Kroplówka podskórna jest dziecinnie prosta. Nawet na youtubie znajdą się proste tutoriale.
Ja przez Skypa lata temu uczyłam się karmić kociego noworodka sondą dożołądkową, bo na miejscu nikt nie umiał a jedyny hodowca, który to potrafił i do którego miałam zaufanie, że mi dobrze wyjaśni i pokaże mieszkał w Nantes, we Francji
A przy karmieniu sondą, kroplówka podskórna to mały pikuś.
Jedyny trudny aspekt w takich sytuacjach, to przełamać się i wbić po raz pierwszy igłę we własne zwierzę. Gdy już raz to zrobisz, potem jest z górki.