Problem: kocie, kupa i stres

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 20, 2020 15:50 Problem: kocie, kupa i stres

Czesc wszystkim! Postanowilam ze sprobuje sie poradzic, bo poprzednio (trzy lata temu) forum bardzo mi pomoglo (dzieki Waszym radom nie uspilismy kotki z guzem sutka jak radzil wet, i po wycieciu listwy mlecznej zyla jeszcze trzy piekne lata :201461 ).
Pare tygodni temu wzielismy dwa kociaki, najpierw chlopaka a potem dziewczyne. Po pierwszych walkach zapanowala ogromna milosc i przez moment byla sielanka. Koty maja zupelnie rozne charaktery: chlopak jest bezstresowy, przyjacielski, tuli sie do kazdego, mozna go mietosic, calowac i znosi to z kamiennym spokojem :D U weta zostal ulubiencem calego gabinetu. Dziewusia jest bardziej zdystansowana, nie przepada za braniem na rece, wrzeszczy i robi drame kiedy cos jej sie nie podoba, i jest niestety duzo bardziej podatna na stres. Mlody jak do nas trafil kichal i wg wetki mial jakiegos wirusa; jego stan poprawil sie bardzo szybko po lekach ale ewidentnie po dwoch tygodniach zarazil swiezo przybyla siostre, choc sam nie ma juz zadnych objawow. Mala byla u weta (przerazona strasznie), dostala krople, lek przeciwzapalny i ma 15 minutowe sesje z nebuliserem. I chyba to wszystko tak bardzo ja stresuje( zwlaszcza nebuliser) ze zaczela nam sie zalatwiac za telewizorem, choc z poczatku ladnie walila do kuwetki. Kiedy widzimy ze leci po jedzeniu za tv, natychmiast jest zanoszona do kuwety, ale poki co robi to dalej. Mamy dyfuzory do feliwaya i zostanie zakupiony ASAP, natomiast pytanie brzmi czy mam racje myslac ze to stres spowodowal zmiane w zachowaniu, oraz czy mozemy cos zrobic (poza ogolnym dawaniem jej mnostwa milosci oraz feliwayem)? Nebulisera bedzie jeszcze przez pare dni potrzebowac, kropli takze, tego nie przeskoczymy. Mloda ma w tej chwili skonczone 11 tygodni. Aha, kuwety (sa dwie na roznych pietrach domu) sa czyste, piasek zmieniany, chlopak z nich korzysta bez problemu.

Vespa

 
Posty: 32
Od: Wto wrz 29, 2009 15:54

Post » Wto paź 20, 2020 17:37 Re: Problem: kocie, kupa i stres

Spróbuj, jeśli wet tego nie wykluczył, podawać jej zaraz po sesji jakiś przysmak, który lubi, coś ekstra na osłodę stresu. No i ja postawiłabym jednak za tym telewizorem kuwetę, albo chociaż jakiś niski karton wzmocniony folią lub dodatkową tekturą, ze żwirkiem. Szkoda, by się jej utrwaliły złe nawyki. Dla tak małego kota naprawdę wystarczy niewielki karton, miska, blaszka. Grun by robiła do żwirku. Po zakończeniu leczenia można to będzie zlikwidować.

Fhranka

 
Posty: 496
Od: Czw lis 15, 2018 13:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 20, 2020 18:03 Re: Problem: kocie, kupa i stres

Dzieki wielkie!!! :) postawilam jej plastikowa tacke w zasadzie i tak nie sluzaca do niczego :wink: czyli rozumiem ze dac jej sie zalatwiac i nie targac do prawidlowej kuwety?

Vespa

 
Posty: 32
Od: Wto wrz 29, 2009 15:54

Post » Wto paź 20, 2020 18:11 Re: Problem: kocie, kupa i stres

Jeśli kicia przestała korzystać z kuwety to sygnalizuje że coś jej dolega. Kotki są mądre pokazują jak potrafią, że coś im dolega.
Inhalator pewnie też ją stresuje.
Żądam postawienia Andrzeja Dudy w stan oskarżenia zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej Art. 145. ustęp 2.

Senanta

 
Posty: 2380
Od: Nie paź 20, 2019 20:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 20, 2020 18:21 Re: Problem: kocie, kupa i stres

No wiem ze jej dolega, dlatego leczymy... Oczy na szczescie zaczynaja wygladac troche lepiej. Poza tym je, pije oraz sie bawi z bratem. Jesli nie bedzie sie poprawiac to oczywiscie wezmiemy do weta, na razie podajemy przepisane leki i obserwujemy.

Vespa

 
Posty: 32
Od: Wto wrz 29, 2009 15:54

Post » Wto paź 20, 2020 18:49 Re: Problem: kocie, kupa i stres

No ja bym jej nie targała, ale ja to miętką jestem. Ona ma teraz sporo zmian, dużo stresu. Wydaje mi się, że jeśli zacznie korzystać z tej awaryjnej kuwety to już będzie sukces, no i samo kuwetowanie nie będzie jej się kojarzyło ze stresem (noszenie, przekładanie kota). Wierzę, że gdy wyzdrowieje, okrzepnie w nowym bądź co bądź domu, kuweta będzie mogła zniknąć lub do stawicie w bardziej akekwatym miejscu trzecią, bo wszelkie poradniki zalecają by kuwet było tyle co kotów, plus jedna dodatkowa.
Kciuki za dziewuszkę, sama mam taką pannę strachulcową, 7 miesięcy czekałam na pierwszy dotyk :wink: :ok:

Fhranka

 
Posty: 496
Od: Czw lis 15, 2018 13:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 20, 2020 19:17 Re: Problem: kocie, kupa i stres

Fhranka pisze:kuweta będzie mogła zniknąć lub do stawicie w bardziej akekwatym miejscu trzecią, bo wszelkie poradniki zalecają by kuwet było tyle co kotów, plus jedna dodatkowa.

Nie wiedzialam tego! Dzieki :)
Fhranka pisze:Kciuki za dziewuszkę, sama mam taką pannę strachulcową, 7 miesięcy czekałam na pierwszy dotyk :wink: :ok:

Ojej, naprawde? W takim razie moja Tikka nie jest zadnym ekstremum, bo daje sie dotykac i miziac (byle bez przesady) tylko protestuje, glownie werbalnie, przeciwko braniu na rece :lol:

To Tikka z niebieskim bratem Vuko, oczka jeszcze zdrowe. Przepraszam ze zdjecia wyszly takie wielkie :strach:

Obrazek

Obrazek

Vespa

 
Posty: 32
Od: Wto wrz 29, 2009 15:54

Post » Wto paź 20, 2020 19:34 Re: Problem: kocie, kupa i stres

Prześliczne maluchy :1luvu:
Żądam postawienia Andrzeja Dudy w stan oskarżenia zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej Art. 145. ustęp 2.

Senanta

 
Posty: 2380
Od: Nie paź 20, 2019 20:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 20, 2020 19:44 Re: Problem: kocie, kupa i stres

Senanta pisze:Prześliczne maluchy :1luvu:

Dziekuje bardzo! :) Mialy byc lekiem na zlamane serce po odejsciu kotki. Serce zlamane nadal, ale zycie od razu piekniejsze z taka dwojka malych glupkow :1luvu:

Vespa

 
Posty: 32
Od: Wto wrz 29, 2009 15:54

Post » Wto paź 20, 2020 19:56 Re: Problem: kocie, kupa i stres

Wypowiem się co do kota stresowego i niedotykalskiego.
Jakoś 2 lata temu znaleźliśmy kotkę, miała wtedy około 8 tygodni, była kocim-dzieciątkiem, nie dość, że malutka to przerażona. Na szczęście w domu były już koty, bardzo zaprzyjaźniła się z naszym kocurkiem, wręcz pokochali się po kilku tygodniach. Kotka pierwszy raz przyszła do mnie na kolana dopiero kilka miesięcy temu i od tamtego momentu robi to sporadycznie (ale robi!). Do tej pory branie na ręce było niemożliwe, obcięcie pazurków graniczyło z cudem, w grę wchodziło tylko głaskanie i zabawa.
02.09.15 Fran Fran na pokładzie! ★
07.10.16 Arłowa rodzinka w komplecie z Lili
14.03.17 Ełcia na pokładzie ✿ 25.01.2024 za tęczowym mostem
03.06.18 Kicia i Misia na pokładzie w nowym mieszkaniu ✔
07.11.18 Znajdźka Kipep na pokładzie ♪
25.10.19 Oposik ze skrzynki elektrycznej na pokładzie ☀
21.11.21 Czito ze wsi stał się mieszczuchem ❥

arłynaantresoli

Avatar użytkownika
 
Posty: 434
Od: Czw gru 29, 2016 21:13
Lokalizacja: Milanówek

Post » Wto paź 20, 2020 20:25 Re: Problem: kocie, kupa i stres

Vuko jest śliczny, a Tikka, no cóż, ja uwielbiam burasiątka :1luvu:

Fhranka

 
Posty: 496
Od: Czw lis 15, 2018 13:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 20, 2020 21:03 Re: Problem: kocie, kupa i stres

Oba są śliczne :) Tikka ma taki uroczy delikatny pyszczek, a Vuko to taki trochę rusek z "ludzką" mordeczką Main Coona :) fajne dzieciaki :)

A z kuwetą, jeśli mała robi do tego prowizorycznego naczynka, to z czasem, jak jej stres minie wyprowadzałabym je tak stopniowo wysuwając zza tego TV, żeby ona się przestawiała, a potem zamiana na kuwetę i przestawianie w docelowe miejsce. Nigdy aż takich ceregieli z kuwetami nie robiłam, ale jak kociak sika nie tam, gdzie trzeba, to trzeba pokombinować :)
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7104
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Wto paź 20, 2020 21:22 Re: Problem: kocie, kupa i stres

maczkowa pisze:Oba są śliczne :) Tikka ma taki uroczy delikatny pyszczek, a Vuko to taki trochę rusek z "ludzką" mordeczką Main Coona :)

Vuko jest pol ruskiem, pol brytkiem, ale faktycznie wiecej ma z ruska.

maczkowa pisze:A z kuwetą, jeśli mała robi do tego prowizorycznego naczynka, to z czasem, jak jej stres minie wyprowadzałabym je tak stopniowo wysuwając zza tego TV, żeby ona się przestawiała, a potem zamiana na kuwetę i przestawianie w docelowe miejsce.

Sie zrobi :ok: Na razie jeszcze nie widzialam czy korzysta bo oba spaly, a teraz zaczely rozrabiac. W miedzyczasie byla sesja nebuliserowa ale jestem niepelnosprytna, nie domknelam kontenerka i wiezniowie wydostali sie na wolnosc. Skoro tak to juz tym razem im darowalam, trudno :D

Vespa

 
Posty: 32
Od: Wto wrz 29, 2009 15:54

Post » Wto paź 20, 2020 22:36 Re: Problem: kocie, kupa i stres

[quote="Vespa"]
Vuko jest pol ruskiem, pol brytkiem, ale faktycznie wiecej ma z ruska.
/quote]

a widzisz, czyli dobry strzał :) na tym pierwszym zdjęciu, taka pozycja, uchwycenie mordeczki, że wydaje się taa maincoonowoludzka :) na drugim faktycznie tego brytka można się dopatrzeć :)
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7104
Od: Pon gru 03, 2018 16:47




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 365 gości