Co dolega Gabrysiowi

Jeżeli kot został zaszczepiony w czasie antybiotykoterapii, to należy uznać, że nie został w ogóle zaszczepiony.

Koki-99 pisze:A mówiłaś im o swojej walce o Felusia? Ja myślę, że nie mieli by serca, aby obarczać Cię w takiej sytuacji kolejnym chorym kotem.

Wspomniałam .Oni nie maja nic przeciw abym wzięła kotka.Podobno na dzień dzisiejszy jest zdrowy. Tylko ja mam walkę miedzy głową a sercem :oops:

Stomachari pisze:Jeżeli kot został zaszczepiony w czasie antybiotykoterapii, to należy uznać, że nie został w ogóle zaszczepiony.

Czytałam masę ogłoszeń na olx i innych stronach i zauważyłam ,że piszą o kotkach które chorowały niby na kk i były już sczepione mając po 2/3 miesiące.Kiedy one zdążyły się wyleczyć ? A już testy w wieku 2 miesięcy na FeLV i FIV to nagminne.

Jeszcze 3-miesięcznemu kotu taki orientacyjny test mogłabym wykonać, ale młodszemu nie ma sensu. A potem i tak warto zrobić kolejny po min. 3 miesiącach ze względu na okienko serologiczne.
Myślę sobie, że te testy i szczepienia to taki trochę chwyt marketingowy. A w każdym razie w części wypadków.

Decyzja podjęta .Biorę Felusia dwa ale będzie Franuś :lol:

Tylko jeszcze czekam żeby się do mnie odezwali,bo ja im się przypominam.
Zastanawiam sie na poważnie nad dwójka,tylko muszę pomału wtajemniczyć w ten mój plan gorszą połówkę :lol:

Owocnego wtajemniczania (niezależnie od tego, jaki kotek dołączy do Franusia) :ok:

Cieszę się z Twojej decyzji i mocno trzymam kciuki :ok:

Przeglądałam ich ogłoszenia, Gabryś jest chyba w podobnym wieku, a Stasio po prostu cukiereczek. Dwa maluchy zajmą się sobą, a wychowywane od małego razem, na pewno się zaprzyjaźnią.

alinkaka pisze:Decyzja podjęta .Biorę Felusia dwa ale będzie Franuś Tylko jeszcze czekam żeby się do mnie odezwali,bo ja im się przypominam.
Zastanawiam sie na poważnie nad dwójka,tylko muszę pomału wtajemniczyć w ten mój plan gorszą połówkę

super

relacjonuj na bieżąco

https://www.olx.pl/oferta/jednooki-will ... GdiOP.html
https://www.olx.pl/oferta/niedowidzacy- ... GlZT9.html

Myślałam raczej o którymś z tych nieszczęść. Myślę sobie,ze kociaki o podobnych problemach bardziej się dogadają. Zdrowy może mieć za duży temperament dla Franusia do zabawy. Do Willego z pierwszego ogłoszenia zapałałam sympatią ,bo przypomina mi mojego jednookiego Harusia tylko,ze on był cały czarny.A do Fundacji Pacze Sercem mam wielki szacunek .Oni z nielicznych przy Felusiu zaproponowali pomoc i Fundacja Złap Dom.
Franka biorę na 100% co do drugiego to ?

Problemy nie wpływają na to, na ile się koty dogadają

Tylko temperament i w ograniczonym zakresie wiek. Przy maluchach nie wiadomo oczywiście, jak się będą zachowywały w przyszłości, ale można wybrać takie, które teraz są podobnie zabawowe. Zapytaj, ile każdy z kociaków w ciągu dnia szaleje, a ile przesypia. Część może woleć przytulanie od zabaw, część odwrotnie. Wybierz takiego, który bawi się mniej więcej tyle, co Franuś, a dobrze też, aby bawił się w podobny sposób. Bo jeśli wybierzesz dwa maluchy, które owszem lubią inne koty, ale każdy z nich umie się bawić tylko z człowiek, ganiając za wędkami, a nie potrafią ganiać się z innymi kotami po pokoju, to będziesz miała dwóch indywidualistów, którzy nie zajmą się sobą.

Dwóch facetów lepiej się dogaduje.

Co do szczepień, to ja, kiedy znalazłam ok 8 tygodniowego rannego kociaczka, to w pakiecie okazał się i kk. Wyleczył się kić bez problemów, stada wtedy nie zaraził, ale zaszczepiłam dopiero po jakimś czasie, tak aby kot był już na tyle wyrośnięty, żeby doszczepianie nie było konieczne wcześniej niż po roku. Niemniej wirus pozostał w moim domu i kiedy tylko z jakiegoś powodu pojawia się spadek odporności, to katar się uaktywnia, tyle że sama sobie z nim radzę, czyli uodparniam, dokarmiam strzykawką, jeśli nie jedzą, a przy mocniejszej infekcji wprowadzam unidox.

https://www.olx.pl/oferta/3-miesieczny- ... Gna8m.html

Nie wiem o co chodzi ale mam problem z dogadaniem sie o adopcje kociaka.
Po pierwszej rozmowie w czwartek przypominałam się nieśmiało sms ,dzwoniłam ze dwa razy, podałam maila i nic.Dziś dodzwoniłam sie do pana ,który powiedział ,że nie może teraz rozmawiać i oddzwoni.Do tej pory cisza a było to o 10,15 :roll:

Teraz dzwoniłam i nikt nie odbiera.
Czy to zawsze tak się załatwia ,może chcą sprawdzić ,czy mi naprawdę zależy na kociaku.Ja wiem ,że człowiek może nie mieć czasu ale napisać parę słów lub poświęcić 5min na rozmowę to chyba da się jakoś wygospodarować :evil:

Może spróbuj zadzwonić z innego telefonu. Albo ma widoki na jakiś lepszy jego zdaniem domek, bliżej, albo po prostu nie jest to dla niego najważniejsza sprawa i olewa.

Tam są dwa numery. Próbowałaś do pani Sandry?

alinkaka, próbowałam zadzwonić na oba numery i ... poczta głosowa

.
Ja nic nie rozumiem. Po co ludzie dają ogłoszenia? I, co ważniejsze, jak do tego mają się koty???
O co tu chodzi?
Dziwne

Jeśli oba numery wyłączone, to może dzieje się coś, co absorbuje dwójkę ludzi. Na przykład zaostrzenie stanu któregoś z podopiecznych, albo nowy zwierzak pilnie potrzebujący pomocy. To nie musi oznaczać olestwa. Aczkolwiek przykre dla osoby chętnej do adopcji jest.

Co dolega Gabrysiowi

Kto przegląda forum