Z dnia dzisiejszego - z Bilowymi oczkami jest lepiej. Po przyjściu z pracy nie widzę ropek, ale cały czas przemywam ciepłą wodą. Dziś po pracy u Bila nawet maleńkich, suchych śpiochów w kącikach nie znalazłam. Czyli chyba lek od weta działa
Oczywiście nie mówię jeszcze hop. Może jednak wet podjął dobrą decyzję z tym lekiem, nie każąc podawać kropli.
Nie poszłam z Bilem dziś na kontrolę, siadł mi samochód i nawet bym nie zdążyła. Ale pójdę w środę (przerejestrowałam się dziś). Mimo, iż powiedziałam Wam wcześniej (bo taka była wtedy moja decyzja), że nie pójdę z Bilem na kontrolę, to pójdę. Wiem, że mnie za to ofukacie, ale taka już jestem panikara. Jeśli z oczkami będzie ok, pójdę na kontrolę do weta, który przepisał mu lek (u którego byłam w piątek). Jeśli jednak będzie pogorszenie, pojadę do Kliniki do okulisty (dostałam już namiar). Na pewno plusem jest to, że wet, u którego byłam z Bilem, przyjmuje 5 minut drogi ode mnie. Do okulisty będę musiała przemierzyć pół miasta - dla mnie to nie problem, zawsze bardziej martwię się o Bila.
Wiem, że nie powinnam Bila targać po wetach. Ale sami zobaczcie, ostatni raz byłam z Bilem u weta w zeszłym roku, również ponad rok temu dostał tabletkę na odrobaczanie (wkleiłam zdjęcia z Bilowej książeczki zdrowia). Po prostu to oczko mnie bardzo zaniepokoiło, dlatego do weta w piątek z Bilem poleciałam. Dostał te leki i jak pisałam wczoraj, miałam wrażenie, że Bil ma mokro pod jednym i drugim oczkiem (nie było ciągnącej ropki). Wczoraj miałam też wrażenie, że Bilu bardziej mruży oczy na świetle - dziś ani rano, ani po pracy tego nie widziałam. Na moje oko - oczka czyste. Ale nie jestem lekarzem i nie znam się
Martwię się, że mogę coś przeoczyć, dlatego chcę pójść na tą kontrolę. Jeśli wet stwierdzi, że on nie widzi poprawy, to wtedy zapłacę za kontrolę u niego i zabiorę Bila do okulisty na dalsze leczenie. Nie potrafię ot tak sama stwierdzić, że Bila oczka już są ok, więc kontrola nie jest potrzebna
Gdybym nie poszła na kontrolę, a potem okazałoby się, że coś przeoczyłam, to nigdy bym sobie tego nie wybaczyła