Kotka cierpi - trzustka i wątroba

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 12, 2020 14:00 Kotka cierpi - trzustka i wątroba

Witajcie, mam problem ze kotką w wieku 19 lat. Choruje, cierpi, nie wiem jaką jej pomóc.

Oto cała historia:

1. Choroba rozwijała się przez lata, ale poważne objawy pojawiły się w tym roku: sporadyczne wymioty rano, napady głodu w nocy, ślinotok (częste przełykanie śliny, intensywne lizanie sierści). Wczesną wiosną doszedł charczący głos i głośne odbijanie po jedzeniu.

2. W marcu odwiedziłem lekarza. Badanie krwi na nic nie wskazało, w RTG płuc lekarz zauważył stany zapalne w płucach i mały wysięk. Podał antybiotyk i furosemid. Po powrocie do domu kotka dostała ciężkich wymiotów, długo czuła się źle. Myślę, że to była reakcja na stres.

3. Dolegliwości nie mijały. Odwiedziłem inną lekarkę, zaaplikowała drugi antybiotyk i steryd. Kotka od razu poczuła się lepiej. I czuła się nieźle przez całe lato, bo nie było uporczywego ślinotoku ani częstych wymiotów. Jednak dużo spała w dzień i w nocy, wstawała kilka razy na dobę.

4. Druga połowa sierpnia: wrócił męczący płyn, który podchodzi do pyszczka (chyba ślinotok albo wysięk), gorsze samopoczucie. Kotka nad ranem nie śpi, chodzi po domu i wokalizuje.

5. Koniec września, pojechałem z kotką do kardiologa w Warszawie. Serce jest zdrowe, a w płucach jest czysto - twierdzi lekarz. To skąd ten płyn w pyszczku? Lekarz sugeruje np. refluks, czyli odsyła do internisty.

6. Dolegliwości nasilają się. Na początku października odwiedzam przychodnię. Po drodze kotka zwymiotowała w kontenerze (a podczas powrotu zrobiła kupkę - te reakcja na stres). Internistka wykonała pobieżne USG brzucha, stwierdziła, że widzi jedynie stan zapalny żołądka i nadżerkę na języku. Przepisała lek na refluks, który nie pomógł.

7. Nic nie pomaga, karmy gastro i sensitive także nie. Jest gorzej. Nad ranem kotka bardzo cierpi, chodzi bez celu po domu, wokalizuje, kładzie się na podłodze, na fotelach, wchodzi często do kuwety itd. Dramat. Dodatkowo wyczuwam guzek na brzuchu w okolicy łapki.

8. Na początku grudnia ponowna wizyta u lekarza, tym razem u internistki, która zna się nieco na onkologii. Guzkiem lekarka się nie przejęła. Po USG werdykt: lekko powiększone węzły podżuchwowe, szmery w górnych drogach oddechowych, brzuch napięty bolesny. Diagnoza: zapalenie trzustki i/lub stłuszczenie wątroby, możliwe zapalenie przełyku lub inne jego choroby.

Do tego następujące nieprawidłowości w badaniu krwi:
Glukoza 8,13 (max 6,1)
Lipaza (DGGR) 38 (max 26)
ALT 122 (max 91)
alfa-Amylaza 2765 (max 1850)
AST (GOT) 92 (max 59)
GLDH 13,8 (max 6)
Mocznik 14,6 (max 11,3)

Kotka dostała wiele leków. Przez dwa dni dostawała kroplówka. W domu przez kolejnych 5 dni kontynuacja antybiotyku. Antybiotyk wcale nie pomógł. Na nocny ból dostałem gabapentynę w syropie. Trudno to podać, jest nieprzyjemna w smaku. Zresztą to lek neurologiczny, on usypia na chwilę, nie leczy.


Po drugim dniu w klinice, w drodze powrotnej kotka zrobiła kupę i siku, a z pyszczka zwisała jej gęsta ślina. W domu źle się czuła, sporo spała. Potem wróciła do normalności chorobowej, czyli: widać, że często cierpi, trochę drzemie lub po prostu leży, miewa drgawki, chodzi po domu bez celu, czasami wokalizuje. Najgorzej jest wczesnym rankiem - chyba ból jest wtedy największy albo męczy ją refluks / ślinotok, bo słychać charczący (mokry oddech), jakby przelewanie i piski w żołądku.

Kotka ma gorszy apetyt, a je nie wiem czym ją karmić przy chorej trzustce i wątrobie. Znalazłem tylko dwie mokre karmy weterynaryjne (Trovet i Dr Berg) - są drogie, a kota ich nie je. Kupiłem też kapsułki z enzymami trawiennymi - dużo tego proszku, ciężko go rozpuścić w karmie. Ulubiony pokarm kotki to surowe mięso (np. z piersi kurczaka lub indyka), ale zauważyłem, że po nim czuje się gorzej.

I to koniec opowieści. Kotka jest jeszcze dość silna, próbuje normalnie funkcjonować, wychodzić na spacer do ogródka itd., wiec nie umiem zdecydować się na eutanazję. Ale nie wiem co robić, jak żyć z tak schorowanym zwierzątkiem.

AMJun

 
Posty: 56
Od: Sob gru 12, 2020 1:27

Post » Sob gru 12, 2020 16:08 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

Nie pomgę, chociaż bardzo bym chciała. Szkoda mi kotki, mam ogromny sentyment do staruszków. Podniosę chociaż, może ktoś mądry się wypowie.
Miałam kotkę z chorą trzustką, była na diecie, bardzo dobrze sprawdziła się gotowana pierś z indyka, tę wodę z gotowania też piła. Dostawała malutko, ale co chwilę. Wyszła z tego, ale to była ostra trzustka, nie przewlekła i kotka była młodziutka.
Okropne, że tylu wetów, a nikt tak na dobrą sprawę nie umie postawić diagnozy i pomóc kotce :(
Podwyższona glukoza może być ze stresu, tym bym się nie przejmowała.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob gru 12, 2020 16:17 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

Ja mam kota z dolegliwościami gastrycznymi. Od lat jeśli nie je przez ponad 3 godziny, to soki mu się zbierają i wymiotuje. Jedynym sposobem utrzymania go w formie jest częste karmienie strzykawką (przetarty kleik z piersią z kurczaka). Dostaje też raz dziennie Controloc (wetka ustaliła dawkę) i w miarę potrzeby Alugastrin w płynie. To, co daję strzykawką, to nie jest główny posiłek, tylko dwa łyki co parę godzin na zniwelowanie ewentualnego ssania w żołądku. Kiedy się dobrze czuje, je normalnie - chude surowe mięso, puszki nietłuste (byle nie z żadnymi jarzynami), chrupki intestinal. W zaostrzeniu i trzustka mu leciała, wtedy kuracja była intensywna, kroplówki, karma tylko Hills Intestinal mokra i chude gotowane mięso, króciutko także steryd. Jego problemy biorą się z zakłaczenia i kiedy kłaki zalegają, nie robi kupy i traci apetyt, wtedy soki żołądkowe mu się zwiększają i mamy pogorszenie. A przy tym nie może brać nic na przeczyszczenie, bo zaraz z krwią robi, ma delikatną błonę śluzową jelit. Więc zapobiegam jak mogę, czeszę codziennie furminatorem, karmię często po troszeczku klejem, i kot funkcjonuje normalnie, je, lata, bawi się. Ale sporo czasu mi zajęło dojście przyczyny i uregulowanie tego wszystkiego. Może coś z tego przyda się i dla Twojej kotki. Myślę, że nie powinna mieć dużych przerw w jedzeniu, ja mojego dwa razy w nocy podkarmiam, bo kiedy śpi, sam czasem nic nie zje.
Edit: I codziennie podaję mu i reszcie stada Laktoferynę. Dobra na odporność, na wrzody żołądka, a nawet na raka.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob gru 12, 2020 16:40 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

O, widzisz. Właśnie tak karmiona była Sonia. Co chwilę,malutko, chude, gotowane mięso, powolutku była wprowadzana inna karma, ale tak jak pisałam, to była ostra trzustka.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob gru 12, 2020 17:03 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

ewar pisze:O, widzisz. Właśnie tak karmiona była Sonia. Co chwilę,malutko, chude, gotowane mięso, powolutku była wprowadzana inna karma, ale tak jak pisałam, to była ostra trzustka.

Taki sposób karmienia jest zawsze także przy podrażnionej lub uszkodzonej błonie śluzowej żołądka. Niwelować kwasy, wyściełać ją kleikiem czy siemieniem lnianym i dawać często i troszkę. Ja przy pogorszeniach to wyprowadzałam kota podawaniem czystego kleiku - 1 łyk na godzinę. Przez jeden dzień, dwa. Kuracja musi potrwać, śluzówka goi się 3 tygodnie. Mój ma słabą od małego, więc już siedem lat na jedenaście tak z nim postępuję.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie gru 13, 2020 1:17 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

ewar pisze:Nie pomgę, chociaż bardzo bym chciała. Szkoda mi kotki, mam ogromny sentyment do staruszków. Podniosę chociaż, może ktoś mądry się wypowie.
Miałam kotkę z chorą trzustką, była na diecie, bardzo dobrze sprawdziła się gotowana pierś z indyka, tę wodę z gotowania też piła. Dostawała malutko, ale co chwilę. Wyszła z tego, ale to była ostra trzustka, nie przewlekła i kotka była młodziutka.
Okropne, że tylu wetów, a nikt tak na dobrą sprawę nie umie postawić diagnozy i pomóc kotce :(
Podwyższona glukoza może być ze stresu, tym bym się nie przejmowała.


Dzięki. Mam od dawna wrażenie, że weterynarze nie radzą sobie z trudnymi przypadkami. Mam sporo złych doświadczeń z leczeniem innych zwierzaków. Kotka przeżyła psa z którym się wychowała i swojego syna. Starość u zwierząt to bardzo trudny okres.

AMJun

 
Posty: 56
Od: Sob gru 12, 2020 1:27

Post » Nie gru 13, 2020 1:24 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

mziel52 pisze:Ja mam kota z dolegliwościami gastrycznymi. Od lat jeśli nie je przez ponad 3 godziny, to soki mu się zbierają i wymiotuje. Jedynym sposobem utrzymania go w formie jest częste karmienie strzykawką (przetarty kleik z piersią z kurczaka). Dostaje też raz dziennie Controloc (wetka ustaliła dawkę) i w miarę potrzeby Alugastrin w płynie. To, co daję strzykawką, to nie jest główny posiłek, tylko dwa łyki co parę godzin na zniwelowanie ewentualnego ssania w żołądku. Kiedy się dobrze czuje, je normalnie - chude surowe mięso, puszki nietłuste (byle nie z żadnymi jarzynami), chrupki intestinal. W zaostrzeniu i trzustka mu leciała, wtedy kuracja była intensywna, kroplówki, karma tylko Hills Intestinal mokra i chude gotowane mięso, króciutko także steryd. Jego problemy biorą się z zakłaczenia i kiedy kłaki zalegają, nie robi kupy i traci apetyt, wtedy soki żołądkowe mu się zwiększają i mamy pogorszenie. A przy tym nie może brać nic na przeczyszczenie, bo zaraz z krwią robi, ma delikatną błonę śluzową jelit. Więc zapobiegam jak mogę, czeszę codziennie furminatorem, karmię często po troszeczku klejem, i kot funkcjonuje normalnie, je, lata, bawi się. Ale sporo czasu mi zajęło dojście przyczyny i uregulowanie tego wszystkiego. Może coś z tego przyda się i dla Twojej kotki. Myślę, że nie powinna mieć dużych przerw w jedzeniu, ja mojego dwa razy w nocy podkarmiam, bo kiedy śpi, sam czasem nic nie zje.
Edit: I codziennie podaję mu i reszcie stada Laktoferynę. Dobra na odporność, na wrzody żołądka, a nawet na raka.


Dzięki za Twoją opowieść. U mojej kotki też początkowo lekarze podejrzewali zakłaczenie, ale wówczas wyniki badań były jeszcze dobre. Kupiłem wiele specyfików (pasty, karmy antihairball mokre i suche - niczego nie chciała przyjąć...).

Co do jedzenia, rzeczywiście, muszę podawać małe porcje ale często - tak radziła lekarka. Różnie z tym wychodzi, czasami kotka smacznie śpi przez kilka godzin, nie chcę jej budzić. Innym razem po prostu ma bardzo słaby apetyt. Ech, a jeszcze 3-4 tygodnie temu pocieszałem się: "jest na coś chora, ma gorsze dni, ale przynajmniej apetytu nie straciła". Niestety już nieaktualne.

AMJun

 
Posty: 56
Od: Sob gru 12, 2020 1:27

Post » Nie gru 13, 2020 1:36 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

mziel52 pisze:
ewar pisze:O, widzisz. Właśnie tak karmiona była Sonia. Co chwilę,malutko, chude, gotowane mięso, powolutku była wprowadzana inna karma, ale tak jak pisałam, to była ostra trzustka.

Taki sposób karmienia jest zawsze także przy podrażnionej lub uszkodzonej błonie śluzowej żołądka. Niwelować kwasy, wyściełać ją kleikiem czy siemieniem lnianym i dawać często i troszkę. Ja przy pogorszeniach to wyprowadzałam kota podawaniem czystego kleiku - 1 łyk na godzinę. Przez jeden dzień, dwa. Kuracja musi potrwać, śluzówka goi się 3 tygodnie. Mój ma słabą od małego, więc już siedem lat na jedenaście tak z nim postępuję.


Jakim cudem udaje Ci się karmić kota strzykawką? Moja kotka w ogóle nie współpracuje. Nie pozwala niczego podać sobie do pyszczka. Dlatego nie wyleczyłem jej języka i zapalenia dziąseł Vet Protectorem - nie pozwalała zbliżyć się z tym sprayem. Niedawno nawet lekarka nie była w stanie podać kotce do pyszczka mleczka łagodzącego przełyk... A dziś mam kłopot z podaniem jej gabapentyny, która zapewniłaby chwilową ulgę. Nawet jak na palcu chcę podać jej trochę na język, ucieka. Nie wyobrażam więc sobie podania kleików albo siemienia. Od dawna wiedziałem, że jest niesforna i strachliwa i podejrzewałem, się, że gdy zachoruje, będą poważne kłopoty :(

AMJun

 
Posty: 56
Od: Sob gru 12, 2020 1:27

Post » Nie gru 13, 2020 1:41 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

Lekarze chcieli, żebym przywiózł kotkę po kilku dniach na kolejne badania, aby sprawdzić, czy kuracja antybiotykiem pomogła. Na razie nie jadę, nie chcę stresować schorowanego zwierzaka. Spróbuję podawać kotce Essentiale Forte. Trochę dziwne, że lekarze nie dali niczego na wątrobę widząc fatalne wyniki.

AMJun

 
Posty: 56
Od: Sob gru 12, 2020 1:27

Post » Nie gru 13, 2020 10:04 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

A co z nerkami? Ona jest w takim wieku, że może mieć już z tm problem. Mocznik ma podwyższony, a kreatynina? Przy chorych nerkach kotka nie będzie jadła.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie gru 13, 2020 10:23 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

Nie wiem jak jest przy chorej wątrobie, ale zapaleniu trzustki towarzyszy zwykle ogromny ból. Dlaczego kotka nie dostaje leku przeciwbólowego ? Gabapentyna jest lekiem przede wszystkim przeciwpadaczkowym, nie działa przeciwbólowo w takich przypadkach, a nawet jeśli, to zdecydowanie za słabo. Kotka powinna dostawać buprenorfinę lub tramal najlepiej w zastrzyku, bo to też bardzo gorzkie kropelki. Brak apetytu, wokalizowanie mogą być właśnie objawem silnego bólu.
Moja kotka też ma podobne problemy i podobnie podanie czegokolwiek ze strzykawki jest problemem. Tzn. jestem w stanie jej podać, ale stres, który temu towarzyszy przewyższa zalety specyfiku podanego w ten sposób. To co powinno być podawane na czczo np glut z siemienia lnianego czy sanofor podaję jej mz malutką ilością jedzenia. Pewnie działanie jest słabsze ale lepiej w ten sposób niż wcale. Na podrażnioną śluzówkę przewodu pokarmowego na pewno warto podawać glut z siemienia albo korę wiązu. Polecam Ci też sanofor, to jest takie błotko/tort (z zooplusa), który goi podrażnioną śluzówkę, reguluje pracę jelit, selekcjonuje bakterie i pomaga też przy nadkwasocie. Uważaj z surowym mięsem, jeśli widzisz, że kotka gorzej się po nim czuję, to absolutnie nie podawaj do ustąpienia złego samopoczucia. Surowe mięso powoduje zwiększenie produkcji enzymów trzustkowych, a przy zapaleniu do ich aktywacji dochodzi w obrębie trzustki, co powoduje jej samotrawienie się. Przy ostrym zapaleniu nie wolno w ogóle karmić surowym, natomiast przy przewlekłym można, jeśli kot się dobrze po nim czuje.

inezka70

 
Posty: 201
Od: Nie lip 21, 2019 12:40

Post » Nie gru 13, 2020 10:30 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

ewar pisze:A co z nerkami? Ona jest w takim wieku, że może mieć już z tm problem. Mocznik ma podwyższony, a kreatynina? Przy chorych nerkach kotka nie będzie jadła.

Podniesiony mocznik może mieć jak najbardziej przyczyny przednerkowe, tzn nie musi oznaczać chorych nerek. Ale też może powodować niechęć do jedzenia. W zasadzie nie jest on aż tak bardzo podwyższony.

inezka70

 
Posty: 201
Od: Nie lip 21, 2019 12:40

Post » Nie gru 13, 2020 11:04 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

Nie jest, ale pytałam o kreatyninę. W tym wieku bardzo szybko choroby postępują.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie gru 13, 2020 12:27 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

AMJun pisze:
mziel52 pisze:
ewar pisze:O, widzisz. Właśnie tak karmiona była Sonia. Co chwilę,malutko, chude, gotowane mięso, powolutku była wprowadzana inna karma, ale tak jak pisałam, to była ostra trzustka.

Taki sposób karmienia jest zawsze także przy podrażnionej lub uszkodzonej błonie śluzowej żołądka. Niwelować kwasy, wyściełać ją kleikiem czy siemieniem lnianym i dawać często i troszkę. Ja przy pogorszeniach to wyprowadzałam kota podawaniem czystego kleiku - 1 łyk na godzinę. Przez jeden dzień, dwa. Kuracja musi potrwać, śluzówka goi się 3 tygodnie. Mój ma słabą od małego, więc już siedem lat na jedenaście tak z nim postępuję.


Jakim cudem udaje Ci się karmić kota strzykawką? Moja kotka w ogóle nie współpracuje. Nie pozwala niczego podać sobie do pyszczka. Dlatego nie wyleczyłem jej języka i zapalenia dziąseł Vet Protectorem - nie pozwalała zbliżyć się z tym sprayem. Niedawno nawet lekarka nie była w stanie podać kotce do pyszczka mleczka łagodzącego przełyk... A dziś mam kłopot z podaniem jej gabapentyny, która zapewniłaby chwilową ulgę. Nawet jak na palcu chcę podać jej trochę na język, ucieka. Nie wyobrażam więc sobie podania kleików albo siemienia. Od dawna wiedziałem, że jest niesforna i strachliwa i podejrzewałem, się, że gdy zachoruje, będą poważne kłopoty :(

Podawanie lekarstw niezbyt smacznych to jedno, a przetartego kleiku z gotowaną piersią z kurczaka to drugie. U głodnego kota z podrażnioną śluzówką każda godzina głodu obniża chęć do jedzenia. Kleik to błędne koło przerywa, bo poprawia sytuację w żołądku. Mleczko ma smak miętowy spraya koty się boją, to różne rzeczy. Ugotuj kawałek piersi z kurczaka dodaj płatki ryżowe, wszystko zmiksuj i potem przetrzyj i nabierz do strzykawki (10 lub 20 ml). I właśnie, kiedy kicia śpi, pogłaszcz ją, potem lewą ręką stanowczo przytrzymaj za skórę, a prawą karm, rozchylając od boku pyszczek. Na pierwszy raz wystarczy 1 łyk, żeby kotka się przekonała, że to smaczne i robi się jej potem lepiej. Nie powinieneś za nią ganiać z tą strzykawką, tylko korzystać z momentów, kiedy leży spokojnie i nie widzi Twoich podchodów. U mnie napełniona strzykawka leży zawsze w pobliżu, przy kompie, kot też leży, w miarę potrzeby podaję łyka i już.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie gru 13, 2020 17:04 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

inezka70 pisze:Nie wiem jak jest przy chorej wątrobie, ale zapaleniu trzustki towarzyszy zwykle ogromny ból. Dlaczego kotka nie dostaje leku przeciwbólowego ? Gabapentyna jest lekiem przede wszystkim przeciwpadaczkowym, nie działa przeciwbólowo w takich przypadkach, a nawet jeśli, to zdecydowanie za słabo. Kotka powinna dostawać buprenorfinę lub tramal najlepiej w zastrzyku, bo to też bardzo gorzkie kropelki. Brak apetytu, wokalizowanie mogą być właśnie objawem silnego bólu.
Moja kotka też ma podobne problemy i podobnie podanie czegokolwiek ze strzykawki jest problemem. Tzn. jestem w stanie jej podać, ale stres, który temu towarzyszy przewyższa zalety specyfiku podanego w ten sposób. To co powinno być podawane na czczo np glut z siemienia lnianego czy sanofor podaję jej mz malutką ilością jedzenia. Pewnie działanie jest słabsze ale lepiej w ten sposób niż wcale. Na podrażnioną śluzówkę przewodu pokarmowego na pewno warto podawać glut z siemienia albo korę wiązu. Polecam Ci też sanofor, to jest takie błotko/tort (z zooplusa), który goi podrażnioną śluzówkę, reguluje pracę jelit, selekcjonuje bakterie i pomaga też przy nadkwasocie. Uważaj z surowym mięsem, jeśli widzisz, że kotka gorzej się po nim czuję, to absolutnie nie podawaj do ustąpienia złego samopoczucia. Surowe mięso powoduje zwiększenie produkcji enzymów trzustkowych, a przy zapaleniu do ich aktywacji dochodzi w obrębie trzustki, co powoduje jej samotrawienie się. Przy ostrym zapaleniu nie wolno w ogóle karmić surowym, natomiast przy przewlekłym można, jeśli kot się dobrze po nim czuje.


Jeśli chodzi o przeciwbólowe... nie jestem lekarzem. Przy pierwszej wizycie w przychodni dostałem na wieczór bunondol (opioid). Kotka była po nim naćpana. Bała się każdego dźwięku czy zmiany natężenia światła. Jedyny zaleta tego środka - był bez smaku i można go było podać wcierając w śluzówkę dziąseł. Drugiego dnia przyjęła nas inna lekarka i przepisała gabapentynę. Dostałem kilka dawek w syropie (w strzykawkach). Tak, to lek neurologiczny, ale bywa stosowany jako uspokajający i przeciwbólowy. Nie umiem ocenić jego przydatności. Dzisiaj rano z kotką było bardzo źle, podałem lek na siłę do pyszczka. Była stresująca walka. Po godzinie chciałem dać kotce nieco karmy zanim zaśnie po leku, uciekła przede mną sądząc, że znowu chcę jej coś na siłę zaaplikować :( Wolałbym gabapentyny nie stosować, ale co mogę zrobić? Polecono mi podać ten lek także przed kolejną wizytą w gabinecie, ponoć pomoże kotce znieść podróż... Tylko jak go podać... kotka ucieka czując sam zapach.

Piszesz o tramalu. Nawet gdybym miał, zastrzyku sam nie zrobię, a kropli kotka nie przyjmie :(

Coraz trudniej podać jakikolwiek środek, kotka wszystko wyczuwa, większość pokarmów się marnuje. Ciężko podać nawet Amylactiv Digest, czyli bezzapachowy proszek, bo czuje go w karmie.

Ten sanofor jest w postaci proszku? Dużo się go podaje i ma jakiś smak? Przydałby się taki specyfik, bo kotkę męczy coś, co podchodzi do gardła i zmusza do lizania łapek. Na nadkwaśność mam Helicid, ale nie widzę po nim poprawy.

AMJun

 
Posty: 56
Od: Sob gru 12, 2020 1:27

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Cosmos, Zeeni i 234 gości