Cześć, chciałabym Wam przedstawić historie mojego kota i może ktoś mi podpowie co mu może być.
Od razu mówię, że w ciągu miesiąca byłam z kotem u weta z 8 razy, bo ciągle mu coś jest (ale ma też problem z urwanym ogonkiem).
Kot nie jest szczepiony, bo nie udało nam się go zaszczepić, ciągle choruje.
Od początku
Kot jest ze mną 5 tygodni i ma 6 miesięcy. Wcześniej zył wolno na wsi u mojej mamy. Mama go dokarmiała i nie zauważyła, żeby mu coś było (raczej nie miał biegunki) ja też go widziałam kilka razy i nic nie zauwazyłam.
3 dnia u nas kot dostał biegunki (3/4 dni wcześniej dostał pół tabletki na odrobaczanie), dostał antybiotyk na tydzień, jakoś 4 dnia przeszło i był spokój, ale po skończeniu antybiotyku przeszło. Następnie poszłam do innej kliniki, kot dostał inny antybiotyk i był na kroplówkach. Biegunka przeszła. Tydzień po skonczeniu antybiotyku zrobiłam badanie kału w kierunku pasożytów i wyszło ujemnie. Minęły 2 tygodnie bez biegunki, ale wczoraj kot zrobił 3 rzadkie kupki, wiec po 2 tygodniach problem wraca.
Dodam, że we wtorek dostał tabletkę na odrobaczenie, a wczoraj zaaplikowałam mu krople na pchły (ale na kark, wiec chyba nie wylizał).
Kot miał kilka razy mierzoną temp. i tylko raz miał trochę podwyższoną. Karmie go dobrze, bo czytałam dużo o karmieniu i dostaje pełnowartościowe karmy.
Ja już nie wiem, boje się zrobić te badania na fip/flev panleukopemie, bo w sumie ten antybiotyk pomógl na 2 tygodnie i sobie tłumacze, że w przypadku fip/flev by nie pomógł...
Przez tydzień kot kichał, ale mu przeszło, a teraz od kilku dni ma znowu łzawiące oczka.
Jeśli chodzi o jedzenie - je bardzo dziwnie. Często nie je śniadania i zaczyna dopiero jeść koło południa, ale je wtedy bardzo dużo.