Blue pisze:On się nie zachlysnął czymś?
Nie robiłaś im w ostatnich dniach jakichś inhalacji?
Gabryś nie miał mozliwości nawąchać się np. jakiejś farby, rozpuszczalnika, zmywacza do paznokci etc?
Inhalację robiłam tylko Lukiemu. Zamykałam go w transporterze ,stawiałam garnek z gorąca wodą przed z dodatkiem majeranku i tymianku ,potem dodałam jeszcze olejek pichtowy i nakrywałam to kocem.Lucek siedzi w tym około 15 minut.Dopiero teraz Gabrys ma zalecane inhalacje z ACC w ampułkach
Do sprzątania tylko mop parowy i spirytus do odkażania kuwet kocich i ludzkiej
używane z dala od kotów.Żadne inne substancje chemiczne nie były używane w domu od kiedy są koty.
Tez pytałam o te zachłystowe zapalenie płuc .Odpowiedz była ,ze kotek jest na nie za duzy .Ja też nie zauważyłam aby się czymś zachłysnął. Diagnoza weterynarza jest taka ,że to niedoleczone powikłania herpeswirusa dają znać o sobie.
Blue pisze:RTG ładnie pokaże czy coś się w płucach nie dzieje i oskrzelach.
Dziwi mnie, dlaczego na nocnej wizycie robiąc prześwietlenie nie odkryli tego ? Tylko wciskali kit z przejedzeniem
Taka mała dygresja na temat wiedzy wetów. Ale zrobię Lukiemu rtg i mam nadzieję trafić na dobrego specjalistę, który rozpozna co się dzieje.Na razie ma tylko katar i to nie ropny.Wezmę go dziś na wizytę razem z Gabrysiem, niech go tez dobrze osłuchają i wybadają .
Blue pisze:Pilnowałabym póki co - skoro jest widoczna poprawa - by Gabryś dużo nie biegał, absolutnie bym go nie namawiała do zabawy. To kociak, troszkę lepiej się poczuje i może zaczać galopady - a płuca ma jeszcze niewydolne w pełni, to może być dla niego niebezpieczne.
Pilnuję i stopuję,staram się izolować od Lucka jak ten za bardzo zachęca go do zabawy.
A co sadzisz na temat podawanie kroplówek ,które sa zalecone jak Gabryś sam zaczął ładnie już jeść i apetyt wraca bardzo szybko.
Boje się tez tego metacamu,nie wiem czy słusznie ale mam zamiar aby podawali go tylko do trzech dni a najlepiej jak wcale