Strona 2 z 3

Re: Zaginął kot w Lipkowie, osiedle Kampinos

PostNapisane: Pt wrz 11, 2020 13:21
przez Stomachari
W razie czego podrzucam dwa wątki - jeden ogólny o zaginięciu kota, a drugi o konkretnym kocie, który pojechał przypadkiem na samochodzie do innej miejscowości:
viewtopic.php?f=1&t=104532&start=07
viewtopic.php?f=46&t=176897&start=360#p12191473 (od tego postu)

Re: Zaginął kot w Lipkowie, osiedle Kampinos

PostNapisane: Pt wrz 11, 2020 14:08
przez catcat
Zaglądałam tam i problem jest taki, że nie można od tak sobie zamieścić ogłoszenia, tylko trzeba najpierw dostać się do grupy. Pisał tam mój partner by go przyjęli i byśmy mogli się tam ogłosić, niestety nikt się nie odezwał :(
Jutro będzie wrzutka do skrzynek pocztowych, dowiedziałam się też, że na osiedlu jest monitoring, trwają starania by można było przejrzeć nagrania, a nóż widelec się tam go wypatrzy

Re: Zaginął kot w Lipkowie, osiedle Kampinos

PostNapisane: Pt wrz 11, 2020 15:33
przez jolabuk5
O, z tym monitoringiem to dobry pomysł, oby się udało!!!

Re: Zaginął kot w Lipkowie, osiedle Kampinos

PostNapisane: Sob wrz 12, 2020 8:14
przez Katia K.
Napisałam "domu" - Wasz kocurek był przecież tak naprawdę bezdomny.
W maju 4 lata temu jedna z naszych dziczek zaginęła, akurat w momencie Juwenaliów odbywających się w pobliżu. Wiadomo: scena, infrastruktura - to wszystko przyjeżdżało różnymi samochodami. Beza wróciła po dokładnie 40 dniach. Wychudzona, z wytartą z futra szyją. Dorobiliśmy sobie teorię, że zapewne wywieziono ją po Juwenaliach, a ona przez te kilkadziesiąt dni wracała do miejsca, które było jej "domem", pod znajomy śmietnik, do znajomego komina. Skąd, czy z bardzo daleka? Nie mamy pojęcia. Ale 100 km to nie jest aż tak dużo, Wasz kocurek był w nowym domu jedynie dwa dni, a tamten las i działkę znał jako swój "dom".
Mam jednak nadzieję, że za daleko od osiedla Kampinos się nie oddalił i wkrótce się odnajdzie, bądźmy dobrej myśli.

Re: Zaginął kot w Lipkowie, osiedle Kampinos

PostNapisane: Nie wrz 13, 2020 12:27
przez catcat
Cały czas nie tracę nadzieji, choć po kocie nie ma śladu.
Gdy zaczepiamy mieszkańców to okazuje się, że wszyscy wiedzą o kocie, co jest miłe, widzieli ogłoszenia, lecz niestety nie kota.
W poniedziałek będzie wiadomo czy da się przejżeć kamery, panowie ochroniarze mówili, że nagrania mają nawet dobrą jakość i da się wypatrzyć kota, może to jakaś szansa.
Choć on może być wszędzie.... :placz:

Re: Zaginął kot w Lipkowie, osiedle Kampinos

PostNapisane: Nie wrz 13, 2020 14:38
przez jolabuk5
Także w drodze na poprzednie miejsce. Jak tu go nie znajdziecie, warto i tam poszukać.

Re: Zaginął kot w Lipkowie, osiedle Kampinos

PostNapisane: Pon wrz 14, 2020 9:35
przez catcat
jolabuk5 pisze:Także w drodze na poprzednie miejsce. Jak tu go nie znajdziecie, warto i tam poszukać.

Problem w tym, że to droga szybkiego ruchu, po której gnają samochody, myślisz, że kot mógłby tamtędy gdzieś próbować się przedrzeć?

Szukamy na tamtym osiedlu (osiedle domów jednorodzinnych), na którym zaginął, wołając go, mówiąc do niego, tylko, że on może się kryć w czyimś ogrodzie, a do tego nie mamy dostępu, te ogrody otoczone są taką roślinnością, że nic przez nie się nie wypatrzy, nasłuchujemy tylko.
Potem robimy rundkę wokół osiedla, które jest otoczone płotem i chodzimy trochę po Kampinosie, właściwie wszędzie tam jest teren leśny.
Może, że gdy będziemy tak chodzić to w końcu poczuje nasz zapach, może w końcu usłyszy.
Na osiedlu z kim nie rozmawialiśmy, to każdy wie o kocie, wrzuciałam do skrzynek pocztowych informacje i zasugerowałam w by ludzie posprawdzali swoje ogrody.

Re: Zaginął kot w Lipkowie, osiedle Kampinos

PostNapisane: Pon wrz 14, 2020 10:03
przez Katia K.
Może sama droga jako taka to nie, bo to by była zabawa "w kota i myszkę".
Ale warto poinformować sąsiadów z tamtej działki, że on może wrócić, żeby byli czujni i mieli oko na okolicę. Od nich dowiedzieliście się o sytuacji kocurka, więc chyba się interesują (w sensie: wiedzą, co się dzieje).

Re: Zaginął kot w Lipkowie, osiedle Kampinos

PostNapisane: Pon wrz 14, 2020 14:19
przez jolabuk5
Mógł się przemknąć nawet przez ruchliwą ulicę. W środku nocy pewnie ruch jest mniejszy. Może jakieś ogłoszenia powiesić na odcinku między dawnym domem, a tym, z którego uciekł?

Re: Zaginął kot w Lipkowie, osiedle Kampinos

PostNapisane: Śro wrz 16, 2020 23:27
przez catcat
Powieszenie ogłoszeń na tym odcinku będzie trochę trudne, ale jeśli będzie trzeba przejdę ten odcinek na nogach! :)
Dzisiaj pojechałam powiesić kolejne plakaty i wrzucam ludziom ogłoszenia do skrzynek, albo daję do ręki.
Wydaje mi się, że go widziałam!!!! na tym osiedlu domków, na którym zaginął!!! między laskem a osiedlem, tylko przejechał samochód i kot zwiał, chodziłam w pobliżu jeszcze godzinę, nawoływałam. Potem od drugiej strony pukałam do ludzi mieszkających żeby zwrócili uwagę czy nie ma takiego w ich ogrodzie, gdyż może to ON :201461
Pomyśleliśmy, że może przez ten tydzień zapoznawał się z okolicą a teraz będzie śmielej się przemieszczał, to się go namierzy, tak bardzo chcę by się znalazł.

Re: Zaginął kot w Lipkowie, osiedle Kampinos

PostNapisane: Czw wrz 17, 2020 2:04
przez jolabuk5
Oby to był ON! Jak go w końcu namierzycie, będzie latwiej. Może postaw w tym miejscu miseczkę z jedzeniem?

Re: Zaginął kot w Lipkowie, osiedle Kampinos

PostNapisane: Pt wrz 18, 2020 10:53
przez catcat
Jeszcze nie został namierzony, ale jedzonko stoi oczywiście, z tym, że tam różne koty podobno chodzą więc kto wie który to zje.
Ja nie mieszkam tam, tylko w Warszawie więc na poszukiwania dojeżdżam codziennie, na miejscu jest tylko rodzina, siostra mojego chłopaka.
Dzisiaj kolejna przechadzka.
Coś czuję, że on się tam pochował między domami, robi rozpoznanie terenu i zacznie się czuć pewniej to zacznie częściej wychodzić.

Re: Zaginął kot w Lipkowie, osiedle Kampinos

PostNapisane: Pt wrz 18, 2020 18:00
przez Stomachari
Lałabym w jedno wybrane miejsce krople walerianowe, może to go ośmieli i skusi.

Re: Zaginął kot w Lipkowie, osiedle Kampinos

PostNapisane: Sob wrz 19, 2020 20:48
przez jolabuk5
Znajdzie się! Ostatnio 2 kotki się znalazły, jemu też się uda! :ok: :ok: :ok:

Re: Zaginął kot w Lipkowie, osiedle Kampinos

PostNapisane: Nie wrz 20, 2020 11:55
przez Katia K.
Niedaleko mnie zaginął 18 sierpnia bury kocurek adoptowany ze schronu. Kobitka naprawdę się starała, porozwieszane ogłoszenia, szukała po nocach z latarką. Odnalazł się w poniedziałek tydzień temu, dzięki ogłoszeniu. Okazało się, że kocur dopiął się do dokarmianego podrzutka kilka bloków dalej, "mieszkał" w piwnicy.
Zaś w ostatnią sobotę zaginął również adopciak ze schronu, bury Jurko. Przybłąkał się po paru dniach do spa. Po ogłoszeniach na FB dziewczyny doszły, co to za kot. Baba już go nie chciała. Bo znów ucieknie, więc po co? :? Jurko trafił wczoraj z powrotem do schroniska.

Szukanie przynosi rezultaty. Ogłoszenia najważniejsze, papierowe, ale te w necie też. Ginie kot, którego się nie szuka. Kciuki cały czas.