Strona 1 z 1

Chorzów- potrzebne talony na sterylki

PostNapisane: Sob wrz 05, 2020 8:31
przez jojo
Cześć, dawno mnie tu nie było i nie orientuję się, jak tu obecnie sytuacja wygląda. Staram się na własną rękę, acz w ograniczonym z uwagi na brak czasu zakresie, ogarniać kocią rzeczywistość.

Tym razem jednak potrzebna pilna pomoc.

Koleżanka opiekuje się kotami wolnożyjącymi na terenie huty w Chorzowie Batorym. Wszystko odbywa się z głową, za zgodą władz huty, pod warunkiem, że będzie czysto i zapanuje nad rozrodczością. Tu oczywiście zaczynają się schody, wystąpiła jakieś 2 miesiące temu z wnioskiem do Urzędu Miasta w Chorzowie o talony na sterylki, przypominała się i na razie bez odzewu...

Co było do przewidzenia, poza jedną dokarmianą rodzinką (ok 7 podrostków), 2 dni temu jakaś kotka (wcześniej nie widziana) urodziła maluchy, jeden umarł, jednego zabrała ze sobą i zniknęła, zostały niezaopiekowane dwa kocie ślepe niemowlaki. I tu pytanie, czy gdzieś w okolicy jest aktualnie matka karmiąca, której można podrzucić oseski? Nie chcemy usypiać :cry: Oczywiście będziemy im później szukać domu. Niestety żadna z nas nie jest w stanie zaopiekować się nimi :(
Kumpela właśnie jest u małych i je karmi, o dziwo przeżyły samotnie noc.

Pytanie dwa, czy ktoś z Was załatwiał w Chorzowie talony na sterylki? Jest to w ogóle realne?


Link do zrzutki na leczenie i docelowo na sterylki

https://zrzutka.pl/cvd3kf?utm_medium=so ... p8aII4E_KU

Postaram się później wrzucić zdjęcia i dodać szczegóły, teraz tam jadę z koleżanką łapać Pączka do weta, ma paskudną ranę na karku (tydzień podawania octeniseptu nie przyniósł żadnego efektu)

Re: Chorzów- potrzebna matka karmiąca i talony na sterylki

PostNapisane: Nie wrz 06, 2020 5:57
przez ASK@
Podrzucę.
W sprawie kastracji zwróćcie się do powszechnej Sterylizacji. Może oni wam pomogą.

Co do butelkowych maluszków. Jeśli nie możecie im zapewnić karmienia co 2-3 godziny,masowania brzuszków, ciepła i bezpieczeństwa ... to raczej winniście rozważyć eutanazję. Takie odchowanie osesków na wolności to ich powolne umieranie. Do tego, bez opieki matki, są bezbronne i narażone na ataki kocurów i dzikich zwierząt. Na choroby, zatkania wydzielinami... Odchowanie dzieci kocich to ciężka praca. Trudno będzie znaleźć kogoś kto ma 24 godziny wolnego czasu by poświęcić je kocim dzieciom. Poza tym to olbrzymie koszty i olbrzymi stres.
Skoro same nie możecie to same wiecie jak jest. Szukanie po odchowaniu domu to w tym wypadku pomoc zerowa. Bo zanim to nastąpi koszty fizyczne i finansowe są ogromne. Nie patrzcie na swoje sumienie tylko na "mniejsze zło".
Stwierdzenie " o dziwo przeżyły samotnie noc " jest okrutne. I straszne. Gdyby umarły to nie była by szybka śmierć. Tylko pełna cierpienia, zimna i bardzo długa.Pełna lęku i płaczu.
Jeśli nie znajdziecie kotki karmiącej ( dobrze napisać na fb i lokalnych portalach) to tylko jedno jest wyjście. Jak dla mnie. Po nie wyobrażam sobie, że będziecie w stanie być tam co 3 godziny przez całą dobę. Zmieniać np butelki z ciepłą wodą. Bo ciepło jest istotne do ich przeżycia. Masować brzuszki, pilnować wydalania i odbijania się, uchronić przed zwierzętami.

Re: Chorzów Batory- potrzebne talony na sterylki

PostNapisane: Nie wrz 06, 2020 21:06
przez jojo
Dzięki za odpowiedź, poszperam jeszcze w sprawie tej Sterylizacji, bo to zaraz będzie priorytet.
Pączka się na razie nie udało złapać, jutro kolejna próba.

Jeżeli chodzi o ślepy miot, znam realia i wiem, co w tej sytuacji jest optymalne. Jednak to nie ja w tym przypadku decyduję, pomagam kumpeli.

ASK@ pisze:Stwierdzenie " o dziwo przeżyły samotnie noc " jest okrutne. I straszne. Gdyby umarły to nie była by szybka śmierć. Tylko pełna cierpienia, zimna i bardzo długa.Pełna lęku i płaczu.

Zostałam źle zrozumiana (pisałam w pośpiechu).
Koleżanka odkryła dopiero wczoraj rano, że te dwa oseski zostały porzucone przez matkę :(
Zostały od razu nakarmione i zabrane, załatwiały się, spały, jadły i tak dalej.

I szczęśliwie udało się ulokować je u osoby, która aktualnie odchowuje inne maluchy :1luvu: