Już piszę
Niestety rozchorowała się w rodzinie osoba bardzo dla mnie ważna, z którą łączy mnie od dziecka silna więź emocjonalna. Dlatego czasu mam bardzo mało, ledwo nadążam z ogłaszaniem zbiórki Gapcia na facebook'u, w sumie to nie nadążam - od tyg. próbuję nowy post porozsyłać, a chyba nawet nie doszłam do połowy grup do których się dopisałam.
Ale wracając do tematu -
Gapcio ma się świetnie Kiedy zaczynał kurację ważył
2,95kg, a teraz ...
3,86kg!!! To niesamowite, od początku był takim "zasuszonym" kotkiem, myślałam, że taka jego chuda natura. A jednak okazuje się, że wirus musiał cały czas go męczyć i uniemożliwiać normalny rozwój. Teraz młody nadrabia.
Nadal biega w pampersie
Dwójki już wpadają zawsze tam gdzie powinny, ale z siusianiem dalej jest problem, choć częściej widzę, że siusia w okolicy kuwety.
Nawet zastrzyki przyjmuje coraz lepiej, ale cwaniak wie kiedy się schować
Pięknie przyrastająca waga odbija się na leku, kupuje mu stężenie 20mg/ml - najwyższe jakie jest, a i tak fiolka starcza nam na 2 dni z przecinkiem. Próbuję zamówić mu lek tańszy niż ten który dostaje teraz, bo zbiórka idzie do przodu, ale bardzo powoli. Za wolno aby mógł pozostać na tym co dostaje teraz. Do każdego zamówienia dokładam wszystko co mam, a to i tak ... mało
W sumie co tydzień muszę "coś" zamówić, teraz przez te śniegi przesyłki mocno zwolniły.
Niestety nie mam zbyt wiele zdjęć, młody się już strasznie kręci ciężko coś pstryknąć ostrego, nadającego się do publikacji. Zresztą on jest cały czas bardzo zajęty zabawą
Te filmiki dla mnie dużo znaczą, to tak jakby
symbol powrotu do zdrowia Gapcia. Wiem, że zdania na temat dzieci i zwierząt są bardzo różne, dlatego jeśli ktoś nie chce oglądać dzieci ze zwierzakami - lepiej niech nie otwiera linku
Gapcio jako jedyny z naszych zwierzaków pojawił się w domu jak syn już był na świecie, więc od początku wychowywał się wśród wrzasków, płaczu, huków i innych dźwięków nieodłącznie związanych z obecnością naszych potomków, szczególnie małoletnich. Jest do tego przyzwyczajony, w związku z tym nie boi się syna a wręcz z nim bawi - oczywiście pod czujnym okiem specjalisty
Żeby jakoś ich ze sobą połączyć, tzn żeby syn był zachwycony i kot zadowolony "wymyśliłam" im zabawę w ganianego. Czyli dziecko otrzymuje do ręki sznurek z zabawką na końcu i ucieka, a kotek poluje. Oboje tę zabawę bardzo polubili, ale niestety kiedy Gapcio się rozchorował ich wspólne bieganie się skończyło.
Te filmiki nagrałam kiedy pierwszy raz "od FIPa" Gapcio bawi się z synkiem.
https://www.youtube.com/watch?v=RbDdU49 ... e=youtu.behttps://www.youtube.com/watch?v=PezYXZo ... e=youtu.behttps://www.youtube.com/watch?v=vT8Kr51 ... e=youtu.bePostępy są ogromne! Praktycznie Gapcio nie ma już problemów z chodzeniem, czasem widzę, że lekko sztywnieją mu tylne nóżki, czasem się przewróci gdy skręca albo biegnie/skoczy. Ale i tak,
TO JEST NIESAMOWITE - z kaleki, w niecały miesiąc, on prawie wrócił do pełnej sprawności!
Za niedługo będziemy robić pierwsze kontrolne badania - krwi i USG, powinnam z nim pojechać w tym tyg. ale obawiam się, że mogę nie dać rady w związku z tym co napisałam na początku. Ciekawa jestem czy i tu będzie widać taką wspaniałą reakcję na lek.
Dziękuję Wam z całego serca za wsparcie, szczególnie, że tak rzadko tu zaglądam.maczkowa pięknie Ci dziękuję, to bardzo dużo dla nas znaczy
ja w końcu też znajdę jakieś "fanty" nadające się do czegokolwiek i zacznę sprzedawać, bo to aż wstyd
Marta1979 proszę, przekaż koleżance, żeby dołączyła do grupy na facebook'u, ja chętnie w razie potrzeby pomogę, pisz na priv
Z FIPem można wygrać i moje dwa kotki to udowadniają!!!https://www.pomagam.pl/gapciovsneurofip