Strona 1 z 1

Prośba o pomoc dziki kot

PostNapisane: Wto wrz 15, 2020 9:15
przez szelma84
Cześć, jestem nowym użytkownikiem i mam raczej jednorazowym. Pracuję w Kłodzku. Podchodzi czasami pod mój zakład dziki kot, ma zgniłe uszy (końcówki) i błonka w obu oczach jest tak jakby naciągnięta do połowy oczu. Nie da się go złapać. Przynajmniej ja nie potrafię. Kot nie chce podchodzić. Co może mu dolegać? Czy to mu się cofnie samoistnie czy próbować wzywać organizację żeby spróbowali odłowić tego kota i jakieś leczenie wdrożyć?
W końcu czy jest ktoś w Kłodzku lub okolicach kto potrafiłby pomóc mi w złapaniu kota-jakieś specjalistyczne klatki?
Za leczenie zapłacę sama-to nie problem. Chodzi o samą pomoc.
Dzięki

Re: Prośba o pomoc dziki kot

PostNapisane: Wto wrz 15, 2020 12:50
przez Myszorek
Sama przerabiałam łapanie dzikiego kotka, kilkumiesięcznego wówczas. Powiem od razu, jedzonko dostawał, zjadał, przybiegał gdy go wołałam do miski, a za zadne skarby nie dał sie złapać. do czasu, bo po ponad pół roku ją złapałam, razem z kociątkiem, . Może podjedź do jakiejś lecznicy i poproś o wypożyczenie klatki, łapki. Tylko jak kot bardzo nieufny, to trzeba czasu od razu nie złapie się. Co do uszu i oczu, kotek wymaga opieki weterynaryjnej, bo na pewno ma problem z oczami, i z uszami. tak na gębę to ciężko powiedzieć, może to być świerzbowiec uszny, jakaś infekcja. Możesz też w internecie poszukać, czy jest u Was jakieś schronisko lub fundacja. Na pewno jest Towarzystwo Opieki nad zwierzetami, mozna do nich zadzwonić . lub do straży miejskiej. jednak z doświadczenia wiem, że oni chcą aby kot juz był złapany.Powodzenia.

Re: Prośba o pomoc dziki kot

PostNapisane: Wto wrz 15, 2020 12:52
przez Myszorek
Z ciekawości wrzuciłam w google i masz tam Fundację pod psią gwiazda. Spróbój zadzwonić i opisać całą sytuację. może coś doradzą