Kotka cierpi - trzustka i wątroba

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 21, 2020 20:25 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

AMJun, dostałeś tyle wskazówek, że głowa mała. Ale wolisz trwać przy swoim 'nie da się'. Przy trzustce kluczowe jest nawadnianie (kroplówka) i leczenie p/bólowe. Plus środek przeciw mdłościom - cerenia albo prevomax. wet nie mógł ich podać w zastrzyku? Ty nie możesz nauczyć się robić zastrzyki? Forum ma się tym zająć?
Pomóc można, tylko trzeba chcieć.

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Pon gru 21, 2020 23:09 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

AMJun, dzialaj szybko zanim bedzie za pozno. Czesto nie zdajemy sobie z tego sprawy jak zla jest sytuacja az jest za pozno, w ciagu kilku godzin moze sie stac nieodwracalne! Wlasnie stracilam ukochana kotusie mimo biegania z nia po weterynarzach.
Posluchaj forumowiczek, sa to bardzo doswiadczone osoby. Z moich doswiadczen z licznymi wetami potwierdzilo sie do tej pory niejednokrotnie, ze nie przejmuja sie zwierzakiem, postawieniem prawidlowej diagnozy, zleceniem optymalnego albo choc prawidlowego leczenia i ZWLASZCZA PRZEPISANIEM LEKOW PRZECIWBOLOWYCH, co jest bardzo wazne! Mam dlugi watek, szukalam ratunku dla mojej kotki w kilku lecznicach i nie znalazlam go m.in. przez niefrasobliwosc wetow.
Ostatni opiekujacy sie moja koteczka wet nie widzial nawet potrzeby przepisac jej lekow przeciwbolowych!!
Na te wszystkie zaniedbania zwracaly mi uwage forumowiczki. Z perspektywy czasu, tuz po jej smierci, majac teraz juz (za pozno) diagnoze, widze ze rady udzielane mi na forum to bylo to, jak nalezalo postepowac.
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4236
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Sob gru 26, 2020 18:28 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

pibon pisze:AMJun, dzialaj szybko zanim bedzie za pozno. Czesto nie zdajemy sobie z tego sprawy jak zla jest sytuacja az jest za pozno, w ciagu kilku godzin moze sie stac nieodwracalne! Wlasnie stracilam ukochana kotusie mimo biegania z nia po weterynarzach.
Posluchaj forumowiczek, sa to bardzo doswiadczone osoby. Z moich doswiadczen z licznymi wetami potwierdzilo sie do tej pory niejednokrotnie, ze nie przejmuja sie zwierzakiem, postawieniem prawidlowej diagnozy, zleceniem optymalnego albo choc prawidlowego leczenia i ZWLASZCZA PRZEPISANIEM LEKOW PRZECIWBOLOWYCH, co jest bardzo wazne! Mam dlugi watek, szukalam ratunku dla mojej kotki w kilku lecznicach i nie znalazlam go m.in. przez niefrasobliwosc wetow.
Ostatni opiekujacy sie moja koteczka wet nie widzial nawet potrzeby przepisac jej lekow przeciwbolowych!!
Na te wszystkie zaniedbania zwracaly mi uwage forumowiczki. Z perspektywy czasu, tuz po jej smierci, majac teraz juz (za pozno) diagnoze, widze ze rady udzielane mi na forum to bylo to, jak nalezalo postepowac.


Ja to wiem, nie neguję tych rad, jestem za nie wdzięczny. Nie miejcie jednak do mnie pretensji za to, jak moją kotkę leczą lekarze. Już czworo lekarzy widziało kotkę i przepisało leki. Z piątym rozmawiałem przez telefon. Żaden nie przepisał niczego na mdłości. Doprosiłem się niedawno opioidu w tabletkach i mleczka dla wrzodowców. Niestety kotka mleczko wypluwa i ucieka przede mną. Więc ponawiam próby. A nawet gdy podam ulgastran, nie widzę po nim żadnej poprawy samopoczucia.

Stan kotki pogarsza się nieustannie. Nie pomagają leki ani lekkostrawna dieta. Biedulka cudem zjadła w nocy całą puszeczkę znienawidzonej karmy Trovert HLD, ale rano były bardzo silne bóle brzucha, chyba największe dotąd. Opioid pomógł tylko na 3-4 godziny. Męczy ją ślinotok, a czasami puszcza cuchnące bąki. Czekam na zakończenie świąt i weekendu, aby w poniedziałek zamówić kroplówki do domu. Poproszę lekarza o Cerenię. Nadziei na zahamowanie choroby już nie mam, jest za bardzo zaawansowana. Tracę staruszkę. Męczy mnie dylemat: uporczywie leczyć, narażając ją na silny stres, czy zaplanować eutanazję :(

AMJun

 
Posty: 56
Od: Sob gru 12, 2020 1:27

Post » Sob gru 26, 2020 18:45 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

Czy kotka miała USG brzucha?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14684
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie sty 03, 2021 11:09 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

mziel52 pisze:Czy kotka miała USG brzucha?


Tak. Nie wiem na ile pełne i profesjonalne, ale miała robione dwa razy. Najpierw stwierdzili zapalenie żołądka, za drugim razem zapalenie trzustki (odczyn zapalny w okolicy trzustki). Po tym badaniu zbadali krew.

AMJun

 
Posty: 56
Od: Sob gru 12, 2020 1:27

Post » Nie sty 03, 2021 12:30 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

Dziwna jest ta choroba kotki. Od około 10 dni najgorszą chyba dolegliwością jest bezsenność. A przyczyną tej bezsenności nie jest, jak twierdzili lekarze, i jak sam myślałem, ból brzucha, gdyż po podaniu Bunondolu nie ma żadnej poprawy, a nawet jest gorzej, bo kotka staje się niespokojna. Wydaje mi się, że kotka nie może spać, ponieważ dokucza jej zbierający się płyn w organizmie, który utrudnia oddychanie. Ale nie wiem czy jest to woda, czy ślina albo refluks (kwas żołądkowy / wymiociny). Widzę jednak, że nie może znaleźć dla siebie dobrej pozycji do spania, przewraca z boku na bok, próbuje np. leżeć na mojej ręce. Zasypia dopiero ok. 9 rano i jest to lekki sen, bo budzi się, kiedy ja wstaję z łóżka. W ciągu dnia późnej odsypia straconą noc. Dodatkowo słyszę, że podczas zasypiania w nocy ma ciężki, świszczący oddech (zatkany nos), a przy tym często się liże i przełyka ślinę. Dodam, że stan ogólny kotki jest dość dobry (ma dość duży apetyt i dziwnie przyspieszoną przemianę materii - kupa w kuwecie pojawia się 2-3 razy na dobę). Niepokoję się też, że kotka schudła, wyostrzyły jej się kości np. na karku.

Za waszymi radami poprosiłem lekarkę o Prevomax. Ten lek na wymioty i mdłości jest rewelacyjny. Od razu pomógł, bo kotka przestała się oblizywać i obficie ślinić. Charczący głos znowu zaczął przypominać dawne, kocie miauczenie. I wreszcie kotka zasypia mocno i na długo. Niestety lekarka uprzedziła, że nie można leku stosować dłużej niż przez 5 dób w jednej serii. Dostałem 3 zastrzyki na długi weekend noworoczny.

Niestety stresuję się mocno podczas robienia zastrzyków, jeden mi nie wyszedł, za płytko się chyba wbiłem :( Dzisiejszej nocy nie zrobiłem zastrzyku i znowu kotka nie mogła spać. Wyczytałem w angielskiej Wikipedii, że środek ten (Maropitant) nie tylko hamuje wymioty i mdłości, ale działa uspokajająco i przeciwbólowo. Dodatkowo ma działanie przeciwzapalne, więc bywa stosowany pomocniczo w zapaleniu ustrzeli. Skoro u mojego zwierzaka nie ma wymiotów, a lek bardzo pomaga i ułatwia jej oddychanie oraz umożliwia spanie, to teraz mam podejrzenie, że może ona ma przewlekłe zapalenie oskrzeli albo płuc (np. z powodu zachłystywania się przy refluksie). Może powinienem leczyć ją na bronchit? :? Po niedzieli zrobię kotce nowe badanie krwi, aby sprawdzić trzustkę i wątrobę.

AMJun

 
Posty: 56
Od: Sob gru 12, 2020 1:27

Post » Nie sty 03, 2021 12:41 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

Może ten artykuł Ci się przyda, znany tu na forum
https://weterynarianews.pl/zapalenie-tr ... a-odslona/
A jeśli się zbiera płyn w brzuchu, to koniecznie trzeba to sprawdzić. Może też być płyn w płucach. Gdzie i jakie przyczyny, bo od tego zależy skuteczne leczenie.
https://zoovit.pl/choroby-kotow/wodobrz ... e/qna_jobm
https://webcache.googleusercontent.com/ ... clnk&gl=pl
https://zoovit.pl/choroby-kotow/woda-w- ... e/qna_lqav
https://www.krakvet.pl/forum/choroby-i- ... 16708.html
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14684
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie sty 03, 2021 14:02 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

AMJun, Twoja kotka potrzebuje przede wszystkim rozgarniętego weta.
Którego nie trzeba będzie błagać o prevomax czy leki przeciwbólowe. Który będzie umiał kotę zdiagnozować i wdrożyć leczenie. Niby tak niewiele, a ze świecą trzeba szukać. U staruszków i maluszków reagować trzeba na wszystko bardzo szybko, a nie tygodniami rozważać, czy podać np. p/bólowy.

To, co Ci się wydaje 'płynem w organizmie', wcale nie musi nim być. Na pewno warto byłoby zrobić USG, ale u dobrego fachowca.

Czy kotka miała badane hormony tarczycowe? To, co piszesz o chudnięciu i przyspieszonym pasażu jelitowym, jest wskazaniem do sprawdzenia poziomu hormonów tarczycowych.

A zastrzykiem, który nie wyszedł, w ogóle się nie przejmuj. Dojdziesz do wprawy. Początki trudne są dla każdego.
Prevomax można podawać dłużej, niż 5 dni. Zwłaszcza, jeśli przynosi tak dużą ulgę, a lekarz milczy o alternatywach leczenia, choćby objawowego.

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Nie sty 03, 2021 15:31 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

nie wiem, czy jesteś On czy Ona
ale podziwiam Twoją cierpliwość do weta
ja juz bym go albo utłukła, albo opier ... ła i poszukała innego
nawet gdybym musiała siedzieć w necie przez ileś godzin szukając
a potem jechac na drugi koniec kraju
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Nie sty 03, 2021 19:53 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

Tez zapchany nos i świszczący oddech - może przyczyniać się do tego suche przy ogrzewaniu powietrze. Masz moze nebulizator? Albo możesz pożyczyć od dzieciatych znajomych albo kupić? Nawet bez nakładania maski kotu na pysio, warto ja poinhalować solą fizjologiczną kładąc końcówke blisko jej głowy. To powinno bardzo ułatwić kotce oddychanie i pozbycie się wydzieliny z nosa.

Przed jakimkolwiek siłowaniem się - badania na tarczycę koniecznie!

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Nie sty 03, 2021 20:38 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

mziel52 pisze:Może ten artykuł Ci się przyda, znany tu na forum
https://weterynarianews.pl/zapalenie-tr ... a-odslona/
A jeśli się zbiera płyn w brzuchu, to koniecznie trzeba to sprawdzić. Może też być płyn w płucach. Gdzie i jakie przyczyny, bo od tego zależy skuteczne leczenie.
https://zoovit.pl/choroby-kotow/wodobrz ... e/qna_jobm
https://webcache.googleusercontent.com/ ... clnk&gl=pl
https://zoovit.pl/choroby-kotow/woda-w- ... e/qna_lqav
https://www.krakvet.pl/forum/choroby-i- ... 16708.html


Dzięki. Co do płynu, tak jak pisałem, dziwna to choroba. Kotka ślini się i ma charczący głos od wielu miesięcy. We wrześniu zbadał ją pod tym kątem kardiolog w Vetcardii - serce zdrowe, a w płucach czysto. Badania brzucha przeszła miesiąc temu - nie stwierdzono wody w brzuchu. Miała też RTG płuc - usłyszałem, że niczego na nim nie wykryli. Spytałem dlaczego nawet wizualnie kotka ma brzuch obniżony (zasugerowałem np. FIP) i usłyszałem, że to pewnie ze starości. Kiedy w sumie 3-4 lekarzy w ciągu 2-3 miesięcy nie doszukało się wysięku czyli wody, to chyba mieli rację. Ale niektórzy przyznali, że są szmery w drogach oddechowych.

AMJun

 
Posty: 56
Od: Sob gru 12, 2020 1:27

Post » Nie sty 03, 2021 20:57 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

megan72 pisze:AMJun, Twoja kotka potrzebuje przede wszystkim rozgarniętego weta.
Którego nie trzeba będzie błagać o prevomax czy leki przeciwbólowe. Który będzie umiał kotę zdiagnozować i wdrożyć leczenie. Niby tak niewiele, a ze świecą trzeba szukać. U staruszków i maluszków reagować trzeba na wszystko bardzo szybko, a nie tygodniami rozważać, czy podać np. p/bólowy.

To, co Ci się wydaje 'płynem w organizmie', wcale nie musi nim być. Na pewno warto byłoby zrobić USG, ale u dobrego fachowca.

Czy kotka miała badane hormony tarczycowe? To, co piszesz o chudnięciu i przyspieszonym pasażu jelitowym, jest wskazaniem do sprawdzenia poziomu hormonów tarczycowych.

A zastrzykiem, który nie wyszedł, w ogóle się nie przejmuj. Dojdziesz do wprawy. Początki trudne są dla każdego.
Prevomax można podawać dłużej, niż 5 dni. Zwłaszcza, jeśli przynosi tak dużą ulgę, a lekarz milczy o alternatywach leczenia, choćby objawowego.


Nie ma szans na dobrego lekarza w okolicy. Na wsi pod Warszawą jest wiele gabinetów, ale lepiej ich unikać. Kiedyś napiszę blog o weterynarzach ku przestrodze. Cieszę się, że mam jeszcze lekarzy, którzy pomimo wielu ich wad, chcą przyjechać do domu na zastrzyk albo pobranie krwi i nie biorą za to dużych pieniędzy. Większości się nie chce, zwłaszcza gdy są już "dorobieni" i mają kolejkę klientów.

Nie ma szans na porządne USG, bo w okolicy nie ma fachowców. Jeśli się zdarzają, to są długie kolejki. Co do szybkiego trawienia, to może jest trochę moja wina bo dodaję do posiłków enzymy trawienne. Będę dawał teraz mniej.

Miesiąc temu w ramach badań krwi sprawdzono też tarczycę, hormony były ok. Teraz, gdy zrobię nowe badanie, poproszę raz jeszcze o TSH.

AMJun

 
Posty: 56
Od: Sob gru 12, 2020 1:27

Post » Nie sty 03, 2021 21:04 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

Kinnia pisze:nie wiem, czy jesteś On czy Ona
ale podziwiam Twoją cierpliwość do weta
ja juz bym go albo utłukła, albo opier ... ła i poszukała innego
nawet gdybym musiała siedzieć w necie przez ileś godzin szukając
a potem jechac na drugi koniec kraju


Jestem facetem. Wetów było / jest kilku. Często nie udaje się wrócić do jednego, bo ma urlop albo ktoś go zastępował, a nowy miał inny pomysł na leczenie. Spotkałem wieku lekarzy i niestety, niezależnie od ich wiedzy i doświadczenia, da się wyczuć podejście "kot jest stary, więc nie ma co się wysilać". Stąd to zapominanie, aby przepisać jakiś lek, a gdy pytam, czy można podać coś, to mówią "a tak, to dobry pomysł, wypiszę receptę". A zresztą tak jest chyba z całym systemem zdrowia u nas i nie od dziś.

AMJun

 
Posty: 56
Od: Sob gru 12, 2020 1:27

Post » Nie sty 03, 2021 21:08 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

Ja też mieszkam najczęściej kilkadziesiąt km od Wwy, i w podwarszawskim miasteczku znalazłam fantastyczną lecznicę całodobową. Oczywiście, że zanim tam trafiłam bylo różnie, raczej gorzej niż lepiej, ale perełki się zdarzają. Z której strony Wwy mieszkasz?

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Nie sty 03, 2021 21:25 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

megan72 pisze:Tez zapchany nos i świszczący oddech - może przyczyniać się do tego suche przy ogrzewaniu powietrze. Masz moze nebulizator? Albo możesz pożyczyć od dzieciatych znajomych albo kupić? Nawet bez nakładania maski kotu na pysio, warto ja poinhalować solą fizjologiczną kładąc końcówke blisko jej głowy. To powinno bardzo ułatwić kotce oddychanie i pozbycie się wydzieliny z nosa.

Przed jakimkolwiek siłowaniem się - badania na tarczycę koniecznie!


Świszczenie pojawiło się jeszcze przed sezonem grzewczym. Wydaje mi się, że kotka ma przewlekłą infekcję dróg oddechowych wywołaną podrażnionym od kwasu solnego przełykiem. To by tłumaczyło, dlaczego oprócz uciążliwego wylizywania nadmiaru śliny miewa też katar w nosku.

Stosuję nawilżacz przy fotelu kotki. Nebulizator mam i raczej nie podam, bo to strasznie głośna maszyna! Zastanawiam się nad inwestycją w dyfuzor zapachowy do rozpylania olejków w pokoju. Podobno niektóre olejki leczą z nieżytów.

AMJun

 
Posty: 56
Od: Sob gru 12, 2020 1:27

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, Google [Bot] i 431 gości