Kotka cierpi - trzustka i wątroba

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 13, 2020 17:10 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

ewar pisze:A co z nerkami? Ona jest w takim wieku, że może mieć już z tm problem. Mocznik ma podwyższony, a kreatynina? Przy chorych nerkach kotka nie będzie jadła.


Pani doktor, która przyjeżdżała robić zastrzyk z antybiotykiem, także zauważył w wynikach, że mogą być chore nerki. Ale czy są jakieś domowe sposoby na problemy z nerkami?

AMJun

 
Posty: 56
Od: Sob gru 12, 2020 1:27

Post » Nie gru 13, 2020 17:29 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

AMJun, robiłeś kotce badania moczu? Przydałyby się, ma podwyższony mocznik, nie wiadomo co z kreatyniną. Warto zrobić ogólne, i stosunek białka do kreatyniny.
Przy podwyższonym moczniku 'żre' on kotce śluzówki. Warto jak już wcześniej dziewczyny radziły, podawać coś osłonowo.
Na trzustkę nie ma specyficznego leczenia, ale podstawą jest nawadnianie i działanie przeciwbólowe. Przy tych dwóch pozycjach bym się uparła. Nawadnianie pomoże też w temacie wypłukania mocznika, który kota ma podwyższony, i przez to też ma mniejszy apetyt, bo ją najzwyczajniej w świecie mdli. Kombinuj z jedzeniem, gotowane kurczak czy indyk, może jakaś puszka. Wiem, to trudne, ale tak jakby nie ma wyjścia. W końcu jakąś rutynę sobie wypracujecie. Z lekami też może trzeba pocudować, niby kot to kot, i na każdego wszystko powinno działać tak samo, ale to tylko teoria. A w praktyce bywa różnie. Przy podwyższonym moczniku wypróbowałabym leki przeciwwymiotne/działające przeciw mdłościom - np. cerenię. Może przynieść sporą ulgę.
Z nawadnianiem też trzeba ostrożnie, małymi porcjami - u staruszków serducha już nie takie sprawne.
Poproś weta, by nauczył Cię robić zastrzyki, to nie taka wielka filozofia.

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Nie gru 13, 2020 18:59 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

Witaj, mój Bootsie jest właśnie po USG i wyszło że jego trzustka jest już mocno przebudowana/uszkodzona przez nawracające ostre zapalenia trwające już od ponad roku. Rokowania to ptzewlekle zapalenie trzustki może doprowadzić do cukrzycy lub epi. U mnie podstawa to cerenia bo jak kot nie chce jeść to bardzo prawdopodobne ma mdłości to związane z zapaleniem, również przy ostrej trzustce kota bardzo boli więc przeciwbólowe i jak dziewczyny pisały najlepsze są opioidy ale może wet powinien zmniejszyć dawkę tych opioidowych jeśli kotka tak zareagowała na wcześniejsza dawkę.
Dalej na podrażnienia w żołądku i jelitach syrop z kory wiązu ok 3-4 ml strzykawka do pysia, ma też działanie lekko przeciwbólowe, przeciwzapalne i przeciwwymiotne. Jak nie masz kory to dość gęsty glut z siemienia.
Do leków to może powinieneś kupić sobie najmniejsze kapsułki żelowe i tam wkładać leki czy jakiś syrop ja również owijam w easy pills taka masa do kupienia u weta kotom smakuje i zjadają same ale jak Boitsa mdli to muszę podać cerenia niestety wbrew jego woli.
Dosmaczac fortiflora lub jakimś słoikiem miamor.
Popatrz na wątek ornipular nowe zamówienie i skontaktuj się z Melva b może ci odsprzeda,to świetny eliksir dla uszkodzonej wątroby. Podwyższony mocznik powoduje mdłości i może być wynikiem uszkodzenia wątroby.
Ja daję Bootsowi kropelki ziołowe life gold pet well-being, stosuje już tydzień i widzę małą poprawę w apetycie i nie wymiotował mi już ponad tydzień więc mam nadzieję że jakoś pewnie mu kropelki pomagaja.
Na wątrobę i stany zapalny dobra też jeż kurkumina jak kupiłam ale czekam na dostawę, dla kotów z firmy nhv, nie wiem czy w Polsce dostępne ale może jakieś ludzkie tylko dzielić na mniejsze dawki.
Ale opanowanie mdłości i wymiotów jeśli występują to podstawa przy trzustce i wątrobie.

Marciniunio

 
Posty: 157
Od: Pon paź 29, 2018 17:01

Post » Pon gru 14, 2020 12:45 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

AMJun pisze:
inezka70 pisze:Nie wiem jak jest przy chorej wątrobie, ale zapaleniu trzustki towarzyszy zwykle ogromny ból. Dlaczego kotka nie dostaje leku przeciwbólowego ? Gabapentyna jest lekiem przede wszystkim przeciwpadaczkowym, nie działa przeciwbólowo w takich przypadkach, a nawet jeśli, to zdecydowanie za słabo. Kotka powinna dostawać buprenorfinę lub tramal najlepiej w zastrzyku, bo to też bardzo gorzkie kropelki. Brak apetytu, wokalizowanie mogą być właśnie objawem silnego bólu.
Moja kotka też ma podobne problemy i podobnie podanie czegokolwiek ze strzykawki jest problemem. Tzn. jestem w stanie jej podać, ale stres, który temu towarzyszy przewyższa zalety specyfiku podanego w ten sposób. To co powinno być podawane na czczo np glut z siemienia lnianego czy sanofor podaję jej mz malutką ilością jedzenia. Pewnie działanie jest słabsze ale lepiej w ten sposób niż wcale. Na podrażnioną śluzówkę przewodu pokarmowego na pewno warto podawać glut z siemienia albo korę wiązu. Polecam Ci też sanofor, to jest takie błotko/tort (z zooplusa), który goi podrażnioną śluzówkę, reguluje pracę jelit, selekcjonuje bakterie i pomaga też przy nadkwasocie. Uważaj z surowym mięsem, jeśli widzisz, że kotka gorzej się po nim czuję, to absolutnie nie podawaj do ustąpienia złego samopoczucia. Surowe mięso powoduje zwiększenie produkcji enzymów trzustkowych, a przy zapaleniu do ich aktywacji dochodzi w obrębie trzustki, co powoduje jej samotrawienie się. Przy ostrym zapaleniu nie wolno w ogóle karmić surowym, natomiast przy przewlekłym można, jeśli kot się dobrze po nim czuje.


Jeśli chodzi o przeciwbólowe... nie jestem lekarzem. Przy pierwszej wizycie w przychodni dostałem na wieczór bunondol (opioid). Kotka była po nim naćpana. Bała się każdego dźwięku czy zmiany natężenia światła. Jedyny zaleta tego środka - był bez smaku i można go było podać wcierając w śluzówkę dziąseł. Drugiego dnia przyjęła nas inna lekarka i przepisała gabapentynę. Dostałem kilka dawek w syropie (w strzykawkach). Tak, to lek neurologiczny, ale bywa stosowany jako uspokajający i przeciwbólowy. Nie umiem ocenić jego przydatności. Dzisiaj rano z kotką było bardzo źle, podałem lek na siłę do pyszczka. Była stresująca walka. Po godzinie chciałem dać kotce nieco karmy zanim zaśnie po leku, uciekła przede mną sądząc, że znowu chcę jej coś na siłę zaaplikować :( Wolałbym gabapentyny nie stosować, ale co mogę zrobić? Polecono mi podać ten lek także przed kolejną wizytą w gabinecie, ponoć pomoże kotce znieść podróż... Tylko jak go podać... kotka ucieka czując sam zapach.

Piszesz o tramalu. Nawet gdybym miał, zastrzyku sam nie zrobię, a kropli kotka nie przyjmie :(

Coraz trudniej podać jakikolwiek środek, kotka wszystko wyczuwa, większość pokarmów się marnuje. Ciężko podać nawet Amylactiv Digest, czyli bezzapachowy proszek, bo czuje go w karmie.

Ten sanofor jest w postaci proszku? Dużo się go podaje i ma jakiś smak? Przydałby się taki specyfik, bo kotkę męczy coś, co podchodzi do gardła i zmusza do lizania łapek. Na nadkwaśność mam Helicid, ale nie widzę po nim poprawy.


Sanofor ma postać błotka, to jest taka maź, stu procentowy naturalny torf. Jest bezsmakowy. Dziennie podaje się około pół łyżeczki, najlepiej rano na czczo jakieś pół godziny przed jedzeniem. Można podać do zlizywania z łyżeczki, albo talerzyka dosmaczone czymś co kotka lubi. Może to być forti flora albo odrobina sosiku miamora lub jakiegoś innego, ja wszystko dosmaczam drożdżami piwnymi, które moja kotka uwielbia. Można też rozmieszać z wodą i podać ze strzykawki, ale to już jest trudniej.

Szkoda, że tak zadziałał bunondol, tym bardziej, że łatwo go podać. Może należałoby zmniejszyć dawkę, może też po kolejnym podaniu kotka nie zareagowałaby już tak źle na niego. Pamiętaj, że ona nie może cierpieć. Gabapentyna uspokaja, kotka może być po nim senna, nie mniej jednak ona najprawdopodobniej odczuwa ból, a na to nie wolno pozwolić. No i także myślę, że lek przeciw nudnościom -Cerenia byłaby bardzo wskazana.

Co do nerek, to nie wiem jaka wyszła kreatynina, ale nie podałeś jej w pierwszym poście, więc przyjęłam, że jest w normie. Niemniej jednak takie stany jak u Twojej kotki mogą podwyższać parametry nerkowe zarówno mocznik jak i kreatyninę przy zdrowych nerkach. Jeśli jednak trwają długo i nie są leczone mogą prowadzić w efekcie do niewydolności nerek. Moja kotka ma PNN (wczesne II stadium), ale problemy z jelitami i trzustką dodatkowo podwyższają u niej kreatyninę. Dopiero podleczenie jelit i uspokojenie trzustki prowadzi do obniżenia parametrów nerkowych.

inezka70

 
Posty: 201
Od: Nie lip 21, 2019 12:40

Post » Pon gru 14, 2020 15:03 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

U mojej staruszki Pusi świetnie działała Pronefra ( na nerki). Do pewnego momentu, oczywiście. Tu wet musi się wypowiedzieć.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55014
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon gru 14, 2020 15:49 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

Niektore akapity z Twojego pierwszego posta to sama moglabym napisac.
Na apetyt pomagaja u nas bardzo zastrzyki z B12, dwa razy w tygodniu. Latwo zrobic bo przy uzyciu insulinowek. U kotkow z pnn wystepuja czesto niedobory B12 dlatego robi sie zastrzyki (doustnie witamina sie nie przyswoi).
Life gold pet well-being stosowalysmy i rzeczywiscie pomaga na apetyt. To tylko 1 kropla na kg masy, wiec w jedzeniu latwo podac - dodatkowo ma aromat boczku i kicia chetnie zjadala.
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4250
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Wto gru 15, 2020 1:04 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

megan72 pisze:AMJun, robiłeś kotce badania moczu? Przydałyby się, ma podwyższony mocznik, nie wiadomo co z kreatyniną. Warto zrobić ogólne, i stosunek białka do kreatyniny.
Przy podwyższonym moczniku 'żre' on kotce śluzówki. Warto jak już wcześniej dziewczyny radziły, podawać coś osłonowo.
Na trzustkę nie ma specyficznego leczenia, ale podstawą jest nawadnianie i działanie przeciwbólowe. Przy tych dwóch pozycjach bym się uparła. Nawadnianie pomoże też w temacie wypłukania mocznika, który kota ma podwyższony, i przez to też ma mniejszy apetyt, bo ją najzwyczajniej w świecie mdli. Kombinuj z jedzeniem, gotowane kurczak czy indyk, może jakaś puszka. Wiem, to trudne, ale tak jakby nie ma wyjścia. W końcu jakąś rutynę sobie wypracujecie. Z lekami też może trzeba pocudować, niby kot to kot, i na każdego wszystko powinno działać tak samo, ale to tylko teoria. A w praktyce bywa różnie. Przy podwyższonym moczniku wypróbowałabym leki przeciwwymiotne/działające przeciw mdłościom - np. cerenię. Może przynieść sporą ulgę.
Z nawadnianiem też trzeba ostrożnie, małymi porcjami - u staruszków serducha już nie takie sprawne.
Poproś weta, by nauczył Cię robić zastrzyki, to nie taka wielka filozofia.


Ale jak mam nawadniać? Kotka nie chce pić. Czasami dolewam nico wody do karmy, ale czy wypije - szanse są jak 1:4. Generalnie spożywa sporo karm z sosami i lubi jogurt. Ostatnio łapczywie pije jogurt kozi, może łagodzi on żołądek. Ale czy to wystarcza w nawadnianiu?

Co do cudowania z jedzeniem, przerabiam to 24 h / dobę od kilku tygodni. Codziennie robię igłami otwory w przysmakach, wpycham leki, probiotyki, enzymy itd. 99,9 proc. starań niczego nie daje. Ta kotka jest trudna. Urodziła się wśród dzikich kotów - jest nieufna i nie da się jej oszukać ani zrobić czegoś, co będzie nieprzyjemne...

AMJun

 
Posty: 56
Od: Sob gru 12, 2020 1:27

Post » Wto gru 15, 2020 1:15 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

inezka70 pisze:
AMJun pisze:
inezka70 pisze:Sanofor ma postać błotka, to jest taka maź, stu procentowy naturalny torf. Jest bezsmakowy. Dziennie podaje się około pół łyżeczki, najlepiej rano na czczo jakieś pół godziny przed jedzeniem. Można podać do zlizywania z łyżeczki, albo talerzyka dosmaczone czymś co kotka lubi. Może to być forti flora albo odrobina sosiku miamora lub jakiegoś innego, ja wszystko dosmaczam drożdżami piwnymi, które moja kotka uwielbia. Można też rozmieszać z wodą i podać ze strzykawki, ale to już jest trudniej.


Dzięki za rady, naprawdę. Jednak wobec mojej kotki są mało przydatne. U niej, w jej obecnym stanie, nie ma lizania łyżeczki albo podawania czegoś o określonej porze. Jest chaos i frustracja. Prosi nagle o jedzenie i... nie je pierwszego dnia (np. karmy weterynaryjnej), następnie próbuję z gotowanym i zmielonym mięsem - też nie je, później daję ulubioną karmę z tuńczykiem - zjada dwa kęsy i ucieka. Po kwadransie sama częstuje się suchą karmą i idzie spać. Albo idzie spać głodna, bo nie dałem tego, czego chciała... Dramat. O karmieniu strzykawką wolę nie myśleć, kosztuje to dużo stresu - ją i mnie.

AMJun

 
Posty: 56
Od: Sob gru 12, 2020 1:27

Post » Wto gru 15, 2020 1:20 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

pibon pisze:Niektore akapity z Twojego pierwszego posta to sama moglabym napisac.
Na apetyt pomagaja u nas bardzo zastrzyki z B12, dwa razy w tygodniu. Latwo zrobic bo przy uzyciu insulinowek. U kotkow z pnn wystepuja czesto niedobory B12 dlatego robi sie zastrzyki (doustnie witamina sie nie przyswoi).
Life gold pet well-being stosowalysmy i rzeczywiscie pomaga na apetyt. To tylko 1 kropla na kg masy, wiec w jedzeniu latwo podac - dodatkowo ma aromat boczku i kicia chetnie zjadala.


Może łatwo zrobić zastrzyk z insulinówki, jeśli się ją ma. Nie mam, i nie mam pojęcia skąd to wziąć :(

AMJun

 
Posty: 56
Od: Sob gru 12, 2020 1:27

Post » Wto gru 15, 2020 2:21 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

AMJun pisze:
pibon pisze:Niektore akapity z Twojego pierwszego posta to sama moglabym napisac.
Na apetyt pomagaja u nas bardzo zastrzyki z B12, dwa razy w tygodniu. Latwo zrobic bo przy uzyciu insulinowek. U kotkow z pnn wystepuja czesto niedobory B12 dlatego robi sie zastrzyki (doustnie witamina sie nie przyswoi).
Life gold pet well-being stosowalysmy i rzeczywiscie pomaga na apetyt. To tylko 1 kropla na kg masy, wiec w jedzeniu latwo podac - dodatkowo ma aromat boczku i kicia chetnie zjadala.


Może łatwo zrobić zastrzyk z insulinówki, jeśli się ją ma. Nie mam, i nie mam pojęcia skąd to wziąć :(

Można kupić w aptece.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60393
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 15, 2020 12:25 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

Marciniunio pisze:Ale opanowanie mdłości i wymiotów jeśli występują to podstawa przy trzustce i wątrobie.


U mojej kotki nie ma wymiotów. Czy są mdłości? Jest na pewno uciążliwy ślinotok i podrażniony przełyk. Kotka liże się po sierści i często przełyka ślinę, która kroplami wycieka jej z pyszczka. Nie wiem z czego to wynika, bo żaden lekarz tego nie wyjaśnił. W ogóle niewiele pomogli, jakby liczyli, że staruszka nagle wyzdrowieje, albo chcieli, żebym codziennie jeździł z kotem do przychodni, a oni będą ją faszerowali lekami i nawadniali.

Leki, które opisujesz mogą być faktycznie przydatne, ale mam tak sam je podawać bez konsultacji z lekarzem? I gdzie je kupić? Fortfiflorę widzę na Allegro, Ornipular - ludzie oferują na forum, life gold pet well-being - tylko zagraniczne sklepy czy w PL ktoś to sprzedaje? A cerenia jest na receptę? I można dawać tabletki czy tylko zastrzyki?

AMJun

 
Posty: 56
Od: Sob gru 12, 2020 1:27

Post » Wto gru 15, 2020 12:49 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

Leki o których piszesz wet leczący może Ci dać do domu. Tylko musisz umieć robić zastrzyki. Z dokarmianiem kleikiem mięsnym spróbuj mimo wszystko, to ma dobry smak, nie drażni, kot będzie zadowolony i nie będzie się bronił, kiedy raz spróbuje i uzna, że mu to od razu poprawia samopoczucie i apetyt.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14699
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon gru 21, 2020 0:02 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

Ech, przepisał mi lekarz dla kotki Ulgastran oraz dał kilka dawek opioidu i przepisał ten opioid w tabletkach (muszę gdzieś go wykupić). Niestety, kotka coraz gorzej się czuje, męczą ją chyba mdłości, bo bardzo się ślini, mlaszcze i nie może zasnąć na długo, ale... nie chce przyjmować leków :cry: Gdy tylko się zbliżam z Ulgastranem w strzykawce albo z kroplą na palcu, ucieka, odwraca się ze wstrętem :( Tak samo jest z opioidem - niby lek bezwonny, bez przykrego smaku, a po dotknięciu palcem do pyszczka ucieka. Ona jest wyjątkowo wrażliwa i pamiętliwa :( Przykre to, gdy nie można już pomóc, nawet doraźnie. Nie macie jakiegoś sprawdzonego sposobu jak podać leki bez stresu?

AMJun

 
Posty: 56
Od: Sob gru 12, 2020 1:27

Post » Pon gru 21, 2020 10:18 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

Trzeba podawać albo z przysmakami, albo na siłę, ale wtedy szybko, pewnie i w momencie, kiedy kot się nie spodziewa. Żadnego skradania się, żadnego gonienia. Najlepiej udawać, że robi się coś zupełnie innego.
Ja bym jednak zaczęła od kleiku z kurczakiem, ma lepszy smak niż leki a bardzo pomaga na samopoczucie.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14699
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon gru 21, 2020 19:49 Re: Kotka cierpi - trzustka i wątroba

AMJun pisze:Niestety, kotka coraz gorzej się czuje, męczą ją chyba mdłości, bo bardzo się ślini, mlaszcze i nie może zasnąć na długo, ale... nie chce przyjmować leków

A czy dostaje lek przeciw mdłościom np. Cerenia ? Jeżeli czuje mdłości, jest jej niedobrze, to nie zacznie jeść, a podawanie leków doustnie czy karmienie na siłę może skutkować wymiotami. Z kolei jeśli nie zacznie jeść, to za chwilę już nic nie da się zrobić. Jeżeli wet nie dał leku przeciwwymiotnego, to sam musisz tego zażądać i najlepiej w chwili obecnej w zastrzyku, bo inaczej pewnie go kotce nie podasz. Może niech wet też pokaże Ci jak robić zastrzyki, żeby co chwilę kotki nie wozić do lecznicy. Jak kotka przestanie odczuwać mdłości będzie Ci łatwiej ją nakarmić i podać leki doustnie. Działaj zanim będzie za późno ! Trzymam kciuki :ok:

inezka70

 
Posty: 201
Od: Nie lip 21, 2019 12:40

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga909, Chanelka, Google [Bot], Zeeni i 535 gości