Strona 1 z 2

domek dla czarnej kotki - czestochowa

PostNapisane: Pon lis 01, 2004 10:35
przez olimpia1400
jest domek dla młodej kocicy, musi byc czarna i miec zielone oczy !!!!! wysterylizowana.. do domku z młodym kociakiem, sa dzieci. Powinna miec sprawne mruczenie - tyle wymagań. Domek jest w Częstochowie.
Ogłoszenie w miare pilne..
kontakt :olimpia1400@op.pl

Re: domek dla czarnej kotki - czestochowa

PostNapisane: Pon lis 01, 2004 11:05
przez Kaja
ryśka ma dużo czarnych kotów, z zielonymi oczami na pewno się znajdzie :lol:

PostNapisane: Pon lis 01, 2004 13:39
przez Anka
Ryjcia chyba jeszcze za mloda :( . O sterylce jeszcze dlugo nie bedzie mowy. A i oczka zmienic sie jeszcze moga.
Ale moze jednak? Naprawde przeslodka. o baaaardzo sprawnym motorku do mruczenia. Czarnuszka bez jednej bialej plamki.

PostNapisane: Pon lis 01, 2004 13:43
przez Kaja
Ryjcia! Ryjcia!
Ryjcia! Ryjcia!
Ryjcia! Ryjcia!
:ok: :ok: :D
Słodka kruszynka i czeka na domek :roll:

PostNapisane: Pon lis 01, 2004 18:12
przez olimpia1400
ale potrzebna jest dorosła kota... pytałam, ale małej nie chcą. nie chcieli tez braciszka swojego obecnego kotka. Po prostu jest potrzebna dorosła i juz po wszystkim, trzeba to zręcznie załatwic i przeforsowac decyzje... jeszcze gdyby kota była puchata... Ostatecznie moze by mi sie udało namówić na białą plamke... Po prostu pani domu ma takiego kota wymarzonego i koniec :)
Tak jak pisałam są dzieci i drugie kocię więc koteczka musi byc tolerancyjna.
To chyba lepiej ze chcą dorosla? takim trudniej znalezc dom... Próbowalam im wcisnac tą rudą puchata z allegro, ale ruda absolutnie nie moze byc... czarna i juz.

PostNapisane: Pon lis 01, 2004 18:22
przez ryśka
W kociarni mamy chyba ze 20 czarnych kotek - nic, tylko chodzić i zaglądac w oczy - czy zielone. Takze gdyby chcieli się pofatygować, na pewno by znaleźli jakiegoś kota dla siebie. :)
A co to za dom?
Mieszkanie? Koty nie wychodzą na dwór?

PostNapisane: Pon lis 01, 2004 19:48
przez olimpia1400
mieszkaja na wsi w domku, kot jest potrzebny zeby sobie "smierdział" po to zeby myszy nie wlazily ;) tzn wcale nie jest od niego wymagane, zeby je łapał. Ma po prostu byc. Poza tym kot jest przeznaczony do myziania...

Obecnie mają młodego chłopczyka (jakis przodek pewnie miał coś wspólnego z persem - według własciciela - tatuś, ale jakos w to nie wierze..) szaro - błękitnego, takiego pastelowego z białymi kitkami w uszkach. Taki puszysty dachowiec z szeroką mordką. Są w nim zakochani i nie daj Boze, zeby kotka przytrzymac, zaby miauczec zaczął bo sie na ratunek rzucają... ;)
Teraz sobie zazyczyła Pani Domu, że chce kotke, wiec kuj zelazo... ;)

Kot bedzie w domu. Z tym ze na dwór ma wyjscie. Po prostu ma bo jak sie uprze to z balkonu zeskoczy, wymknie sie piwnica albo przez drzwi... Na sznurku go nie bedą trzymac. Teraz malucha strasznie pilnują, bo na dworze jest pies. A juz kiedys jednego zadusiła (chyba dwa lata temu)... na ich oczach, był mały koteczek i nie zdązyli dobiec... teraz psica jest strasznie stara i ledwie sie trzyma na nogach, ale kotkowi nosa nie wolno wysciubic.

Gdzie te koty Ryśka? I jaka jest mozliwosc transportu do czestochowy? moge podjechac gdzies na slask w weekend pociagiem, ale tylko co drugi bo mam szkołe i tylko dworzec w sosnowcu lub katowicach.. Najbardziej by mi sosnowiec odpowiadał....

PostNapisane: Wto lis 02, 2004 12:49
przez Kama
olimpia! Mam dla Ciebie idealne kandydatki! :D
Śliczne dwie koteczki dorosle , wysterylizowane , jedna calutka czarna , druga czarno - biala! Przyzwyczajone do domu i do wychodzenia na dwor!:) Mruczace przytulasne, zadbane... :D
Posylam fotki i namiary na maila! :)

PostNapisane: Wto lis 02, 2004 13:00
przez Emilka
gdyby byl jakis problem moge zawiesc kota do samej czestochowy.
(oczywiscie mam na mysli kota ze slaska ;) np. od Ryski )

Powodzenia!

PostNapisane: Wto lis 02, 2004 13:20
przez Kama
Kotki o ktorych pisalam sa z Rudy Śląskiej, maja ok. 3 lata i juz dlugo szukaja nowego domku... z tego co pisal mi o nich ich obecny opiekun pasuja idealnie do tych wymagan (szczegolnie ta czarna, skoro ma byc cala czarna :D ) Mam nadzieje ze sie uda! Trzymam kciuki!

PostNapisane: Wto lis 02, 2004 14:39
przez olimpia1400
to mozna powiedziec , ze mają dwa lata?? ;) kotki kamy nie są te same co od Ryski ??? troche sie pogubiłam, z Poznania chyba nie bedą przyjeżdzać?? Ze śląska to tak, pociagiem weekendowy bilet nie jest tak drogo, pojade, od razu zalicze tez cmentarz w sosnowcu i jak bede wracac to kote zabiore. Tylko jak zapakowac potwora na podróz żeby przez tą godzinke sie nie darł za bardzo i zeby nie musieli póżniej wagonu rozbierac w celu wyjecia kota... :roll: obojetnie co, byleby były łagodne, bo jest dziecko...

PostNapisane: Wto lis 02, 2004 14:55
przez Kama
olimpia dostalas maila ode mnie? wyslalam fotki i namiary na ich opiekuna na: olimpia1400@op.pl
Kotki sa w RUDZIE ŚLĄSKIEJ ! :D
I to nie sa te co od Ryski, ona ma inne :)

PostNapisane: Wto lis 02, 2004 15:03
przez ryśka
Hmm, jeśli jest ryzyko, że kot miałby jednak wymknąć się przez ten balkon, piwnicę, cokolwiek, i zostać zagryziony przez psa, to ja się wycofuję. Nie podjęłabym takiego ryzyka...
Co to znaczy, ze kto jest do "śmierdzenia"?


Emilko - bardzo Ci dziękuję!

PostNapisane: Wto lis 02, 2004 16:02
przez Bonkreta
Niektórzy wierzą, że sam zapach kota przebywającego w domu odstrasza myszy, które dzięki temu nie wchodzą. To chyba o to chodzi...

PostNapisane: Wto lis 02, 2004 17:01
przez olimpia1400
dokładnie :) chociaz jest w tym nieco prawdy... tesciowa ma kota i mimo ze ma jeszcze nizszy domek niz oni, kury i ziarno przy samych drzwiach... myszy nie ma .. a przynajmniej ich nie widac...

co do ryzyka... ja nie wiem jak fizycznie utrzymac kota w domu jezeli sie mieszka w parterowym domku, są okna i balkon... Nie wiem, w klatce zamykacie kota czy jak?? Nie ma siły żeby kot nie wylazł, jezeli mala Kasia otworzy drzwi latem. Rozumiem w bloku, mieszkam na IV pietrze i kot by mi nie zwiał, a nawet jakby sie wymykał, to są podwójne drzwi, wiec zawsze go można cofnąć z wyprawy...

Kama , zdjecia dostałam... :) musze je pokazać :)