» Czw wrz 23, 2021 21:28
Re: kotka nie moze jesc, cos w pyszczku, pilne
Minęło ponad dwa tygodnie po czyszczeniu i usunięciu niektórych zabkow (j.w. pisalam )i wlasnie po wizycie kontrolnej u Pani stomatolog. Doktorka stwierdza ,ze wszystko ladnie sie goi , dziąsła jak by sie uspokoiły, rozowe, tylko miejscami mocniej zaczerwienione. Mozliwe ,ze nie myje jej dokladnie i plytka nazebna nawet w malej ilości robi zła robotę. Wode z dodatkiem plynu stomatologicznego pije , wiadomo ,ze nie chcetnie tylko jak juz naprawde jej sie chce. Niestety pod koniec drugiego tygodnia z noska pojawil sie wysięk, nie jest ropny , tylko taka woda. Nie kapie i nie wisi kropla, tylko jak dotknę palcem to zostaje mokre miejsce na palcu. I ze dwa razy kichnela. Doktor sprawdzila oczy i dobrze jej sie przyjrzala. Powiedziala ,ze nic wielkiego sie nie dzieje, nie bedzie dawala antybiotyku, tylko cos trzeba wziac na odpornosc. Stwierdzila ,ze slabe osobniki po takich zabiegach tak maja.
Ogolnie patrząc ,zabieg pomogl, poniewaz apetyt dzieciak ma jak za trzech kotow. Z chuchra cienkiego wreszcie zarysowuje sie porządny kot i w reku nawet czuć ,ze zaczyna warzyć. Humor dopisuje, zrobila sie miziasta, zaczepna i strasznie rozbrykana. Niestety nabawila sie jakiegos leku jak widzi mnie zakładającą buty spieprza albo ukrywa sie. Moge ja wziac na rece, w miejscu stac i glaskac ale juz nie moge nosic , wtedy zaczyna strasznie wrzeszczeć i wyrywać sie. Widac odrazu ,ze spodziewa sie ,ze znowu niose do kontenera.
Poradzcie mi co zrobic z tym cieknacym noskiem , co zaaplikować co na pewno pomoże?Trzeba zapobiec ,żeby to w cos gorszego sie nie rozwinęło. Za tydzien wyjezdzam z kraju na dwa trzy miesiace i syn zostaje z nimi. Chcialabym w miare zdrowe jemu zostawic , on moze i dobry do przypilnowania, karmienia i zabawy ale nie zbyt zdyscyplinowany jeżeli trzeba cos regularnie podawac, wiec liczyc ,ze bedzie tak dbal jak ja, nie mogę.