Łapanie niełapalnego. POWROCIL. Jest OK.

Rety jaki piekny!
Na pewno wroci na jedzonko!

Muszę oprzyznać, że przystojniak z niego! Zupełnie nie wygląda na bezdomnego :wink:

Piękny kocurek :1luvu:

Piękny, dorodny kocur! Dobrze, że już po zabiegu!

Kocisko prima sort.

Mogę zapakować i wysłać. Znaczy dostarczyć.
Która zachwycająca się kce?
W gratisie synka dorzucę.
Albo dwóch :mrgreen:

Ale że własnego, czy to Żorż się potomstwa dorobił?

**Adopcje: 11 >>**

Wasylisa pisze:Ale że własnego, czy to Żorż się potomstwa dorobił?

własne, nie własne byleby wykastrowane :mrgreen:

Potomstwo Żorża miga mi w podpisie.
Przynajmniej połowa miotu jest jego -ta łaciata.
Chociaż z tri i łaciatego teoretycznie rudo - białe i biało rude też może wyjść.
I Mamacita darzy Żorża szczególnymi względami przez szybę od początku.

Pfff oczywiście, że wykastrowane.
Wszyscy wykastrowani.
Jak mi coś wpadnie w łapy za oknem też kończy na kastracji.
:mrgreen:

A nie, przepraszam, Pirat jest niewykastrowany.
Raczej też Żorżowy.
Ale przepadł

Ja chciałam im wszystkim badania porównawcze DNA zrobić ale to 3 stówki od łepka.
Wiecie rozumiecie siedem probek (Mamacita i 4 Bombelki, starszy brat Bialasek i Żorż).
A oprócz Mamacity, Bombelków i dochodzących stołówkowiczów zaokiennych to my jeszcze mamy 5 swoich obszczymurów.
Więc pomysł musiał upaść.

EDIT: z tego wszystkiego nie napisałam, że wypuszczony we wtorek Żorż pojawił się dopiero w piątek.
Zobaczyłam go przez okno na posesji sąsiadów. Zawołałam. Odwrócił się.
I kontynuował podziwianie trawy.
Przyszedł po może 2 godzinach. Zjadł.
Czysty był.
Przychodzi ale nie codziennie. Cośtam obszczył bo zaleciało ale słabo.
Ode mnie trzyma sięz daleka tzn jak podchodzę z miską do okna to zeskakuje z parapetu jak jestem w odległości 2m, nie dopiero kiedy otwieram okno.
Trudno.

Ważne, że wrócił! :ok:

Niech się miewa zdrowo Żorż, Żorżęta i reszta ferajny!

jolabuk5 pisze:Ważne, że wrócił!

o to to

Jak sie Zorz miewa? Zadowolony z takiego obrotu sprawy?
Rowniez udalo mi sie zlapac kocura, o ktorym pisalam wyzej ze byl dla mnie nielapalny przez dluuugi czas. Dzieki Waszym radom!
Na zarcie nigdy on sie nie skusil ale na kocimietke od razu wlazl do klatki. Podloga klatki byla wylozona kartonem. Mialam drzwiczki klatki na sznurku podwieszone zeby byly stale otwarte i jak zobaczylam przez okno, ze wlazl do klatki - przecielam sznurek (byl z zewnatrz poprowadzony do domu), drzwiczki opadly i voila!

Wykastrowany, zaszczepiony, zaaplikowany lek na infekcje skorna.

Oby tylko niedlugo wrocil.

Pibon, gratulacje z tytułu nerwów ze stali. Szacun. :ok:

Żorż wrocił do kanciapy sąsiadów ale jest ostrożniejszy. Zwija się jak tylko ktoś drzwi otwiera.
Wygląda dobrze, na posiłki przychodzi, okno czasem obszczywa. Tuje w ogrodzie też

Natomiast cała reszta kotów się wyniosła.
Postawiliśmy fotopułapkę. Koty wyłącznie lokalne: Ciocia Zakapior sąsiadów, Żorż i Bez, który potrafi zjeść 5 porcji :roll:

Posesję opanowały jeże.
Rany koguta, jakie to fleje są.
Ale sprzątam, karmię i niechaj się mają jak najlepiej.

Podsumowując zatem Akcję Żorż (może się komuś przyda) - kocur złapany w siatkę poprzez wypłoszenie z kryjówki, po kastracji (niebylejakiej bo wnętrem był) wypuszczony w tym samym miejscu wrócił do kanciapy ale ostrożniejszy jest. Stołuje się, wygląda dobrze. Chyba sukces.

Wątku nie zamykam, jak coś przylezie (oprócz dziwnych białych półprzezroczystych plam na zdjęciach) albo Pirat wróci to będę tu wpisywać.

Czyli generalnie sukces! Brawo! :201421

Łapanie niełapalnego. POWROCIL. Jest OK.

Kto przegląda forum