Malutkie "kleszcze" u kotka.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 20, 2020 9:40 Malutkie "kleszcze" u kotka.

Witam,
4dni temu adoptowalismy kotka. Znalazla go jakas kobieta, ktora nie przepada za kotami, wiec postanowila go wydac. Dlugo sie nie zastanawialismy i wzielismy kotke do domu. Kotka ma okolo 7tyg. Zauwazylismy, ze ma pasozyty na skorze, wiec w niedziele zadzwonilem do weta, ktory polecil nie brac kotka ze soba, a ze on da preparat, ktory wyleczy nasza kotke.
Wsiadlem w auto i pojechalem po proeparat. Uzylismy wg zalecen.
Niestety 48h minelo i srednio to poprawilo kondycje skory naszej kotki.
Problem polega na tym, ze nie wiemy co to jest. Wczoraj nasza malutka miala wizyte u weterynarza, ktory powiedzial, ze sa to pluskwy. Przelecialem google grafika i te pasozyty wygladaja calkowicie inaczej (patrz zdjecie) i sa wbite w skore, jak kleszcze. W ogole nie przypominaja pluskw, a takie miniaturowe kleszcze. Mam w domu rodzinnym dwa psy, 4 kotki i doskonale wiem jak wyglada normalny kleszcz, ktory potrafi wyrosnac do wielkosci paznokcia. A te sa codziennie takie same. Codziennnie staram sie wyrywac te robaki, ale wyglada na to, ze pojawiaja sie na nowo w roznych miejscach. Nie ma ich duzo, moze kilka. Ale codziennie wyrwe 5-7 i jutro znow sie pojawiaja. Co prawda dzis zauwazylem, ze kilka wypadlo. Niektore z nich byly martwe, ale niektore ruszaly nogami, wiec zyly.
Nie mam pojecia co dalej robic, bo weterynarz powiedzial, ze nie mozemy podac drugie preparatu, bo ten ktory dalismy byl mega silny.
Prosze was o pomoc.

Zdjecie:
Obrazek

kubatoja

 
Posty: 2
Od: Wto paź 20, 2020 9:30

Post » Wto paź 20, 2020 10:14 Re: Malutkie "kleszcze" u kotka.

Wydaje mi się że to zwykle kleszcze. Mogą rosnąć powoli, więc jednego dnia możesz ich nie widzieć bo są płaskie, następnego dnia robią się większe i je widać. Przejrzalabym futerko i wyciągnęła penseta co się da, reszta sama odpadnie. Uważajcie, bo dla kota małe ryzyko zakażenia, ale dla ludzi już większe. Teoretycznie kleszcz który odpadnie może będzie chciał znaleźć kolejnego zywiciela. Mało prawdopodobne, bo już są otumanione, ale jednak.
Kleszcze są różnej wielkości w zależności od stadium rozwojowego, ten wygląda na najedzona nimfe.

Aha, co do weta... może poszukaj innego? Pluskwy nie są pasożytem który trzyma się na zywicielu dłuższy czas. Wet powinien wiedzieć...

Szukam_kotki

 
Posty: 525
Od: Sob lut 03, 2018 7:53

Post » Wto paź 20, 2020 10:17 Re: Malutkie "kleszcze" u kotka.

Tez mi sie wlasnie wydaje, ze to kleszcze.
Dziwne, ze malutka dostala preparat o nazwie "StrongHold". Ktory srednio zadzialal, jak pisalem wyzej. Staram sie wyrywac ile sie da, ale malutka mysli, ze sie z nia bawie i sie szarpie. Nawet wet wczoraj nie dopatrzyl sie tego, tylko musial zerknac na to zdjecie, bo kotka jest mega ruchliwa.

kubatoja

 
Posty: 2
Od: Wto paź 20, 2020 9:30

Post » Pt paź 23, 2020 10:44 Re: Malutkie "kleszcze" u kotka.

Jakie pluskwy???
Koty nie mają pluskiew.

Robal wygląda na młodziutkiego, opitego kleszcza (nimfa?), dlatego te które widzisz pewnie nie rosną bo są już pękate.
https://namyslow.eu/download/attachment/20779/kleszcze-informacje.pdf
Skoro niektóre już odpadają martwe to dobrze - lek działa, do tego bym wyciągała z sierści co się da (szczególnie gdy kocię jest najedzone, wybawione i rozespane) a kociakowi nie dałabym przez kilka dni biegać po mieszkaniu, bo sieje tymi kleszczami - niech siedzi np. w kabinie prysznicowej z udogodnieniami ;). Łatwo będzie ją spłukać.

Dostaliście samego kociaka, bez jakichś jego kocyków, budki etc?

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: alessandra, Google [Bot] i 350 gości