Czesc wszystkim! Postanowilam ze sprobuje sie poradzic, bo poprzednio (trzy lata temu) forum bardzo mi pomoglo (dzieki Waszym radom nie uspilismy kotki z guzem sutka jak radzil wet, i po wycieciu listwy mlecznej zyla jeszcze trzy piekne lata
).
Pare tygodni temu wzielismy dwa kociaki, najpierw chlopaka a potem dziewczyne. Po pierwszych walkach zapanowala ogromna milosc i przez moment byla sielanka. Koty maja zupelnie rozne charaktery: chlopak jest bezstresowy, przyjacielski, tuli sie do kazdego, mozna go mietosic, calowac i znosi to z kamiennym spokojem
U weta zostal ulubiencem calego gabinetu. Dziewusia jest bardziej zdystansowana, nie przepada za braniem na rece, wrzeszczy i robi drame kiedy cos jej sie nie podoba, i jest niestety duzo bardziej podatna na stres. Mlody jak do nas trafil kichal i wg wetki mial jakiegos wirusa; jego stan poprawil sie bardzo szybko po lekach ale ewidentnie po dwoch tygodniach zarazil swiezo przybyla siostre, choc sam nie ma juz zadnych objawow. Mala byla u weta (przerazona strasznie), dostala krople, lek przeciwzapalny i ma 15 minutowe sesje z nebuliserem. I chyba to wszystko tak bardzo ja stresuje( zwlaszcza nebuliser) ze zaczela nam sie zalatwiac za telewizorem, choc z poczatku ladnie walila do kuwetki. Kiedy widzimy ze leci po jedzeniu za tv, natychmiast jest zanoszona do kuwety, ale poki co robi to dalej. Mamy dyfuzory do feliwaya i zostanie zakupiony ASAP, natomiast pytanie brzmi czy mam racje myslac ze to stres spowodowal zmiane w zachowaniu, oraz czy mozemy cos zrobic (poza ogolnym dawaniem jej mnostwa milosci oraz feliwayem)? Nebulisera bedzie jeszcze przez pare dni potrzebowac, kropli takze, tego nie przeskoczymy. Mloda ma w tej chwili skonczone 11 tygodni. Aha, kuwety (sa dwie na roznych pietrach domu) sa czyste, piasek zmieniany, chlopak z nich korzysta bez problemu.