Strona 1 z 2

Najpierw lamblie teraz Fip. Kociak nie żyje. ;(

PostNapisane: Pon lis 09, 2020 17:20
przez OlaLola
Edit. Najpierw lamblie a teraz wyszedł nam Fip. ;(
Z powodu różnych zawirowań pod moją opiekę trafiły kociaki z lambliami. Jeden ma się całkiem dobrze, drugi niestety nie. Ktoś może zna jakiegoś dobrego weta ale przerabiał temat?
Mały ma apetyt ale biegunki ma straszne, dostaje Diadog fenbenazo, od dziś włączono Eradie. Plus dostaje osłonowo kapsułki.
Dzis dostał kroplowke dozylnie, wczoraj podskórnie i elektrolity. Ale nie ma nic lepiej. Wszystko co zje ( je głównie animonde kitten) przez niego leci.
CO ja mam zrobic? Gorączki nie ma, on leży tylko na poduszce elektrycznej i tyle. Jak ja mam mu pomóc?

Re: Doświadczenie z lambliami. Kociak ledwo żyje.

PostNapisane: Pon lis 09, 2020 17:55
przez Meteorolog1
Zaznaczę.

Re: Doświadczenie z lambliami. Kociak ledwo żyje.

PostNapisane: Pon lis 09, 2020 17:57
przez mziel52

Re: Doświadczenie z lambliami. Kociak ledwo żyje.

PostNapisane: Pon lis 09, 2020 18:07
przez Stomachari
Kociak na pewno ma tylko lamblie? Bo tak straszne i wykańczające biegunki pasują bardziej do rzęsistka.
Może to kombinacja kilku czynników? Bo rozumiem, że lamblie stwierdzono na podstawie badań? A rzęsistka ktoś sprawdzał? Grzyby, kokcydia?

Na teraz ja bym podawała korę wiązu czerwonego. Pomaga zatrzymać wodę w organizmie. Plus codziennie kroplówki. Jak się da, to podskórne w domu.

Re: Doświadczenie z lambliami. Kociak ledwo żyje.

PostNapisane: Pon lis 09, 2020 18:35
przez ASK@
A test na pp robiony był? Ma inne objawy typu gorączka?
Jak zwraca winno sie przejść na jedzenie poza jelitowe czyli kroplówki z Duhalaytem tylko do zyły, Catosal, może steryd trzeba rzucić by kota podnieść, ostawić koniecznie animondę. Dać odpocząć jelitom. Wdrożyć antybiotyk. Koniecznie! Włączyć leki typu gastrid, polprazol, colon...- to do zastanowienia ale bardzo pomaga. Gdy zacznie jeść podawać gastro intenstinal przetarte przez sito. Może Convalescence.
Zrobić badania na rzęsistek, kokcydia...

Re: Doświadczenie z lambliami. Kociak ledwo żyje.

PostNapisane: Pon lis 09, 2020 18:36
przez ASK@
Dałabym jeszcze coś p.bólowego/rozkurczowego. Wszystko w iniekcji. Zero leków do paszczy!
Kroplówki ciepłe!
Do żyły metronidazol. Jesli to lamblie. Zero paszczękowych leków! Dopóki się nie uspokoi.

Wklej wyniki proszę.

Re: Doświadczenie z lambliami. Kociak ledwo żyje.

PostNapisane: Pon lis 09, 2020 18:38
przez maczkowa
ASk, ale jest napisane, że on je, nawet chyba chętnie, nie zwraca- przynajmniej nic o tym nie ma, tyle, ze wszystko z kota wycieka drugą stroną.

Re: Doświadczenie z lambliami. Kociak ledwo żyje.

PostNapisane: Pon lis 09, 2020 18:40
przez ASK@
maczkowa pisze:ASk, ale jest napisane, że on je, nawet chyba chętnie, nie zwraca- przynajmniej nic o tym nie ma, tyle, ze wszystko z kota wycieka drugą stroną.

Ale przelatuje przez niego. Czyli nie trawi. Jelita nie pracują prawidłowo. Odwadnia się błyskawicznie. I na pewno boli! Trzeba dać odpocząć jelitom. I koniecznie zmienić karmę. Dawać to co wspominałam. Np Convalescence.

Re: Doświadczenie z lambliami. Kociak ledwo żyje.

PostNapisane: Pon lis 09, 2020 18:55
przez egwusia
viewtopic.php?f=1&t=170119&p=11833692&hilit=Lambie#p11833692.
Takie miałam doświadczenie.

Czyli Metronidazol na lambie, do jedzenia wyłącznie dieta Indestial.
Nawet włączenie probiotyku powodwało powrót sraczki :placz: .
Ścisły reżim - tylko Intestinal i woda.
viewtopic.php?f=1&t=183006&p=11923641&hilit=Indes%2A#p11923641
"Miałam w zeszłym roku problem z biegunkami u dorosłego kota -też się bałam , bo mimo leczenia i prawidłowej diagnozy -lamblie- nie mogliśmy przez ponad trzy tygodnie zatrzymać biegunki.
Wetkę mam sprawdzoną i zaangażowaną , kot karmiony był głównie wołowiną , ale dopiero przejście (dla uspokojenia brzusia) na monodietę ( tj. tylko karmę indestinal plus woda) przyniosło normalizację . Po tygodniu zaczęliśmy żarełko urozmaicać , a po dwu całkowicie odstawiłam indestinal.
Suchą indestinal, ale nie RC. Nie pamiętam firmy ale ,że nie RC to wiem :smokin:"

No i trzymam :ok: oczywiście.

Re: Doświadczenie z lambliami. Kociak ledwo żyje.

PostNapisane: Wto lis 10, 2020 15:52
przez Koki-99
Moja Ebi (1,5 r.) miała taką lejącą biegunkę, z tyłka dosłownie kapało. Test na lamblie pokazał niewyraźną kreskę. Dwa tygodnie dostawała metronidazol i było raz lepiej, raz gorzej. Dopiero steryd w czwartym tygodniu biegunki pomógł. Dodatkowo probiotyk i intestinal z animondy. Ale nie była słaba, miała normalny apetyt i zachowanie, jak zdrowy kot, tylko z tyłka w kółko się lało. Badania krwi pokazały stan zapalny, a kału z trzech dni były ujemne. Dopiero w tym tygodniu jest normalnie.

Re: Doświadczenie z lambliami. Kociak ledwo żyje.

PostNapisane: Wto lis 10, 2020 17:19
przez Erin
Intestinal też polecam.
Zdrówka dla kociaków :ok:

Re: Doświadczenie z lambliami. Kociak ledwo żyje.

PostNapisane: Wto lis 10, 2020 18:26
przez egwusia
OlaLola ????

    cokolwiek ???

    :?

Re: Doświadczenie z lambliami. Kociak ledwo żyje.

PostNapisane: Sob lis 14, 2020 19:21
przez OlaLola
Wybaczcie, czasobrak totalny.
Od czwartku rana Pysiu ma się świetnie. W środę plackowal kupki dosłownie gdzie nie usiadł tam był placek z biegunki, a w czwartek od rana śliczna kupka...
I tfu tfu odpukać tak jest do tej pory.
Ale dziękujemy za wszystkie rady, mały ma niedokrwistość ale leki działają. Od wczoraj się bawi i widać u Niego chęć do życia. Zaczyna się zachowywać jak normalny zdrowy kotek.
Mam nadzieję że najgorsze juz za nami.
Dziękuję za pamięć i kciuki za malucha!

Re: Doświadczenie z lambliami. Kociak ledwo żyje.

PostNapisane: Sob lis 14, 2020 19:33
przez egwusia
UUUffffffff...

Re: Doświadczenie z lambliami. Kociak ledwo żyje.

PostNapisane: Sob lis 14, 2020 19:54
przez Koki-99
Super :ok: