» Pt paź 16, 2020 5:25
Re: Nagły atak u Gabrysia
Nie wiem od czego zacząć jestem roztrzęsiona. Chłopaki zjedli kolacje o 23 każdy po 40g catz finefood mokre Jagnięcina z królikiem z lizyną kot. Taką porcję dostają codziennie na noc już od jakiegoś czasu i zawsze było ok ,następny posiłek dopiero o 6,30 tez ok 40gr.Posiłków na dobę wychodzi 6 po 40 gr. Czyli około 250g,wczesniej dostawały mniej. Porcje były zwiększane stopniowo, zresztą już o tym pisałam.
Na dzień dzisiejszy z leków dostają tylko lizyna dwa razy po dozowniku, immunodol cat raz , dicoflor, laktoferyne raz,krople do oczu Micromed Vet Diferion raz.Luki dostaje dodatkowo do noska od trzech dni dwa razy dziennie nasivin baby po kropelce ,sol fizjologiczna raz dziennie ,inchalacje raz dziennie ok 15 min
Wracając do meritum sprawy. Atak zaczął sie u Gabrysia ok 24.Kociak zaczął bardzo szybko oddychać. Przy próbie podnoszenia go lub dotykania oddech jeszcze bardziej przyspieszał i Gabryś próbował się schować szukając chłodnego miejsca. Zrobił się obojętny na otoczenie a serduszko waliło mu jednym ciągiem, nie wiem jak to obrazowo określić. Czekałam godzinę i podjęłam decyzje aby jechać do lekarza .Do lekarza dotarliśmy o 4,30 .
Wypis z wizyty
Temperatura 38,3 śluzówki biało różowe, wilgotne, brzuch wzdęty ale miękki, tachykardia nie do policzenia, słuchowo w porządku, na usg bez wolnego płynu w jamie brzusznej i klatce piersiowej, na rtg płuca bez cech ,zapalenia, brak przepukliny przeponowej, jelita i żołądek przeładowane jedzeniem i częściowo zgazowane , przepuklina pępkowa - odprowadzalna ,węzły dostępne nie powiększone.
iniekcja Tolfedine , Nospa
Dodam od siebie ,ze była normalna kupcia po jedzonku i bardzo normalne zachowanie aż do chwili ataku. Bez żadnych szaleństw.
W rozmowie niby wszystko ok ale jest źle. Dostałam reprymendę ,że przekarmiam kota dlatego napisałam wcześniej ile miej więcej zjada. Przy okazji dotarło tez to do męża ,bo zawsze próbował przemycać dokładki i często go za to opieprzałam.
Jeżeli ten atak był z przejedzenia ,podobno treść pokarmowa mogła uciskać jakiś organ wewnętrzny i stąd te kłopoty . Dziwi mnie tylko ,ze jeżeli tak to dlaczego nastąpił dopiero teraz. Gabryś odkąd go mam ,ma skłonności do przejadania się. Staram się jednak to kontrolować. Lekarz zasugerował też wizytę u kardiologa co oczywiście mam zamiar zrobić jak najszybciej.
Jestem mocno przerażona. Teraz jest godzina 6 i Gabryś drzemie ,bo trudno to nazwać snem. Oddech cały czas niespokojny i serduszko wali jakby chciało wyskoczyć. Musimy wytrzymać do 8 ,do otworzenia przychodni i mieć nadzieje ,że nas przyjmą.