Było cicho. Coś za cicho.
Zainteresowałam się, co się dzieje i okazało się, że szkodniki dorwały się do śmieci. Wyciągnęły z pudełka po filetach tę "pieluchę" co jest na spodzie i zjadły prawie całą.
To jest czymś nasączane? Martwić się? Czy po prostu oczekiwać urozmaiconych bursztynów w kuwecie?