Jest jeszcze jedna ważna sprawa, opioidy podawane w sytuacji silnego bólu mają zupełnie inny potencjał uzależniający niż brane w innym celu. Oczywiście, po długim okresie podawania może zapewne nastąpić uzależnienie, ale u kotów podaje się je krótko w razie potrzeby - lub w sumie dożywotnio w przypadku np. paliatywnego leczenia nowotworu. W dodatku podaje się je w stosunkowo małej dawce, bo dają u kotów bardzo szybko działanie przeciwbólowe a w dawce teoretycznie takiej jaka powinna być do wagi ciała - lek spowodowałby poważne powikłania i był zagrożeniem życia.
Gdyby po podaniu ostatniej dawki pojawiły się objawy odstawienne jednak - nie da się ich przeoczyć i wet powie zapewne co w takim przypadku, aczkolwiek nie słyszałam jeszcze by jakiś kot się od podawanych leczniczo i prawidłowo przez kilka tygodni opioidów uzależnił a jest to grupa leków obecnie stosunkowo często stosowana u kotów ze względu na stosunkowo wysoki stopień bezpieczeństwa i skuteczność.
Więc - na spokojnie
Beatrix85 - trzymam kciuki z całych sił by okazało się że cała gadzina została wycięta, do ostatniej jej komórki!
Lepiej by było gdyby siedziała tylko w kości, ale może to był tylko silny odczyn zapalny w tkankach wokół? Tak czy owak - mam nadzieję że udało wyciąć się wszystko, wet operujący wiedział co tnie więc na pewno się postarał.
Cieszę się bardzo że Piotruś śmiga już na trzech łapkach i nie ma z tym problemu, koty potrafią nas zaskoczyć
Musisz jedynie uważać żeby nie przytył zanadto - bo to najważniejsze u trójłapków.
Zdrówka dla kocurka!