LimLim pisze:Jak Babelek i Twój pazur?
Sama mam problem z wrastającym paznokciem. Pomagały mi kapiele w soli i polewanie amolem jak sie paskudziło. Wytrzymałam kilka lat ale w końcu poszłam do podologa i próbujemy to ogarnąć
Ja codziennie moczę od 3 dni wieczorem w soli i dolewam płynu do stóp.Dwa dni temu dostałam od Znajomej
wkładki żelowe-kilka sztuk.I specjalną sól do moczenia.A wczoraj mi kupiła
mega wygodne adidasy.
Takie ciągliwe- żeby nic nie uwierało.U mnie gorszym problemem od tego wrastającego paznokcia jest ostroga piętowa.Bo doczytałam i wszystko się zgadza.Tak więc oprócz moczenia nóg ważny jest masaż nóg-plus wkładki żelowe i muszą być bardzo wygodne buty.
Przy paznokciu nic sie nie paprze.Ale muszę go teraz często podcinać zanim zacznie rosnąć.Zebym znów nie musiała wyrywać spod skóry.Smaruję też tym płynem na wrastające paznokcie.
Damian mówił że Bąbelek wczoraj był i było ok.Jesli chodzi zaś o Bazia o wstrzymałabym sie z jego adopcją.Jest coraz słabszy.To był powód dlaczego musiałam go zabrać.Myslę ze ma już policzone dni.To stary kot.
Jeśli jednak będziesz chciała wesprzeć inne kotki albo zaadoptować dla przykładu np.naszą kochaną Nusię.Bądz też wspomóc jakoś inaczej to zapraszam.Mam nowy Bazarek- na którym nie ma zadego prawie ruchu.