Pan Bykowy - dokocenie.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 02, 2020 19:10 Re: Kot nie chce korzystać z kociej budki. Chory kot.

jolabuk5 pisze:Długo tego nie miał, może dlatego tak bardzo reaguje.

Oby to tylko to, póki co, to jest najstarszy i największy (6,5 kg) koci dzidziuś jakiego widziałam :D :wink:

Fhranka

 
Posty: 496
Od: Czw lis 15, 2018 13:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 02, 2020 20:16 Re: Kot nie chce korzystać z kociej budki. Chory kot.

Mój 16 letni kot też tak robi. Chyba wiek nie mam tu znaczenia. Mam jeszcze 10 letnią kotkę, która nigdy nie udeptywałą.

korbacz9

 
Posty: 625
Od: Czw maja 31, 2012 20:38

Post » Śro gru 02, 2020 20:24 Re: Kot nie chce korzystać z kociej budki. Chory kot.

Fhranka pisze: Odkrył też w sobie pociąg do górnictwa, i regularnie wywala niemalże cały żwirek z obu kuwet.

:lol:
Fhranka pisze: To jest dorosły kot, około 12 letni, a za każdym razem kiedy go głaszczę on się bardzo ekscytuje, wpada trochę jakby w trans, ugniata, ciumka, próbuje ssać koc, moje palce, knykcie. Nie wiem czy to tylko szczęście, czy może coś mu dolega. Intensywność tego jego zachowania, jest dla mnie zaskakująca. Moje koty też czasami sobie pougniatają, Hanka pociumka czasami koc, no ale u niego, to jest zupełnie inna skala.

Jeśli robi tak właśnie w czasie głaskania, to sądzę, iż nie jest to objaw choroby.
U mnie kocurki też dziwnie reagują na pewne elementy. Na przykład jak któryś z nich jest pod kocem albo narzutą, to inny kocurek odbiera go jak samicę i łapie go zębami za kark, a wreszcie zaczyna się na niego wspinać. Tak jest tylko i wyłącznie, gdy któryś jest zakryty i się porusza. Wtedy wyzwala w innym pociąg. Zazwyczaj reaguje w ten sposób jeden z trójki, ale każdemu zdarzyło się chociaż raz wspinać na kolegę pod materiałem.
Albo jeden z kocurków tak przepada za polarowym kocem, że jak go ugniata, to mu prącie wypada. Potem je myje, resztę siebie i zaczyna drzemać na kocu.
Inny tak lubi legowisko z zooplusa (https://www.zooplus.pl/shop/koty/legowi ... gle/402673 - miękka poducha obszyta milusim pluszem), że jak je zacznie ugniatać, to się coraz bardziej nakręca, aż przysiada i tylne nogi częściowo prostuje przed siebie i ugniata wszystkimi czterema łapami, siedząc na tyłku. Słowo: "trans" też mi przyszło do głowy, jak go obserwowałam.
11-letni kocur znajomej nigdy nie dorósł i wciąż miewa momenty zachowywania się jak kociak. Wieczny dzieciak. Gdyby nie choroba, to wygłupiałby się dalej jak roczniak.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10659
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro gru 02, 2020 20:28 Re: Kot nie chce korzystać z kociej budki. Chory kot.

korbacz9 pisze:Mój 16 letni kot też tak robi. Chyba wiek nie mam tu znaczenia. Mam jeszcze 10 letnią kotkę, która nigdy nie udeptywałą.

Dzięki serdeczne za podzielenie się doświadczeniem. Ja mam koty młode, i ogólnie mały staż w kotach, więc każda taka historia jest dla mnie cenna.

Fhranka

 
Posty: 496
Od: Czw lis 15, 2018 13:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 02, 2020 20:32 Re: Kot nie chce korzystać z kociej budki. Chory kot.

Stomachari pisze:
Fhranka pisze: Odkrył też w sobie pociąg do górnictwa, i regularnie wywala niemalże cały żwirek z obu kuwet.

:lol:
Fhranka pisze: To jest dorosły kot, około 12 letni, a za każdym razem kiedy go głaszczę on się bardzo ekscytuje, wpada trochę jakby w trans, ugniata, ciumka, próbuje ssać koc, moje palce, knykcie. Nie wiem czy to tylko szczęście, czy może coś mu dolega. Intensywność tego jego zachowania, jest dla mnie zaskakująca. Moje koty też czasami sobie pougniatają, Hanka pociumka czasami koc, no ale u niego, to jest zupełnie inna skala.

Jeśli robi tak właśnie w czasie głaskania, to sądzę, iż nie jest to objaw choroby.
U mnie kocurki też dziwnie reagują na pewne elementy. Na przykład jak któryś z nich jest pod kocem albo narzutą, to inny kocurek odbiera go jak samicę i łapie go zębami za kark, a wreszcie zaczyna się na niego wspinać. Tak jest tylko i wyłącznie, gdy któryś jest zakryty i się porusza. Wtedy wyzwala w innym pociąg. Zazwyczaj reaguje w ten sposób jeden z trójki, ale każdemu zdarzyło się chociaż raz wspinać na kolegę pod materiałem.
Albo jeden z kocurków tak przepada za polarowym kocem, że jak go ugniata, to mu prącie wypada. Potem je myje, resztę siebie i zaczyna drzemać na kocu.
Inny tak lubi legowisko z zooplusa (https://www.zooplus.pl/shop/koty/legowi ... gle/402673 - miękka poducha obszyta milusim pluszem), że jak je zacznie ugniatać, to się coraz bardziej nakręca, aż przysiada i tylne nogi częściowo prostuje przed siebie i ugniata wszystkimi czterema łapami, siedząc na tyłku. Słowo: "trans" też mi przyszło do głowy, jak go obserwowałam.
11-letni kocur znajomej nigdy nie dorósł i wciąż miewa momenty zachowywania się jak kociak. Wieczny dzieciak. Gdyby nie choroba, to wygłupiałby się dalej jak roczniak.


Czego te koty nie wymyślą :D
Uspokoiłyście mnie. Piękne dziękuję za te historie :)

Fhranka

 
Posty: 496
Od: Czw lis 15, 2018 13:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 02, 2020 21:19 Re: Kot nie chce korzystać z kociej budki. Chory kot.

Bądź zadowolona, że się przy tym nie ślini, jak mój 12-letni Miś. :lol:

edit: Też myślę że to ze szczęścia. :201461
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34247
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Czw gru 03, 2020 8:17 Re: Kot nie chce korzystać z kociej budki. Chory kot.

Ugniatanie to zawsze objaw szczęścia. Mój Mimek, który kocha ogromną kocicę Benię, ugniata jej brzuch :D Ona jest jego posłankiem. Wyadoptowany przeze mnie kot, który był wyrzucony jako osesek, do tej pory ssie kocyk. Jest już bardzo dorosły, a nawyk pozostał. Tak bywa.
Bardzo się cieszę, że kot już wyluzowany, będzie tylko coraz lepiej :lol:

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon gru 28, 2020 19:13 Re: Pan Bykowy - dokocenie.

Obrazek
Obrazek

Pan Bykowy, Byniu nasz słodki, w domu czuje się coraz lepiej. Szczególnie od czasu, kiedy nie musimy już jeździć do weta, bo to dla kota i dla nas (kupa wszędzie, całą drogę w te i we wte 8O) był totalny stres.
Byniu je, pije, nauczył się bawić, mało czego się już boi. Zdecydowanie widać, że czuję się dobrze, i psychicznie i fizycznie.
Niestety moje bure dziewczynki są przerażone. Od 5 dni w drzwiach pokoju Bynia mamy siatkę (tylko na kilka godzin) , by koty mogły się bezpiecznie poznawać, bo etap wymiany zapachów mam za sobą. On spogląda na dom z ciekawością, ale dziewczynki się boją, unikają piętra, bo na piętrze jest właśnie pokój Bynia. Jeśli podchodzą do siatki, to tylko wtedy gdy jestem obok, syczą na kota i uciekają.
Franka znowu robi małe siki, kopie w kuwetach i wyraźnie jest klapnięta. Mniej je i dużo śpi, a ani ona ani Hanka nie miały w zwyczaju przesypiania dnia. Teraz obie dużo śpią, mniej jedzą, nie chcą się bawić i stałe nasłuchują każdego dźwięku.
Byniu reaguje na dziewczynki spokojnie, podchodzi do siatki, patrzy, a kiedy one syczą, wycofuje się.

Mamy oczywiście włączone feromony, Frania ma dodatkowo obrożę feromonową. Bardzo się szczególnie o nią martwię, bo Frania to wrażliwy strachulec, zaraz leci pęcherz, kryształy, kamienie itd.
Ogolnie jest tak sobie, jak zawsze u nas - żadne dokocenie się nie chce udać.
Myślę sobie, że to może przez to, że dziewczynki tak wcześnie zostały odłączone od matki. Miały niecałe 9 tyg gdy do nas trafiły. Patrzę na nie od lat, obserwuję i wydaje mi się, że one nie do końca potrafią czytać koci język, że nie wszystko rozumieją. Bo choć każda z nich ma inny charakter, jedna jest towarzyską, druga jest dzikiem, obie tak samo histeryczne reagują na koty.
Albo to ja wytwarzam jakąś złą energię i nie umiem stworzyć kotom dobrego, bezpiecznego środowiska.

Fhranka

 
Posty: 496
Od: Czw lis 15, 2018 13:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 28, 2020 19:22 Re: Pan Bykowy - dokocenie.

Może to prawda, że kotki nie do końca rozumieją koci język, bo za wcześnie odłączono je od matki. Uff, ciężki czas przed Wami, trzymam kciuki, żeby koty chociaż się tolerowały. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60150
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 28, 2020 19:26 Re: Pan Bykowy - dokocenie.

jolabuk5 pisze:Może to prawda, że kotki nie do końca rozumieją koci język, bo za wcześnie odłączono je od matki. Uff, ciężki czas przed Wami, trzymam kciuki, żeby koty chociaż się tolerowały. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Brzmi sensownie.
Ja też mocno trzymam kciuki za kontakty kocio-kocie.
Ależ kocurek wypiękniał! :1luvu:
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34247
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Pon gru 28, 2020 19:40 Re: Pan Bykowy - dokocenie.

jolabuk5 pisze:Może to prawda, że kotki nie do końca rozumieją koci język, bo za wcześnie odłączono je od matki. Uff, ciężki czas przed Wami, trzymam kciuki, żeby koty chociaż się tolerowały. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:


Jolabuk5 dziękuję serdecznie!
Oby Frania dała radę, jeszcze jej futerko na brzuszku po ostatnim usg nie odrosło, a pewnie zaraz trzeba będzie robić kolejne, jeśli nadal będzie tak zestresowana.

Obrazek

Fhranka

 
Posty: 496
Od: Czw lis 15, 2018 13:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 28, 2020 19:41 Re: Pan Bykowy - dokocenie.

Gretta pisze:
jolabuk5 pisze:Może to prawda, że kotki nie do końca rozumieją koci język, bo za wcześnie odłączono je od matki. Uff, ciężki czas przed Wami, trzymam kciuki, żeby koty chociaż się tolerowały. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Brzmi sensownie.
Ja też mocno trzymam kciuki za kontakty kocio-kocie.
Ależ kocurek wypiękniał! :1luvu:

Tak, Byniu jest już taki śliczny i mięciutki. I bardzo dużo gada, on tak uroczo gulga, jak żaba :201461
Dziękuję pięknie za kciuki!

Fhranka

 
Posty: 496
Od: Czw lis 15, 2018 13:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 28, 2020 19:49 Re: Pan Bykowy - dokocenie.

Fhranka pisze:
jolabuk5 pisze:Może to prawda, że kotki nie do końca rozumieją koci język, bo za wcześnie odłączono je od matki. Uff, ciężki czas przed Wami, trzymam kciuki, żeby koty chociaż się tolerowały. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:


Jolabuk5 dziękuję serdecznie!
Oby Frania dała radę, jeszcze jej futerko na brzuszku po ostatnim usg nie odrosło, a pewnie zaraz trzeba będzie robić kolejne, jeśli nadal będzie tak zestresowana.

Obrazek

Śliczna! :1luvu: Niech się tak nie stresuje! :ok: :201461
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34247
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Pon gru 28, 2020 21:14 Re: Pan Bykowy - dokocenie.

Gretta, dziękuję. Frania to przepiękna kocia laleczka.

Fhranka

 
Posty: 496
Od: Czw lis 15, 2018 13:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 28, 2020 22:18 Re: Pan Bykowy - dokocenie.

Fhranka pisze:Gretta, dziękuję. Frania to przepiękna kocia laleczka.

Tak, bardzo piękna, delikatna :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60150
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 123 gości