Witam, mój kot od jakiegoś czasu cierpiał na biegunki i wymioty zabarwione na różowo. Wizyta u weterynarza, zdjęcie rtg, antybiotyk i probiotyk. Prawdopodobnie alergia na coś (już miewał, ale bardzo długo było dobrze). Po tych lekach wymiotowal trochę rzadziej, tj 2 dni apokoju i potrafił zwymiotować. Ciągnęło sie to jakiś czas. Od soboty tj 09.01. kotek nic nie je i nie pije. W poniedziałek (w ten sam dzień o 5 rano wymioty, samą wodą) wizyta u weterynarza, dostał kroplówkę, kolejne badanie RTG i wyszło, że ma zapchane całe jelita kałem, tj takie kule kałowe, i że z tego powodu może nie jeść i nie pić. Dostał lek na rozluźnienie, podskórnie. Przy okazji wyszło zapalenie uszu ale już sie nie drapie. Tego samego dnia pod wieczór zwymiotował. 2x podałam mu laktulozę 2ml.Kolejny dzień, wtorek, kot dalej się nie wypróżnił, dalej nie je i nie pije.Znowu wizyta, kolejna kroplówka, zastrzyk na rozluźnienie, i parafina doodbytniczo, bo bardzo zbity kał. W domu znowu 2ml laktulozy, potem pastę na kłaczki, na silę bo kitek nie chce jeść, a takie zalecenie było. Późnym wieczorem zrobił kupkę do kuwety, niedużo ale jednak. Dalej nie je, nie pije. Dziś rano znowu kupka w kuwecie. Kotek pił wodę 3 razy. Ale osłabiony, ciągle sie wierci, szuka różnych miejsc do leżenia, to kładzie sie na lewej, to na prawej stronie, takie wiercenie się dosłownie co minutę.
jakby coś go bolało? I jest słaby. Morfologia ogólna wyszła ok, i na lipazę trzustkową bo było podejrzenie ale wyniki też w porządku. Ja już nie wiem. Kot marnieje w oczach, schudł, sierść zmatowiała. Od soboty NIC NIE ZJADL. Czy mam go karmić na silę, czy mu nie zaszkodzę? Czy może mieć jakieś uszkodzenia wewnętrzne, które nie wyszły na rtg? Np. wrzody? Dotychczasowe leczenie nie przynosi skutku, tj kotkowi nie poprawia się poza tym, że zrobił kupę i zaczął pić wodę. Proszę o pomoc.