Miau.PL

Z góry przepraszam, jeśli założyłam temat w niewłaściwym miejscu, ale PILNIE potrzebuję pomocy!

Od kilku dni diagnozujemy kota. Wszystkie wyniki wskazują na marskość wątroby (potwierdzono, że nie pracuje). Dzisiaj powiedziano nam również, że kot wpada w anemię.
Jeśli ktokolwiek ma kogoś do polecenia, gdzie mogłabym się zwrócić, żeby przeanalizował dotychczasowe badania i ewentualnie wypowiedział się w sprawie mojego przypadku, będę ogromnie wdzięczna. Aktualny weterynarz rozkłada ręce i nawet nie wiemy, jak można ulżyć kotu.

Ogólnie mieszkam we Wrocławiu. O ile mogłabym otrzymać opinię od specjalisty nie włączając w to kota, może to być osoba skądkolwiek.

Może wrzuć tu wyniki, niekture forumowiczki, np. Blue świetnie interpretują. Poproszę którąś z forumowiczek z Wrocławia, żeby zajrzała, może doradzi jakiegoś weta.

Odbierz pw proszę, podam namiary na lecznice sprawdzone. Kciuki za kiciusię!

A przy jednym poście można odebrać pw?

Ojej, nie wiem...poczekam, może Autorka się tu odezwie czy odebrała, ale ze skrzynki nadawczej zniknęło.

jolabuk5 pisze:Może wrzuć tu wyniki, niekture forumowiczki, np. Blue świetnie interpretują. Poproszę którąś z forumowiczek z Wrocławia, żeby zajrzała, może doradzi jakiegoś weta.

Wyniki krwi z dzisiaj są takie:

WBC - 17,8 (103/mm3)
RBC - 6,58 (106/mm3)
HGB - 7,8 (g/dl)
HCT - 24 (%)
PLT - 900 (103/mm3)
MCV - 37 (μm3)
MCH - 11,9 (pg)
MCHC - 32,7 (g/dl)
RDW - 16,3 (%)
MPV - 14,6 (μm3)
%LYM - 10,3 (%)
%MON - 13,9 (%)
%GRA - 75,8 (%)
#LYM - 1,8 (103/mm3)
#MON - 2,4 (103/mm3)
#GRA - 13,6 (103/mm3)

Biochemia z 12/11:

ALT 53 (U/I)
AST 68 (U/I)
MOCZNIK 64,1 (mg/dl)
KREATYNINA 0,78 (mg/dl)
BIAŁKO CAŁKOWITE 5,16 (g/dl)
ALBUMINA 2,38 (g/dl)
GLOBULINY 2,78 (g/dl)

Pogrubione są na czerwono.

Kot ma też stwierdzone wodobrzusze. Był badany płyn. Ocena jest następująca:
Dominują granulocyty obojętnochłonne, część z nich z cechami starzenia (72%). 16% małe limfocyty, 12% makrofagi, część aktywnie fagocytująca krwinki czerwone. Miejscami widoczne nieliczne aktywne komórki mezotefialne. W tle nieliczne krwinki czerwone. Nie uwidoczniono komórek bakterii. Płyn wykazuje charakter wysięku jałowego z cechami procesu przewlekłego.

Było też robione USG (dwukrotnie) wykazało marskość wątroby. Ukrwienie jest ponoć słabe, ale jest.

Kot jest leczony od 11/11. Stan się cały czas pogarsza. Dotychczasowe leczenie: kroplówka 250ml dożylnie przez 4 dni (dopóki się nie postawiłam, bo kot nie czuł się po nich lepiej). I lek moczopędny 1/4 tabletki Spironol. Do tego antybiotyk podskórnie ale nie wiem jaki.

czitka pisze:Ojej, nie wiem...poczekam, może Autorka się tu odezwie czy odebrała, ale ze skrzynki nadawczej zniknęło.

Zobaczyć można, odpisać... już nie. Napisałam obszerną odpowiedź, kliknęłam wyślij, a później dowiedziałam się, że nie mam uprawnień, ech.

Jeszcze 3 posty i będziesz mogła wszystko robić. A posty nie będą musiały czekać na moderację.

Robiliscie usg?

fili pisze:Robiliscie usg?

Autorka pisze, że dwukrotnie.
I jak, dostałaś namiary na dobrego weta? Wątroba rzeczywiście słabo działa, co widać po niskim białku i albuminach. Może Blue zajrzy i coś doradzi.

Wpisz normy to łatwiej
Bo jedne są zaniżone drugie podwyższone
Jonogram robiony ? Jak z wapniem ?
Jeszcze można pomyśleć czy niema anemii zakaźnej kotów
Jak z waga dużo schudł ?
Może za dużo kroplówek do wagi kota i krew rozrzedzona

Kot winien dostawać Ornipural. Wyjątkowo dobry lek w iniekcji "przy wątrobie". Może ukraść wiele tygodni i pomóc wątrobie.
Do tego suplementy, kroplówki z witaminami +duphalaytem, Catosal.By wypłukać toksyny.

jolabuk5 pisze:I jak, dostałaś namiary na dobrego weta? Wątroba rzeczywiście słabo działa, co widać po niskim białku i albuminach.

Wczoraj mieliśmy konsultację z innym wetem (polecanym tutaj na forum). Wyraził się, że te badania nie są kompletne, tzn. żeby stwierdzić, co jest przyczyną i podjąć jakieś leczenie, trzeba z tej krwii wyciągnąć więcej. I z tego płynu z brzuszka.

Najgorsze jest to, że kot już sam nie je, podajemy mu strzykawką jedzenie w płynie. Bardzo stresujące są wizyty u weta i nie można pobrać krwii (po prostu nie leci). Rozumiem, że to konieczne, ale mimo serce mi pęka, że dodatkowo obarczam zwierzaka stresem, przez czyjeś niedopatrzenie (w końcu mogli to zrobić wcześniej).

Też myślałam o ornipuralu. Mam nadzieję, że autorka ma już namiary na dobrego weta i kot będzie zaopiekowany.

Dla wszystkich martwiących się, otrzymaliśmy właściwą pomoc. Niestety konkluzja jest taka, że kot został źle zdiagnozowany. Nie ma problemów z wątrobą. Wyrok to FIP...