Koty od środy nie dostają już Forti Flory i kupka jest ok
Znaczy się Władek nie stawie już placków, ma normalnie ukształtowany balaścik i tylko sama końcówka jest luźniejsza a Młody z wyjątkiem wczoraj gdy zrobił dwie bardziej miękkie to cały czas raz dziennie zbite, ciemne, dość małe. Ale on to często coś schrupie z podłogi, porywa wszystko co jest w jego zasięgu więc może coś mu delikatnie zaszkodziło. Poza tym lek podaję w paście Miamora na kłaczki a ona sama w sobie ma tendencje do powodowania luźniejszej kupki a dostają to już prawie 2 tygodnie więc też może mylić wyniki.
Atmosfera między kotami jak nigdy
więc chyba wszystko idzie w dobrym kierunku, zostały nam do podania jeszcze tylko 2 dawki i dobrze, bo znowu jest ciężej z podaniem i się solidarnie buntują ale już chyba wiedzą, że to na nic. Władkowi zaczęliśmy już na próbę mieszać RC GI z normalną karmą i reakcja jest w porządku więc być może jego jelita aż tak nie były zniszczone żeby musiał być na karmie alergicznej.
Apetyt to mają w ogóle nieziemski, każdy ruch w kuchni to sępienie i miauczenie
Za jakiś tydzień zaczniemy im znowu podawać surowe mięsko to już widzę co się będzie działo
Zobaczymy jak będzie to wyglądało po wtorku, mam gorącą nadzieję, że w końcu ta para będzie zdrowa bo to już ponad pół roku permanentnych problemów i czas nacieszyć się trochę harmonią i miłością