» Nie paź 25, 2020 21:14
Pan Bykowy - dokocenie.
Z mojego stada bezdomniaczków dwa kocurki na pewno nie mają domu, cały dzień spędzają w okolicy karmnika. Kupiliśmy im domek narzędziowy, ociepliliśmy, do środka włożyliśmy drapaki, kocie budki styropianowe. Jeden z kocurków od razu polubił nowy dom, drugi, bardziej lękliwy absolutnie nie chce do niego wejść. Kupiłam mu więc budkę styropianową i postawiłam obok tego domku.
Nie korzysta, porzeszyłam otwór, bo kocurem jest dużym, nadal nic. Jest coraz zimniej, martwię się. Ten kot ma już kilka lat, niedawno musiałam go złapać po raz drugi, bo trzeba było mu ogarnąć zęby. Wiem, że się boi, każde pudełko kojarzy mu się pewnie z podstępem, ale przecież nie może spać pod krzekiem. Czy macie jakieś pomysły jak inaczej niż poprzez budkę, zapewnić kotu suchy nocleg? To totalny strachulec. Nie pomaga waleriana, jedzenie, kocimiętka, termofor wkładany do środka. Nic. Siedzi obok pod krzekiem. Na ziemi.
Dodam jeszcze, że domek ogrodowy i budka, stoją w moim ogrodzie przy siatce, ale wejście jest od strony ogrodu sąsiada. Ja tam wchodzić nie mogę. Kota więc widzę tylko przez płot, i przez płot mogę go zachęcać i zwabiać.
Ostatnio edytowano Pon gru 28, 2020 18:53 przez
Fhranka, łącznie edytowano 2 razy