Strona 23 z 231

Re: Nasze koty. 54 koty + dochodzące + 8 porzuconych

PostNapisane: Pt sty 01, 2021 12:23
przez LimLim
Moich ogródkowych dzisiaj nie ma :( W piwnicy też nikogo nie widać. Od 15ej debile tłukli to się pochowały.

Zaraz TZ przeleje na Klarcie :)

Re: Nasze koty. 54 koty + dochodzące + 8 porzuconych

PostNapisane: Nie sty 03, 2021 21:10
przez Damian- iza71koty
Bąbelek
Obrazek

Henio
Obrazek

Szaruś
Obrazek

Re: Nasze koty. 54 koty + dochodzące + 8 porzuconych

PostNapisane: Nie sty 03, 2021 21:36
przez LimLim
O kurcze, u Was już biało.

Re: Nasze koty. 54 koty + dochodzące + 8 porzuconych

PostNapisane: Pon sty 04, 2021 14:57
przez iza71koty
LimLim pisze:O kurcze, u Was już biało.


Biało to wczoraj było.Szlag mnie trafił jak zobaczyłam ze od rana sypie i tak do nocy i dzisiaj to samo.Teraz jest poprostu syf i chlapa.Poszłam do pierwszych kotów i trwało to wda razy dłuzej niz zwykle.Miski trzeba odkopywać czyscić.


Wzięłam spod śmietnika dla Trzykrotki kawałek mebla będzie mieć stoliczek i sucho pod łapki bo tam też błoto.I nie napisałam najważniejszego- Trzykrotka była zaraz po sylwestrze.Wyszła do mnie z budki- taka zadowolona że świat sie jeszcze nie skończył i wszystko normalnie.

Re: Nasze koty. 54 koty + dochodzące + 8 porzuconych

PostNapisane: Pon sty 04, 2021 14:59
przez LimLim
No tak, ze śniegu to się raczej tylko dzieciaki cieszą.

U mnie kotka wróciła :D , znów pokazuje się w budce. Kocurka nie widać ale to łazik. :evil:

Re: Nasze koty. 54 koty + dochodzące + 8 porzuconych

PostNapisane: Pon sty 04, 2021 15:02
przez iza71koty
LimLim pisze:Moich ogródkowych dzisiaj nie ma :( W piwnicy też nikogo nie widać. Od 15ej debile tłukli to się pochowały.

Zaraz TZ przeleje na Klarcie :)


Dotarło pięknie dziękujemy :1luvu: :201494


Ogólnie to znowu mamy nieciekawie.Żadnej suchej porządnej karmy.Mamy tylko taką co koty nie jedzą.Ze wszystkim znowu lecimy na oparach.Drzewo nam sie skonczyło.Dokupiliśmy 3 worki węgla i 3 pelletu dla kotów bo na więcej już nie dało rady.I do tego wszystkiego syf nie pogoda.Teraz karmienia zajmą nam dwa razy wiecej czasu.Nie wiem czy Damian da radę pojechać na Lotnisko czy nie bedzie musiał iść na nogach.Mam wrażenie że ostatnio lecimy już na oparach ze wszystkim.Z naszymi siłami też.

Re: Nasze koty. 54 koty + dochodzące + 8 porzuconych

PostNapisane: Pon sty 04, 2021 15:06
przez iza71koty
LimLim pisze:No tak, ze śniegu to się raczej tylko dzieciaki cieszą.

U mnie kotka wróciła :D , znów pokazuje się w budce. Kocurka nie widać ale to łazik. :evil:


To dobrze ze jest. :ok: Mnie wczoraj szlag trafił jak przeczytałam na Forum ta petycję co przywiązali kotu petarde do szyi w Sylwestra.Jak sobie próbowałam wyobrazić jakie cierpienie tego kota spotkało to musiałam wyjść z Forum.Pytanie tylko czy uda się Policji namierzyć tych skurwieli.

Re: Nasze koty. 54 koty + dochodzące + 8 porzuconych

PostNapisane: Pon sty 11, 2021 11:08
przez iza71koty
Cóż chciałam przeprosić ze nie pisze.Czuję sie żle a nawet bardzo żle.Nie chce tutaj opisywać objawów ale jestem przerażona.Styczeń jest dla nas ciężki i to nie tylko dlatego ze jest zima ale to srodek zimy, czas po Swiętach i dodatkowych wydatkach.Nie jest dobrze.Musimy go przetrwać.Najbardziej martwi mnie teraz zdrowie ale nie tylko to.


W ostatnich dniach bardzo poratowała nas LimLim :1luvu: i alicat :1luvu: .Dostaliśmy od LimLim 10 kg Josera Catelux w tych fajnych woreczkach po 2 kg i 6 puszek po 400 gram.Oraz od alicat 10 kg Josera Catelux i duza paczkę podkładów.

Nie mniej jednak nada potrzebujemy suchej karmy i mamy juz problem z zakupem puszek.Wiaże sie to z tym że cały czas dokupuje opał.Zarówno drzewo jak i wegiel.I oczywiscie pellet dla kotów w domu.Lada chwila dostanę rachunek wyrównawczy za gaz za ub.rok.Wiec pewnie nie mało tego będzie bo codziennie gotujemy wielki gar miesa kotom i do tego makarony pogdrzewamy też puszki i saszetki.



Nie mamy juz zbiórki na koty lotniskowe a tam też jest ogromny problem techniczny i nie ukrywam bardzo mnie martwi.Prosimy Was o Wsparcie i pomoc jeśli Ktos moze........ :oops: :oops: :oops: :oops:

Re: Nasze koty. 54 koty + dochodzące + 8 porzuconych

PostNapisane: Wto sty 12, 2021 11:13
przez iza71koty
Leje od rana.Zaliczyłam Netto i mięsny.Dwa kursy rowerem.Ciężko.Sił brakuje.Dokupiłam saszetki i syrop.Kupa kotów do ogarnięcia a warunki nie sprzyjają.Upraszamy o suchą karmę jeśli Ktoś może....... :oops: :oops: :oops:

Re: Nasze koty. 54 koty + dochodzące + 8 porzuconych

PostNapisane: Śro sty 13, 2021 11:57
przez Damian- iza71koty
Klara Opiekun wirtualny LimLim
Obrazek Obrazek Obrazek

Cyganek
Obrazek

Hania Opiekun wirtualny mir.ka
Obrazek Obrazek Obrazek

Ida
Obrazek Obrazek Obrazek

Bąbelek
Obrazek

Andzia Opiekun wirtualny alicat
Obrazek

Henio
Obrazek Obrazek

Kiciula
Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Nasze koty. 54 koty + dochodzące + 8 porzuconych

PostNapisane: Śro sty 13, 2021 12:08
przez mir.ka
Hania :1luvu: :201461 :201461 :201461 :201461 :201461
dla pozostałych kotków też :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461

Re: Nasze koty. 54 koty + dochodzące + 8 porzuconych

PostNapisane: Śro sty 13, 2021 13:42
przez LimLim
Klarunia i Henio to jak rysie wyglądają 8) :1luvu:

Re: Nasze koty. 54 koty + dochodzące + 8 porzuconych

PostNapisane: Pt sty 15, 2021 16:38
przez wiora
Heloj :) jaką suchą smilę zamówić? kurczak czy dla sterylnych?

Re: Nasze koty. 54 koty + dochodzące + 8 porzuconych

PostNapisane: Sob sty 16, 2021 13:51
przez iza71koty
Zapraszam na bazarek z perfumami
viewtopic.php?f=20&t=207577

Re: Nasze koty. 54 koty + dochodzące + 8 porzuconych

PostNapisane: Śro sty 20, 2021 12:53
przez Damian- iza71koty
Od ponad roku mamy mały problem z psem na działkach( tam gdzie karmimy, m.in Strzałkę, Sówkę i Dzwoneczka). Najpierw były rozmowy z właścicielem, niestety, ale chyba wybrałem zły moment, bo pierwszy raz prosiłem o to żeby coś z psem zrobić w sylwestra w zeszłym roku. Facet był podpity, zaczął mnie szarpać więc się broniłem( w sensie, ze go obezwładniłem bez robienia mu krzywdy). Dostałem po chwili od kobiety, która z nim była butelką w głowę. W sumie nikt nie ucierpiał, ale nic się nie zmieniło i pies dalej ganiał. Poinformowałem więc TOZ Szczecin mailowe zgłoszenie według informacji jak się takie interwencje do nich zgłasza, ale bez skutecznie( 2 krotnie pisałem maila, były tez zdjęcia psa na 50cm sznurku uwiązanym do nogi pod stołem, pies siedział wtedy pod blatem stołu, bo była ulewa). Potem wezwałem Straż Miejską, przyjechali i prawdopodobnie wypisali mandat, bo przez ok. 3 miesiące był spokój- pies był przywiązany, lub zamknięty w pomieszczeniu. W międzyczasie rozmawiałem o tym problemie z gospodarzem alei i kilkoma innymi osobami- żeby go poprosili, żeby psa, jeśli już spuszcza to po 20-stej. Raz jak kosiłem naszą działkę po 20 we wrześniu to przyszła kobieta z Zarządu i poprosiła żeby częściej kosić trawę u nas na działce( i tak kosiłem po karmieniu kotów, działka to ostatnie miejsce, gdzie zostawiamy codziennie jedzenie). Poprosiłem także Ją o interwencję, bo pies jest spory i zachowuje się dość agresywnie. Dzwoniłem także po Policje, jak pies biegał samopas ciągnąc za sobą kilkumetrowy sznur- biegał tak po całym osiedlu. No i nic.... pies dalej jest. Oczywiście cały ten czas pies biegał i próbował ukraść kotom jedzenie, więc trzeba było pilnować i kombinować. Od wczesnej jesieni codziennie dajemy psu coś do jedzenia. Zazwyczaj zbieram z altany to co zostało, plus dajemy trochę suchego( gorszej kamy ze schroniska, którą koty średnio jedzą) oraz łychę ciepłego mięsa i dzięki temu w miarę mamy spokój, bo pies biega koło mnie i wie, że coś dostanie, a więc koty zjedzą w innych miejscach w spokoju). Później Misiek biegnie sprawdzić, czy w innych miejscach koty coś zostawiły. Więc zawsze w drodze powrotnej wypatruje spóźnialskich kotów i jeśli są to dostają dokładkę jedzenia.

Misiu jest zawsze przerażony, widać, ze jest bardzo głodny i, ze reaguje na każdy dźwięk. Z tego co mówili sąsiedzi to właściciel go nie bije. Aczkolwiek krzyczy często na psa, a ten może rozrabiać i uciekać, bo jest bardzo głodny. Nie podchodzi, nie da się pogłaskać, biega za mną i szczeka, czasem nawet warczy, ale nie atakuje.


A tutaj Dzwoneczek na działce w swoim ulubionym kąciku.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek