Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
iza71koty pisze:To takie pobożne życzenie trochę-mam nadzieję -że ktoś da im jeść.Po co w takim razie to wszystko leczenie itd- skoro teraz nawet nie mogą liczyć na posiłek raz w tygodniu.Trochę to nie w porządku.Rozumiem ze nie stać Cię na dojazdy ale już wcześniej powinnaś próbować szukać pomocy na miejscu- a nie teraz myślisz co robić w momencie kiedy kociaki potrzebują wzmocnienia po lekach i dobrej karmy.
Sorry nie chcę Cię urazić ale jak dla mnie jesteś bliska porzucenia tych kotów. Rozważanie logistyczne zawsze sprowadza się do jednego.
iza71koty pisze:A gdzie szukałaś pomocy?
Marzenia11 pisze:iza71koty pisze:A gdzie szukałaś pomocy?
u weta do którego jeżdżę na zabiegi, na fb, w stowarzyszeniu i fundacji które działają na terenie olsztyna, tu na forum..
iza71koty pisze:Marzenia11 pisze:iza71koty pisze:A gdzie szukałaś pomocy?
u weta do którego jeżdżę na zabiegi, na fb, w stowarzyszeniu i fundacji które działają na terenie olsztyna, tu na forum..
Tak pomocy nie znajdziesz.Ja też szukałam u SIEBIE NA WĄTKU.Ludzie nie chcą poświęcać swojego czasu i sił na obce koty.W dodatku za darmo.Tym bardziej jakaś Fundacja - która ma roboty z kotami po kokardki.
Ja też mam tylko garstkę Osób na które mogę liczyć co miesiąc.Przynajmniej na razie- bo nie wiem jak długo.Cała reszta to wkład własny i dodatkowe szukanie kasy gdzie się da.Nie na własne wydatki czy przyjemności.
I tutaj kółko się zapętla.Bo Ci co jeszcze mogli pomagać kotom na miejscu-powoli przestają -bo bieda ich dogania -a Ci co już ledwo dyszą dostają w nagrodę kolejne koty do karmienia.Najlepszy przykład nasze koty z nowych działek.Czy mam rzucić w cholerę wszystko bo mnie przerosło?
iza71koty pisze:Co znaczy u mnie jest duże stado?Chyba sobie nie wyobrażasz -że mam zgrupowanie 100 kotów w jednym miejscu.Żeby nakarmić codziennie wszystkie te koty trzeba objechać rowerem i przejść pieszo-ponad 20 km.Są tak samo terytorialne jak Twoje.
Ja nie pisze o chodzenie w łaski i upraszanie -tylko zapłacenie komuś za konkretną rzecz i zostawienie kluczy od działki- tak żeby koty mogły jeść u siebie.
Marzenia11 pisze:iza71koty pisze:Co znaczy u mnie jest duże stado?Chyba sobie nie wyobrażasz -że mam zgrupowanie 100 kotów w jednym miejscu.Żeby nakarmić codziennie wszystkie te koty trzeba objechać rowerem i przejść pieszo-ponad 20 km.Są tak samo terytorialne jak Twoje.
Ja nie pisze o chodzenie w łaski i upraszanie -tylko zapłacenie komuś za konkretną rzecz i zostawienie kluczy od działki- tak żeby koty mogły jeść u siebie.
Ok, nie widzę sensu w licytowaniu się kto ma jak. Koncentruję się na swoim poletku i tym co mogę zrobić. Mi chodziło zupełnie o coś innego a nie umniejszaniu wielkości Twojego stada, czy Twoich działan..
Ja też kolejny raz piszę, że sąsiedzi na działce nie dokarmiają kotów - wręcz uważają, zę nie można dokarmiać, bo wtedy trzeba też dokarmiać zimą, więc cały rok trzeba by się nimi zajmować. Osoby które dokarmiają resztkami z własnego jedzenia mają inne podejście do kotów. Dadzą jeśc co mają pod ręką, ale nie będą iść gdzieś aby nakarmić, nasypać jedzenie itp. Już kilka osób wybadałam pod tym względem. a sąsiadka ktora jest raz na jakiś czas nie chce brać ode mnie jedzenia, bo ona przywozi super swoje, zbiera cały tydzień do woreczka różne odpadki z obiadu..
nie mam sił o tym pisać. to znane postawy ludzi.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brucenap i 302 gości