego serca dziękuję wszystkim którzy zaoferowali różnego rodzaju pomoc dla Zuzi :1luvu:
I za kciuki i dobre myśli :1luvu:

Pozwalam sobie na ostrożny optymizm :)
Tfu! Tfu!

Ciężka droga jeszcze przed nami, jak nie znajdziemy jej domu albo domu tymczasowego w którym będzie mogła chodzić swobodnie i rozkwitać - to ja nie wiem co będzie - a raczej wiem i mnie to nie uspokaja, ale tym będę się martwić potem, teraz niech dziewczynka stanie na nogi, to nasz cel :)

Dziękujemy :)
Ostatnio edytowano Czw lut 18, 2021 7:09 przez Blue, łącznie edytowano 1 raz

Blue

 
Posty: 23501
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro lut 17, 2021 22:57 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Jest nieciekawie :(

tabo10 pisze:Ależ ona śliczna :love:


No, piękna jest!
Zgadzam się w zupełności :)

ps. A czy te zmiany skórne nie mogą być jakąś ostrą postacią alergii ? albo nadostrą reakcją na pchły? I nadkażenie przy gorszym gojeniu białaczkowca? Takie punktowe te ranki? Daj Boże by przez pchły :201494


Oby!
Na pewno zajęta jest tkanka podskórna. Dziwne też że są to bardzo wyraźne strefy tych zmian.
Dlatego obawiałam się chojniaka. Ale po dzisiejszej poprawie - dopuszczam kilka innych opcji :)

edit: do wcześniejszej rozmowy,oprócz Fosprenilu ,polecam też Cykloferon:
http://firmasiersciuchowo.blogspot.com/ ... ge_25.html


Wgłębię się w temat, dziękuję! - bo los był łaskawy dla mnie i do teraz temat FeLV to była dla mnie tylko teoria. To pierwszy kot z ta chorobą którego mam pod opieką, mimo iż wiele się ich przewinęło przez moje ręce a ja zawsze znajdki testuję.
Mam ogromne braki w wiedzy w tym temacie, ale się szybko poprawię :)

Blue

 
Posty: 23501
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro lut 17, 2021 23:11 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Jest nieciekawie :(

Gdyby o tak dramatycznej poprawie napisał jakiś nowy użytkownik, to bym zwątpiła w prawdziwość słów ;)
Oby było tylko lepiej!
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10686
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro lut 17, 2021 23:31 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Jest nieciekawie :(

Tak bardzo się cieszę, że są pozytywy w objawach chorobowych ślicznej kiciulki. Bardzo się wzruszyłam Twoją postawą i obietnicą złożoną opiekunce kotki. Trzymam nieustające kciuki.

nina103

 
Posty: 162
Od: Wto lis 19, 2019 23:51

Post » Śro lut 17, 2021 23:34 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Jest nieciekawie :(

A ja potrzymam kciuki, żeby ta poprawa była trwała!!! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60437
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 17, 2021 23:47 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Jest nieciekawie :(

A kotka ma czucie w tych miejscach na skórze? Nie przymarzła gdzie, nie poobcierała na szorstkim zlodowaciałym śniegu?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14701
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw lut 18, 2021 6:05 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Jest nieciekawie :(

Stomahari - sama bym chyba miała cień wątpliwości ;) Acz widziałam już rany które goiły się momentalnie po wyjęciu z nich czynnika drażniącego, wiec umysł mam otwarty ;) Ja uwielbiam leczyć rany :oops:
Podczas różnych wolontariatów byłam pierwsza do takich spraw i sporo widziałam.
Proces gojenia dostarcza mi dzikiej frajdy ;) jakiś taki atawizm czy zaburzenie, nie wiem :twisted: .
Takich ran nigdy na własne oczy nie widziałam a ich ewolucja mnie zadziwiła.
Jako że nie wiem co to za cudo tak naprawdę, mój optymizm jest ostrożny, bo to może być tylko jakiś cykl lub chwilowa poprawa. Wolę gdy przetoki i ropnie goją się powoli, od spodu a skora na samym końcu.
Ale trudno nie cieszyć się takim widokiem szczególnie że dzień wcześniej miałam czarne wizje :)

Miziel52 - czucie ma choć nie zagwarantuję że normalne. Dziwne od początku jest to że to jej zupełnie nie boli a węzły chłonne są malutkie. Nietypowe trochę jest też to że wyciek nie ma zapachu. Nie wiem co za cudo, więc nie powiem że to nie reakcja jakaś na zimno bo mróz był. Ale nie wygląda, chyba. To bardziej w chwili znalezienia wyglądało jakby coś jej porobiło małe ale bardzo głębokie dziurki które spowodowały tylko w nich przewlekłą infekcję, ale w głębi tkanek. To jakiś stan zapalny tkanek podskórnych a te dziurki to ujście wydzieliny. Możliwe że same powstały. Sama skóra poza otworkami jest zupełnie zdrowa choć mam wrażenie ze bardzo cienka w tych strefach.

Rozpisuję się o tym bo może ktoś na coś podobnego w przyszłości trafi. Może skorzysta z tych doświadczeń i na coś się to przyda.
Do pielęgnacji ranek wetka użyła także Ozonelli.

Dziś rano skora nadal ładna, ranki suche, kubraczek od spodu bez śladu wydzieliny, kotka w doskonałym nastroju.
Miałam dla niej tylko chwilę przed wyjściem do pracy, ale ile mi naopowiadała :mrgreen:
Przede wszystkim - że jest strasznie, ale to strasznie głodna :)

Ja już wiem dlaczego ona dała się złapać.
Głód ją do tego zmusił. Ona ma straszny apetyt, tzn. nie je dużo na raz, ale lata co i rusz i je, a jeśli miska jest pusta trochę dłużej to wpada w silny niepokój, lata, szuka, podczas nakładania jedzenia aż tańczy.
Jak się troszkę jeszcze pozbiera będę musiała jej zrobić usg i w kontrolnych badaniach krwi trzustkę też sprawdzić. Posprawdzam jej też poziom glukozy bo wyszła przyniska.
Ale może wyjdą jej po prostu pierwotniaki i ona ma niedobory i stąd taka reakcja.
Zobaczymy po kolei.
Teraz niech je, odpoczywa, sił nabiera :)

Za wszelkie kciuki nieustające :1luvu:

Blue

 
Posty: 23501
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lut 18, 2021 7:49 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Jest nieciekawie :(

Ufff, ciekawa byłam, jak będzie rano, ale wygląda dobrze - skóra i kotka! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60437
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 18, 2021 11:55 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Odrobina optymizmu z rana.

Kciuki wielkie za kotkę !!!
Kicia ? - 09'96 ['] Czarnulka 1.06.97 - 24.12.08 ['] Myszka 26.05.96 - 4.06.11 ['] Mrówcia 05/06'13-13.03.16 ['] Szarusia Agatka ? - 7.02.2018 ['] Kicia Liza 04/05'2000 - 29.05.2018 ['] Pusia '06/'07? -11.10.22 [']
Taki mały kot; taki wielki brak......

włóczka

 
Posty: 1377
Od: Sob kwi 25, 2009 16:43
Lokalizacja: miasto prządek / miasto zalewajki ;-)

Post » Czw lut 18, 2021 13:23 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Odrobina optymizmu z rana.

Trzymam kciuki za śliczna panienkę.

Marciniunio

 
Posty: 157
Od: Pon paź 29, 2018 17:01

Post » Czw lut 18, 2021 17:35 Re: Zuzia - kotka nieduża i... Odrobina optymizmu z rana.

Kciuki od nas również! :ok: :ok: :ok:
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11252
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: 3 x, kasiek1510 i 509 gości