Czy dobrze robię mój Bootsie ma raka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 14, 2020 22:22 Czy dobrze robię mój Bootsie ma raka

Witam chciałbym się podzielić bardzo smutna wiadomość jaka otrzymałam dziś od weta. Tydzień temu w środę Boots miał USG i vet wypatrzyła dwie masy na Bootsa wątrobie, zrobili biopsję, dziś przyszły wyniki niestety są to guzy nowotworowe, przerzuty, vet nie nie widziała w innych miejscach, ale na podstawie badania histopatologicznego wygląda jak by pochodził najprawdopodobniej z nadnerczy. Mogę go zabrać do onkologa na dalsze badania ale to daleko a Boots bardzo nie lubi jeździć bardzo go to stresuje, tak jak wizyty u weta. Chemia mogła by być dobrana i oszacowanie jak długo czasu mu jeszcze zostało. Ale ja przemyślałam i wiem że stres bardziej niszczy niż choroba więc w jego przypadku czy to ma sens stresować go co może zamiast pomóc przyspieszyć pogorszenie i dalsze przerzuty. Nie wiem czy dobrze zrobię jak go tam nie wezmę.
Może ktoś miał kota z nowotworem nadnerczy, albo inne doświadczenia z nowotworem u kota. Jak mam mu pomóc. Jest mi strasznie smutno że Boots już nie ma aż tak wiele czasu, kocham go bardzo, najważniejsze ze on jak na razie całkiem dobrze się czuje, nawet się bawi.

Marciniunio

 
Posty: 157
Od: Pon paź 29, 2018 17:01

Post » Wto gru 15, 2020 16:12 Re: Czy dobrze robię mój Bootsie ma raka

Może udałoby się skonsultować same wyniki kocurka? Bez niego na pierwszej wizycie? Żeby onkolog się wypowiedział czy w ogóle jest szansa na chemię przy tym nowotworze, w jakiej bylaby ona formie, ustalilibyście czy to leczenie jest do przyjęcia. Bo jesli to będzie lek wymagający częstych jazd do onkologa, przy bojącym się tego kocie, to jest to bez sensu. Ale jesli to bedzie lek do podawania w domu i z kontrolami krwi u pobliskiego weta, to już inna rozmowa.
A jesli nie chemia to moze inna terapia paliatywna dobrana pod katem tego konkretnego nowotworu?

Trzymam kciuki za jak najwięcej, fajnego czasu dla Was!

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto gru 15, 2020 23:41 Re: Czy dobrze robię mój Bootsie ma raka

Jutro podjadę porozmawiać z Bootsa wetem i zapytam się czy taka będzie możliwość, choć z tego co mi mówiła wczoraj, biopsja wskazuje na komórki z nadnerczy czy przysadki, mówiła o MRI u onkologa żeby wiedzieć gdzie jest pierwotne ognisko guza/raka. Mówiła również że steryd jako leczenie paliatywne odpada bo Boots ma mocno uszkodzona trzustkę nawracającymi zapaleniami. Zakupiłam i podaję kropelki life gold od pets well being, nawet fajnie znów zaczął jeść i jest aktywny, czekam na przesyłkę z kropelkami z firmy nhv zestaw na trzustka/ wątroba: wyciąg z kurkumina, wyciąg z ostropestu, i mix ziół na trzustkę i kropelki mieszanka grzybów na raka też tej samej firmy, zakupie cbd olejek, mam cerenia w razie mdłości/wymiotów, czekam na ornipurajl i jak trzeba to będziemy wspomagać wątrobę. Jak na razie wyniki krwi wątroba, trzustka nerki ok w normie, tylko nieznacznie obniżone białe krwinki. Boots nie chudnie mocno, tylko troszkę zeszczuplal po tych zapaleniach trzustki ale wciąż waży ponad 6 kg. Sierść wciąż się błyszczy i jest mięciutka. Nie wygląda jakby był nieuleczalnie chory.
Mam nadzieję że tak zostanie jak najdłużej.
Po ostatnim badaniu czyli tydzień temu, z rana bo o tej porze go zabrałam, jak tylko ja i mąż jesteśmy Na dole to on chowa się pod łóżko na górze i nie zejdzie dopóki mąż nie wyjdzie do ogrodu lub ja nie wyjdę na zakupy, tak bardzo stresują go jazda i wizyty u weta.
Blue dziękuję za wsparcie.

Marciniunio

 
Posty: 157
Od: Pon paź 29, 2018 17:01

Post » Wto gru 15, 2020 23:56 Re: Czy dobrze robię mój Bootsie ma raka

Ale onkolog na pierwszej wizycie także nie zrobi rezonansu - o ile zrobi ją u siebie a nie po prostu na nią skieruje. No i o ile uzna go za potrzebne badanie przy guzach w wątrobie przerzutowych.
Oczywiście, najpierw bym się z nim skontaktowała, spytała się czy jest możliwość takiej (płatnej) konsultacji wstępnej (może uda się nawet bez Twojej obecności tylko mailowo - normalnie weci tego nie robią zazwyczaj, ale czasy są jakie są), niech zaproponuje ewentualnie szybkie dorobienie jakichś badań na miejscu żeby mieć pełen obraz. Oczywiście nie chodzi o wysłanie Ci w paczce leków na podstawie maila tylko informację czy jest sens wieźć kota czy nie.
Mi się zdarzało pomagać osobom spoza Warszawy, po umówieniu właściciela z wetem szłam z wynikami na rozmowę i ustalaliśmy ewentualny dalszy plan (bo wetowi łatwiej gdy może się o coś dopytać, ja mialam podstawową wiedzę, właściciel pod telefonem jakby co). Czasem była to informacja po prostu dla weta prowadzącego co specjalista sugeruje, czasem informacja że stan jest już taki lub choroba - że wiele się już nie zdziała, a czasem zaproszenie na wizytę już z kotem.

Wet onkolog niech znając charakter kota i mając wyniki, w tym wynik biopsji - przy zgodzie na taką konsultację oceni czy widzi szansę na leczenie przy zachowaniu komfortu kota, bo o to w tym wszystkim tu najbardziej chodzi. Musi to być po prostu leczenie stacjonarne, nie wchodzą w grę dalekie wyjazdy do weta czy bardzo częste badania krwi.
Jeśli stwierdzi że widzi opcje ale musi kota obejrzeć lub chce sam mu zrobić usg np. - to wtedy umawiacie się już wszyscy razem i wiesz że ta wizyta ma duży sens.

Oczywiście, onkolog może odmówić, ale zawsze warto spróbować - zaznaczając że nie chodzi Ci o zwykłą poradę mailową etc - ale o normalną konsultację wstępną ze względu na to że kot źle znosi jazdy i niepotrzebna będzie dla niego ogromnym, zbędnym stresem - zapłacisz wetowi za informację czy będzie w ogóle w stanie pomóc kotu przy tym rodzaju nowotworu.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt gru 18, 2020 21:46 Re: Czy dobrze robię mój Bootsie ma raka

Patient History for Boots/gingerSpecies: Cat Sex: Male (Neutered)DOB: 22/06/2007 Age: 13 yrs 6 mthsMicrochip: Colour: Ginger & WhiteCurrent Weight: 6.43Breed: Domestic Short HairRef: Hayley Smith09/12/2020Vital SignsNameValueNotesLowHighInvoice Details:History Details:Reason: ULTRASOUND - AUDREYAbdominal ultrasound:The liver is in a normal position. Two nodular lesions measuring a couple of centimetres diameter are identified in the left liver lobes (lateral and medial?). The lesions are slightly heterogeneous but largely isoechoic and distort the hepatic capsule. the remainder of the hepatic parenchyma is within normal limits. The gall bladder has a thin wall and contains anechoic bile. The intra-hepatic biliary tract is within normal limits. No portal lymphadenopathy is identified.The spleen is in a normal position. It has a normal size, shape and a smooth outline. The parenchyma is homogeneous and no focal lesion is identified.The stomach is empty. The visible wall has a normal thickness and layering, as the small intestinal tract. No mesenteric lymphadenopathy is present.The pancreas is generaly hyperechoic and have an irregular outline. No regional peritonitis is present.The kidneys are in a normal position. They have a normal size, shape and a smooth outline. The corticomedullary demarcation is good and the ratio is normal. The renal pelvises are not distended.The adrenal glands are in a normal position. They have a normal size, shape and echostructure.The bladder has a normal and even wall thickness. It contains anechoic urine.Conclusions:1. Two focal hepatic nodular lesions in left liver lobes, compatible with a wide range of differential ranging from benign to malignant. FNAs were performed under sedation without complications.2. Hyperechoic and irregular pancreas, suggestive of chronic pancreatitis without current acute episode.Audrey PetiteAudrey Petite, DMV, DVDI, DipECVDI, MRCV

A to opis z biopsji
Comment: the cell line of origin of the neoplastic cells is indeterminate on prolonged examination and having taken a second opinion. They are not primary hepatocellular in origin. I place a form of neuroendocrine neoplasia high on my list of differentials ( including adrenal/pheochromocytoma or other ...for example ) but I cannot exclude the possibility thy may be form a round cell tumor including lymphocytes. However they cytologic appearance is not typical of that most commonly seen in confirmed lymphoid neoplasia.
Kontaktowałam się z wetem w sprawie czy onkolog by mógł by z konsultować bez jeżdżenia i męki kota. Ale jeszcze odpowiedzi nie uzyskałam.
Z tego co ja rozumiem mój Bootsie ma najprawdopodobniej bardzo rzadkiego raka endokrynnego/lub chromochłonnego. Czy ktoś ma jakieś doświadczenie z taką postacią raka u kota.

Marciniunio

 
Posty: 157
Od: Pon paź 29, 2018 17:01

Post » Sob gru 26, 2020 23:25 Re: Czy dobrze robię mój Bootsie ma raka

Mój vet w UK mi powiedział że onkololog się nie wypowie do puki nie będzie miał więcej informacji/badań. Udało mi się skonsultować wyniki z dr Micuniem i on na podstawie USG i biopsji uważa że chemia najprawdopodobniej nie byłaby najlepszym rozwiązaniem gdyż najpewniej nie jest to chłoniak a one to ładnie reagują na chemię, po drugie chemia obniża apetyt a mój Boots już ma problemy z przewlekłym zapalenie trzustki, ia kot musi jeść.Wg niego najwięcej odpowiedzi dałaby laparoskopia diagnostyczna/ można by wyciąć zmiany jak się da ale Boots już ma swój wiek a to zabieg już obciążający. Również uważa ze jest malo prawdopodone że jest pierwotne ognisko którego nie widać w USG.
No nic jak na razie myślę że podjęłam słuszna decyzję.
Wciąż czekam na odpowiedź dr Dominiaka na video konsultacje.
Również wysłałam maila do prf Lechonia ale nie wiem czy mi odpowie.

Marciniunio

 
Posty: 157
Od: Pon paź 29, 2018 17:01

Post » Nie gru 27, 2020 7:43 Re: Czy dobrze robię mój Bootsie ma raka

Miałam na myśli prof Lechowskiego nie Lechonia, mam tendencje do przekręcania nazwisk.

Marciniunio

 
Posty: 157
Od: Pon paź 29, 2018 17:01

Post » Nie gru 27, 2020 8:01 Re: Czy dobrze robię mój Bootsie ma raka

Myślę, że podjęłaś słuszną decyzję.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60195
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 13, 2021 8:59 Re: Czy dobrze robię mój Bootsie ma raka

Witam, mój Bootsie od paru tygodni bardzo grymasi przy jedzeniu ale udawało mi się go zachęcić aby jadł dobre puchy zamiennie z mięskiem zachęcany jego przysmakami. Od wczoraj żaden przysmak go nie kusi. Jedynie gastrointestinal royal canin zje . Martwi mnie to ogromnie bo wiem że taka dieta nie pomoże mu w walce o dłuższy czas, on musi jeść,więc pozwalam mu na to, jestem przerażona bo ta karma to nie jest to co jego organizm potrzebuje w walce z rakiem. Dziś nawet grymasi przy tej karmie ale jak już zacznie jeść to je choć nie za dużo ale je. Ulubiona makrela, łosoś applaws zupełnie mu nie smakują. Sosiki też nie. Zupki Feliksa zachęcaja go aby zaczął jeść gastro. Wczoraj miał klaka może po tym kłaku go tak podrażniło że nie ma zbyt dużego apetytu. Może powinnam podac mu cerenia sama nie wiem bo może go ciut mdli,mimo że coś tam je więc nie są to typowe jego mdłości, bo przy nich to zazwyczaj tylko coś liznął do jednego kęsa. Sama nie wiem co mam robić.

Marciniunio

 
Posty: 157
Od: Pon paź 29, 2018 17:01

Post » Śro sty 13, 2021 10:56 Re: Czy dobrze robię mój Bootsie ma raka

A może nie odkłaczył się dostatecznie, część kłaka została i nadal drażni? Tylko nie wiem, co na to poradzić - może poskubałby trawę, ona często wywołuje wymioty i pomaga się kotu odkłaczyć? A może pasta miamor cat snack, ta na odkłaczanie (bo jest kilka rodzajów)?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60195
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 13, 2021 19:48 Re: Czy dobrze robię mój Bootsie ma raka

Boots odkąd ma problemy z trzustka ma problemy z klakami wymiotuje jej dość często średnio raz na tydzień czasami 2 razy. Trawę by jadł cały czas ale jak zje to zalega w nim za długo i podrażnienia do stanu zapalnego trzustki więc trawa odstawiona i nie pozwalamy mu jeść. Podałam mu cerenia no i wrócił apetyt na mięsko a gastrointestinal już be. Podam mu pastę na klaka mam Gimpet ta mu bardzo smakuje. Daje też mu regularnie olej z omega3 dla kotow lub olej krila których nie znosi ale jak dobrze zamaskuje to zje. Podaję też mu syrop z kory wiązu parę razy w tygodniu po każdym zwrocie i parę dni potem przerwa. Myślę kupić lecetyne z żółtek ponoć pomaga tak pisza na Facebooku ibd kitten.
Nigdy nie był tak wybredny z jedzeniem jak teraz. Aż się boje pomyśleć co jutro będzie chciał jeść. Ale cóż jest chory to mu wolno.

Marciniunio

 
Posty: 157
Od: Pon paź 29, 2018 17:01

Post » Czw sty 14, 2021 10:15 Re: Czy dobrze robię mój Bootsie ma raka

a Cerenię dostaje jednorazowo, czy po kilka dni z rzędu?
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 14, 2021 11:50 Re: Czy dobrze robię mój Bootsie ma raka

Zazwyczaj daje mu 2-3 dni z rzędu, przy zaostrzeniu trzustki ale teraz to nie jest zaostrzenie to do 5 dni. Może powinnam podawać dłużej,.? Dziś znow bardzo grymasi przy jedzeniu, ma ochote coś zjeść ale co otworze puszkę czy saszetkę to.mu nie pasuje, ostatecznie zjadł puszkę tuńczyk i krab, otworzyłam mijammjam idyk ale to zupełnie nie pachnie.

Marciniunio

 
Posty: 157
Od: Pon paź 29, 2018 17:01

Post » Czw sty 14, 2021 11:56 Re: Czy dobrze robię mój Bootsie ma raka

Weterynarze ogólnie zalecają podawać maksymalnie do 5 dni. Ale w sytuacji gdy kota mdli, a przez co kot nie je, nie ma co się zastanawiać i trzeba podawać dłużej.
Mam 20-letniego dachowca z niewydolnością nerek, który czasem dostaje Cerenię nawet 10 dni z rzędu, gdy widzę że apetyt słabszy.
Wetki na uniwerku najpierw trochę się wzdrygały przed tak długim podawaniem, ale teraz widząc, że Andrucikowi to nie szkodzi i kot śmiga jak torpeda jak na takiego staruszka, stwierdziły, że na prawdę trzeba podchodzić indywidualnie do każdego pacjenta i czasem trzeba zaryzykować.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 14, 2021 12:05 Re: Czy dobrze robię mój Bootsie ma raka

Dzięki będę podawać dłużej,jeżeli są jakieś skutki uboczne dłuższego podawania cerenia to Boots i tak nie doczeka ich nawet jakby przyjmował chemie, w tej walce jesteśmy na przegranym od samego początku, ale każdy jeden dzień extra to dla nas jak cud. Z dłuższym podawaniem bałam się że może się uodpornić na dawkę i nie będzie działać.

Marciniunio

 
Posty: 157
Od: Pon paź 29, 2018 17:01

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 314 gości