Miau.PL

Cześć, mam 3,5 miesięcznego kocurka. W ogóle nie zagląda do miski z wodą. Jedyną wodę którą pije to ta dolana do mokrej karmy lub mięska. Czy taka ilość wody mu wystarczy? Czy można ją ewentualnie przedawkować?

Wody nie da się przedawkować. Jedyne skutki uboczne picia dużej ilości wody to uczucie sytości i więcej siusiania.
Nie wiem ile tej wody dolewasz czy symbolicznie tylko aby zakryć dni czy może więcej.

Moja wetka mówi, że jeśli kot je mokrą karmę, to praktycznie nie ma zapotrzebowanie na wodę.
I faktycznie, jak się sprawdza mocz u takiego kota, to okazuje się, że nie jest za gęsty.
A żeby zachęcić kota do picia, to poleca stawiać różne naczynia, różna wielkość, szerokość.
Stawiać je w różnych miejscach, na pewno nie z jedzeniem.
Może woda kapiąca z kranu go zachęci.
I w ten sposób sprawdzić, co mu pasuje.

Wody dolewam tak na dno, ale to na razie mały kot więc i jedzenia mało ale często. Tak mnie więcej taki gulasz się robi. Miałam 3 naczynia z wodą, do miski dla psa czasem zajrzy ale tylko powącha i pójdzie.

A gdzie stoją te miski?
Najlepiej jest je porozstawiać w różnych miejscach, na parapecie, gdzieś w kącie, w rożnych pokojach.
Woda w nich też powinna być różna, w jednych codziennie wymieniana, w innej - stojąca kilka dni. Zwykle kot wybiera sobie jakiś wodopój

Jeśli jednak dolewasz wodę do mokrej karmy to kot może po prostu nie czuć pragnienia.
Osobiście uważam że lepiej by jadł normalnie wilgotną mokrą karmę i pił z miski, bo to wyrabia nawyk picia a jednocześnie nie powoduje zmniejszenia ilości spożywanego pokarmu, bo nawodniony mocno ma większą objętość, kot się więcej namęczy żeby go zjeść bo musi się nachłeptać i to go syci, ale niekoniecznie przekłada się na zjadanie odpowiednich porcji.

Dolewanie wody się przydaje u kotów żarłocznie jedzących lub kotów nie pijących - ale kociakowi lepiej ten nawyk picia wyrobić.

A jak wyciągacie mokrą karmę z lodówki to nie dolewacie cieplej wody? Bo ja w sumie po to głównie to robię, żeby zimne takie nie było

Jedna stała przy legowisku, jedna w korytarzu, a szklanka gdzieś w kącie. Wszystkie na ziemi, bo on w sumie na razie jest dość niskopodłogowy Skacze po kanapie i krzesłach, czasem wejdzie na stół.

Mokrej karmy nie trzymam w lodówce, nie ma takiej potrzeby. Nie kupuję zresztą dużych puszek.
Pomyślałaś o kociej fontannie? Nigdy nie wiadomo, czy kot ją polubi, na forum ludzie o tym piszą. Ja mam dwie i koty z nich korzystają.

Naczynia na wodę powinny być duże. moje koty zdecydowanie wolą z takich pić. Ze szklanki raczej by nie korzystały
Koty lubią też pić wprost z kranu (Sabcia tylko tak pije), albo z pojemnika w zlewie.

Kot koleżanki pije właśnie ze szklanki , rymnęło mi się Za kotem nie trafisz.

No tak, to prawda

Moja ruda Gucia pije wyłącznie ze szklanej RUDEJ miski Moja Pusia [*] piła z fontanny i myślę, że to, że sporo jednak piła pozwoliło jej dożyć sędziwego wieku. Specjalnie dla niej miałam ( i wciąż mam) identyczną, nową fontannę na wypadek, gdyby stara się popsuła. Działa jednak bez zarzutu. Kupiłam ją w szmateksie, produkowana na rynek angielski i może dlatego jest niezawodna.

Koty nie lubią aby naczynia dotykały wibrysy więc kranik i fontanna są dla nich najwygodniejsze. Szklanka wypełniona po brzegi będzie ok ale już niepełna będzie jak lizanie loda przez szybę.

To prawda. Miski na karmę też powinny być dość szerokie i płytkie.

U mnie stoi 7 misek w różnych miejscach (w tym w zlewie). W dużych pojemnikach, ze 30 cm średnicy.