Zaginęła kotka-RZESZÓW

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 05, 2020 12:44 Re: Zaginęła kotka-RZESZÓW

Ja bym kupiła siatkę w zooplusie, taką balkonową, ona nadaje się też do zarzucenia czy, jeszcze lepiej, spokojnego nałożenia na kota i spętania go. W tej siatce bym ją zabrała do domu, zadzwoniła po taksówkę. To na wypadek gdyby kotka się pokazała i dała do siebie podejść.
W samych rękach jej długo nie utrzymasz na siłę. Trzymając kota i ograniczając mu ruchy zwiększamy w nim poczucie, że jest w niebezpieczeństwie. Im zwiększasz uścisk , tym przeraźliwiej kot walczy.

https://www.zooplus.pl/shop/koty/drzwi_ ... siatki_kot
„ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. ” (Albert Schweitzer)

Norma0204

Avatar użytkownika
 
Posty: 1085
Od: Wto sie 18, 2015 16:55
Lokalizacja: Gliwice Zabrze

Post » Sob wrz 05, 2020 17:23 Re: Zaginęła kotka-RZESZÓW- Jak szukać w terenie?

Wiecie,ja już zmniejszam oczekiwania. Już nie liczę,że ją złapię. Chcę jedynie wiedzieć gdzie jest,żebym mogła ja tam karmić. Wtedy może przychodziłaby na jedzenie w dane miejsce i za jakis czas bym ją złapała.
Ostatnio edytowano Sob wrz 05, 2020 19:11 przez Agiwer123, łącznie edytowano 1 raz

Agiwer123

 
Posty: 52
Od: Czw wrz 03, 2020 19:27

Post » Sob wrz 05, 2020 17:36 Re: Zaginęła kotka-RZESZÓW

Dziś przykleiłam trochę ogłoszeń. Tu w okolicy ciężko znaleźć dobre miejsce,bo to peryferie. Jest tylko Biedronka i Delikatesy,przystanek i kilka drzew. Jutro dodrukuję i pójdę na drugą stronę drogi ale jakoś ciezko mi uwierzyc,że ona przeszła przez ulicę. Jest taka płochliwa. Przeczesuję chaszcze ale myślę,że to może być błąd,bo idąc przez gąszcz robię spory hałas i wydaje mi się,że nawet jeśli tam jest to ucieka. Obeszłam też osiedle obok i ogródki działkowe,uczuliłam napotkane osoby i rozdałam numer telefonu.

Agiwer123

 
Posty: 52
Od: Czw wrz 03, 2020 19:27

Post » Sob wrz 05, 2020 18:57 Re: Zaginęła kotka-RZESZÓW

Agiwer, właśnie miałam Ci pisać, żebyś nie ograniczała się do tego jednego miejsca, a szukała szerzej, tam gdzie jest osiedle, trochę więcej ludzi. Pamiętaj, że ona głodna jest, będzie szukała. znam historię kilku kotów domowych, nie3wychodzacych które zginęły w okolicznosciach podobnych jak Twoje i znajdowały się w okolicy, ale nie az tak bliskiej, nie w tym samym miejscu, niektóre przeszły kilkaset metrów dalej o zaczęły bytowac przy innych blokach, w innym miejscu. Moi znajomi szukali miesiąc kotki wokół miejsca, w którym zginęła, ale jakby tylko po jednej stronie sąsiedniej bardzo ruchliwej ololicy. Okazało się,m że przeszła przez tą ulicę i tam znalazła sobie opiekunkę karmicielkę, która na szczęście natknęła się na papierowe ogłoszenie i skojarzyła.
Więc dobrze, żebyś rozszerzyła teren poszukiwan, ogłoszeń, w obie strony, czy też 4 nawet- nie wiem, jak tam konfiguracja terenu wygląda.
Strasznie mi przykro, że jesteś z tym sama :(
Edytuj może jeszcze tytuł, dopisz, że prosisz o rady, jak szukać w terenie, sa tu ;ludzie, którzy niejedne buty schodzili za kotem
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7117
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Sob wrz 05, 2020 19:32 Re: Zaginęła kotka-RZESZÓW- Jak szukać w terenie?

Agiwer123 pisze:Wiecie,ja już zmniejszam oczekiwania. Już nie liczę,że ją złapię. Chcę jedynie wiedzieć gdzie jest,żebym mogła ja tam karmić. Wtedy może przychodziłaby na jedzenie w dane miejsce i za jakis czas bym ją złapała.

Agiwer123, nie wydaje mi się to dobrym pomysłem. Jak ją spotkasz, to o ile kotka sama nie wejdzie Ci na ręce, to musisz wiedzieć wcześniej co zrobisz. Musisz wykorzystać nadarzającą się szansę, bo nie wiadomo kiedy będzie następna. Sama proponowałam zarzucenie takiej siatki-sieci, ale to też trzeba przemyśleć jak to zrobić, żeby kot jakimś cudem nie zwiał z siatką na sobie. I rzeczywiście dodaj w tytule prośbę o pomoc jak radzi maczkowa.

Samira33

 
Posty: 216
Od: Pon sty 05, 2009 23:10
Lokalizacja: KRK

Post » Sob wrz 05, 2020 21:57 Re: Zaginęła kotka-RZESZÓW

Agiwer, mam jeszcze jeden pomysł, gdyby kotka dała do siebie podejść. Wypróbowałam przed chwilą na jednym z moich dwóch kotów. Rozkładasz na ziemi niewielki obrus, nakierowujesz kota, żeby wszedł na środek. Za jego plecami podnosisz najpierw 2 rogi obrusu , najlepiej przy tym odwrócić uwagę kota i z przodu mu czymś pomachać. Następnie pozostałe dwa rogi podnosisz do góry. Tym sposobem ani zwierzak się obejrzy, a jest w czymś w rodzaju worka. Wszystko to robimy bardzo spokojnie, bez gwałtownych ruchów. Jest to łatwiejsze niż wsadzenie kota do transporterka.
„ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. ” (Albert Schweitzer)

Norma0204

Avatar użytkownika
 
Posty: 1085
Od: Wto sie 18, 2015 16:55
Lokalizacja: Gliwice Zabrze

Post » Nie wrz 06, 2020 14:10 Re: Zaginęła kotka-RZESZÓW

Słuchajcie,jest! Znów się odzywa słabym głosikiem. Krąży w trawach ale nie chce wyjść. Miauczy i milknie. Nie chcę się tarabanić w te chaszcze żeby jej nie spłoszyć.Klatka łapka stoi. Nawołuję spokojnie,kiciam i nic. Nie wiem co robić.

Agiwer123

 
Posty: 52
Od: Czw wrz 03, 2020 19:27

Post » Nie wrz 06, 2020 14:55 Re: Zaginęła kotka-RZESZÓW

Super, że jest :) chodź tam ile razy możesz, a przede wszystkim wieczorem, jak juz będzie cicho i spokojnie i gadaj do niej, powtarzaj jej imię, mów do niej, jak zwykle mówiłas, żeby do Ciebie podeszła i czekaj. Nie masz innych opcji, poza takim nawoływaniem i czekaniem, aż zareaguje, szczególnie, jeśli nie wiesz, gdzie siedzi i nie mozesz bezszelestnie szukać.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7117
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Nie wrz 06, 2020 14:59 Re: Zaginęła kotka-RZESZÓW

Agiwer, wiem co czujesz, bo niestety też przez to przeszłam (mój nick nie jest przypadkowy). Też mieszkam w okolicy, w której jest dużo krzaków, zarośli, pól. Moja kotka zabunkrowała się krzakach u sąsiada, ale nie siedziała tam cały czas (wcześniej tak myślałam, ale po rozmowach później z sąsiadem i analizie całej sytuacji wiem, że musiało być inaczej). Moja kotka zgubiła się zimą, w dodatku to była stosunkowo sroga zima, śnieg, mróz. Twoja kotka ma dużo większe szanse, bo jest lato, w dodatku nie ma suszy, więc ma co pić.
Moja kotka jest typowo domowa, ponad 10cio letnia, a na "wolności" zachowywała się kompletnie inaczej, jak przestraszony nieoswojony kot. To wszystko efekt strachu.
Z tego co piszesz ja bym obstawiała, że kotka siedzi w krzakach. Weź latarkę i wieczorem, jak zaczyna zmierzchać przeczesuj te zarośla. Najlepiej z otwartą puszką tuńczyka (albo inny woniejący przysmak, jaki lubi). Nawet nie koniecznie musisz nawoływać. Ona nie podejdzie do ciebie, to ty musisz ją znaleźć. Latarka jest konieczna, bo będzie widać oczy. Jak już ją znajdziesz, to najpierw daj jej tuńczyka. Najlepiej mieć tego tuńczyka czy rybę w plastikowym pudełeczku, zebyś mogła od razu postawić na ziemi. Powoli, bez nerwowych ruchów. Żadne rzucanie się na kota, żedne gonienienie. Jak już zacznie jeść, bardzo powoli podejdź i chwyć za skórę na karku. Przytul, ale nie za bardzo, najlepiej schowaj pod bluzę, albo zawiń w kocyk. Kotka może się wyrywać, dlatego jeżeli masz kawałek do przejścia, koc czy bluza byłyby pomocne. U mnie kotka była jak sparalżowana, dała sie wziąć na ręce, ale potem się wyrywała. miałam jednak do przejścia 100 metrów, więc dałam bez problemów radę. Przy większej odleglości może być trudniej.
Co do zostawiania jedzenia, ja bym zostawiała, ale suche. Jedzenie mokre szybciej wyjedzą koty wychodzące bo jest atrakcyjne. Suche ma szansę poleżeć dłużej. Jeżeli zaniechasz zostawiania jedzenia, jest ryzyko, że kotka odejdzie dalej w poszukiwaniu pokarmu. Pozostawianie jedzenia pozwoli na przywiązanie jej do miejsca. Ja zostawiałam w kilku miejscach, taką ilość, żeby nie wszystko znikało.

Szukam_kotki

 
Posty: 525
Od: Sob lut 03, 2018 7:53

Post » Nie wrz 06, 2020 15:06 Re: Zaginęła kotka-RZESZÓW

właśnie, zapomniałam o latarce w nocy- warto mieć, żeby oświetlać, bo w latarce się dobrze oczy odbiją i możesz namierzyc. I wtedy faktycznie nie idziesz na ślepo, tylko swiecąc możesz ustalić, gdzie ona. Ale wtedy, jak idziesz, ja bym mówiła "do niej", zeby wiedziała, że to ktoś znajomy.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7117
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Nie wrz 06, 2020 15:16 Re: Zaginęła kotka-RZESZÓW

Kurcze,teraz mam dylemat. Bo mam zastawioną klatkę łapkę. I jak będę zostawiać karmę poza klatką to może nie wejść do środka. Muszę to przemyśleć.

Agiwer123

 
Posty: 52
Od: Czw wrz 03, 2020 19:27

Post » Nie wrz 06, 2020 15:18 Re: Zaginęła kotka-RZESZÓW

Z tym mówieniem to chodziło mi, że nie liczylabym, że podbiegnie na zawołanie. Jak już wiesz że tam jest to możesz spokojnym głosem nawoływać (W sensie bez krzykow oczywiście)

Szukam_kotki

 
Posty: 525
Od: Sob lut 03, 2018 7:53

Post » Nie wrz 06, 2020 15:27 Re: Zaginęła kotka-RZESZÓW

No wlaśnie też wróciłam, żeby napisać, że z jednej strony są zachowania kotów na takich gigantach podobne, a z drugiej- jednak koty sa różne i mogą różnie reagowac. Każdy z nas radzi mając w głowie swojego kota. A jednocześnie nie wiemy, jaki teren.
Szukaj kotki radzi, byś chodziła w te chaszcze- ja mając wizję przedzierania się przez chaszcze po pas na ugorze odradzałam. Musisz trochę wiedząc, co tam jest znając swoją kotkę dostosować działania. Natomiast na pewno cały czas bym do niej mówiła, tak jak zwykle, normalnym głosem próbowała nakłonic do zbliżenia się, do wyjścia. Obserwowałam poszukiwania kilku kotów i wiem, ze bywały i takie, które w jakimś momencie przełamywały się i ruszały, także pewnie z głodu.

Z całej siły trzymam kciuki!
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7117
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Nie wrz 06, 2020 16:11 Re: Zaginęła kotka-RZESZÓW

Ja bym jednak optowała za klatką łapką, czyli zostawiłabym jedzenie w klatce, robiąc ścieżkę z niewielkich kawałeczków. Oczywiście nawołuj, ale nie wiem, czy chodzeniem po krzakach jej nie spłoszysz. Pachnące jedzenie można pdosunąć, jeśli ją zobaczysz.
Ale, jak napisała maczkowa, tylko Ty sama jesteś na miejscu i musisz ocenić sytuację. Ja bym się bała, że ponowna próba zlapania kotki w ręce znowu może być nieudana. Klatka łapka wydaje mi się pewniejsza.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60393
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie wrz 06, 2020 16:29 Re: Zaginęła kotka-RZESZÓW

Tak właśnie dobrze mówicie. Bo dziś jak ją słyszałam w gąszczu,ze dwa metry przed sobą,weszłam mówiąc do niej i wtedy umilkła. Po chwili odezwała się już dalej. Ucieka przed moimi krokami.
To jest takie frustrujące,że nie mogę normalnie jej zobaczyć i próbować podejść. Że to trawsko dzieli nas jak morze. To jest takie paskudne coś,nie zwykła trawa tylko ocean gęstych,grubych łodyg z żółtymi kwiatkami. Są ode mnie wyższe o głowę. To chyba nawłoć. Ludzie z bloku już mi kawę wynoszą. Ktoś mówił,że widział ją jak wyszła na parking a potem zanurkowała w chaszcze po drugiej stronie. Czyli zwiększyła zasięg. A tam już jest ruchliwa droga. Czuję,że już jej nie odzyskam. Strasznie się boję. Mąż jest obrażony,bo się nie interesuję domem tylko siedzę w krzakach. Niektórzy mężczyźni to zimne kołki. Mógłby pojąć,że nie odzyskam jej telepatycznie siedząc w domu. Nie pomoże i jeszcze utrudnia. Wybaczcie,że tak was zasypuję swoimi postami,ale mam tylko was w tej sprawie i trochę mi lżej,że możemy pogadać. Wy mi dajecie cenne rady,pocieszacie. To bardzo dużo. Ogromnie wam dziękuję za wsparcie. Ktoś powie,że jestem fiśnięta bo latam za kotem,że ludzie są ważniejsi,a ja ją poprostu kocham,czymkolwiek by nie była. Jest jak moje dziecko,zależna ode mnie i bezbronna. Jestem teraz w domu,bo muszę odrobić lekcje z synkiem,a potem kolacja,kąpiel i jak zaśnie,ruszam z powrotem.Moim marzeniem jest,że przychodzę a tam kotek w klatce.

Agiwer123

 
Posty: 52
Od: Czw wrz 03, 2020 19:27

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga909, Chanelka, magic99, magnificent tree, Zeeni i 540 gości