Tiki/drżenia/ruchy mimowolne

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 14, 2020 18:08 Tiki/drżenia/ruchy mimowolne

Dzień dobry,
Może ktokolwiek z Was pomoże mi odnaleźć przyczynę dziwnych drżeń w obrębie pyszczka u 11 letniego kota.
Problem zaczął się około pół roku temu. Drżenia pojawiają się w okolicy pyszczka i polegają na szybkim potrząsaniu wibrysami, a także czasem zdarzają się delikatne potrząsniecia głową.
Takie zachowanie zaobserwowałam praktycznie tylko wtedy gdy kot leży na mnie. Te "potrząśniecia" występują w kilku seriach, zaraz po tym jak położy się obok mnie po czym mijają w ciągu kilkunastu sekund (czasem zdarza się, że przez kilka minut występują drżenia przedzielone okresami spokoju).
W czasie zabawy, w czasie snu nigdy nie zauważyłam aby występowały podobe ruchy.
Dodatkowo mam wrażenie, że ma odrobinę obniżone napięcie mięśniowe w uogólniony sposób. Nie jest to drastyczne obniżenie ale dla mnie zauważalne. Poza tym jest żywym i chętnym do zabawy seniorem.
Jest to kot bardzo przyjazny, niesamowicie związany ze mną, jak mówią znajomi - aż za bardzo.
Przed wystąpieniem tych drżeń nie zmieniałam karmy - " power of nature meadowland mix"
Po wizytach u weta - wszystko poza mocznikiem okej (cały panel geriatryczny wykonany w tym oczywiście TSH i jonogram), wskoczyłam miesiąc temu na karmę nerkową i ładnie spadł z 11 do 7. Może rzeczywiście był przebiałczony przez karmę.
Usg jamy brzusznej bez żadnych zmian
ECHO serducha w zeszłym roku - bez zarzutów.
Jedyny problem który jest stały - zbyt szybkie jedzenie suchej karmy i wymioty zaraz po, co udało mi się w prosty sposób "wyleczyć" karmiąc go małymi porcjami często w ciągu dnia.

Dodam, że jestem właścicielką 4 innych kotów z czego 3 z nich są w podobnym wieku, a jeden dołączył do mojej gromady 2 lata temu.
Cała wesoła piątka od maleńkości jest ze sobą i raczej nigdy nie występowały między nimi napięcia.

Zastanawiam się nad tym czy to nie mogą być powikłania podwyższonego mocznika, który mógł utrzymywać się przez dłuższy czas nim wykonałam badania, jakiegoś ukrytego stresu skoro takie drżenia występują tylko gdy kot jest w bezpośredniej bliskości.
Naprawdę nie mam już pomysłu jak to ugryźć.
Jeśli ktokolwiek miał taki problem bardzo proszę o radę.

Kaaas

 
Posty: 16
Od: Pt sie 14, 2020 17:41

Post » Pt sie 14, 2020 20:08 Re: Tiki/drżenia/ruchy mimowolne

Bardzo podobny objaw występował u mojego kocurka. Najpierw delikatnie, rzadko. W pewnym momencie bardzo się to nasiliło (w czasie wizyty u weta - stres - co sekundę, aż łepek podskakiwał) plus pojawiła taka miękkość ciała i ruchów. Badania krwi niczego nie wyjasniły. Cudownie pomógł zastrzyk z wit. B12.
Mimo iż nic nie wskazywało na jej silne niedobory - krwinki czerwone były prawidłowe. Ale starsze koty czasem mają problemy z jej przyswajaniem a jednocześnie są bardziej wrażliwe neurologicznie na jej niedobory. Dlatego warto podać ją w iniekcji (nie w tabletkach) - nie grozi to przedawkowaniem, a jest diagnostyczne.
Oczywiście trzeba też sprawdzić pyszczek - czy coś tam się nie jątrzy w dziąsłach.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sie 16, 2020 14:01 Re: Tiki/drżenia/ruchy mimowolne

Dziękuję za wskazówkę!
W poniedziałek jestem umówiona na kolejną wizytę u weta.
Oczywiście podzielę się rezultatem.

Kaaas

 
Posty: 16
Od: Pt sie 14, 2020 17:41

Post » Wto paź 06, 2020 11:02 Re: Tiki/drżenia/ruchy mimowolne

Kot dostał Milgammę N w postaci trzech kursów podań podskórnych w odstępie tygodnia.
Niestety żadnej poprawy.
Dodatkowo odbyłam konsultację neurologiczną po ukończeniu próby z witaminami i w samym badaniu fizykalnym nastawionym na poszukiwanie ewentualnych neurologicznych przyczyn nie zostały znalezione żadne odchylenia poza delikatnym obniżeniem reaktywności w zakresie nerwu twarzowego. Na dzień dzisiejszy lekarz nie widział też wskazań do poszerzenia diagnostyki o badania obrazowe.
Zdążyłam też wymienić się słowem z behawiorystą, który z racji tego, że nie spotkał się z podobnymi objawami raczej kieruje w stronę poszukiwania somatycznych przypadłości.

Gdzie jeszcze szukać przyczyny takich zachowań?
Bardzo chce zrobić wszystko by kot czuł się normalnie, a także jeśli kryje się pod tym coś postępującego to złapać ten stan na tyle szybko by starać się spowalniać przebieg zaburzeń.

Czy możecie polecić też jakieś dobre i sprawdzone krople/tabletki (zastrzyki z racji bolesności były dosyć traumatyczne) z witaminami z grupy B? (chętnie podjęłabym jeszcze próbę wzbogacenia go troszkę witaminami bo trop wydaje mi się być dosyć prawdopodobny, a może te trzy kursy to za mało).

Kaaas

 
Posty: 16
Od: Pt sie 14, 2020 17:41

Post » Sob paź 10, 2020 9:17 Re: Tiki/drżenia/ruchy mimowolne

Ewentualnie może znacie jeszcze jakiegoś kociego neurologa, który mogłby się przyjrzeć sprawie?
Ja sama byłam w Gliwicach do tej pory ale jeśli jest szansa, że sprawa się ruszy to mogę podjechać gdziekolwiek z kotem.

Kaaas

 
Posty: 16
Od: Pt sie 14, 2020 17:41

Post » Sob paź 10, 2020 13:45 Re: Tiki/drżenia/ruchy mimowolne

Wit B12 (i fosfor) jest w catosalu. Robiłam kotu zastrzyki z catosalu, nie było dramatu.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60186
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 10, 2020 15:06 Re: Tiki/drżenia/ruchy mimowolne

U ludzi to chyba może oznaczać chorobę parkinsona ale to na pewno coś z układem nerwowym. Witaminy z grupy B odpowiadają za układ nerwowy więc może suplementacja coś da...

nutek91

 
Posty: 90
Od: Pt sie 28, 2020 18:28

Post » Nie paź 11, 2020 12:26 Re: Tiki/drżenia/ruchy mimowolne

Dziękuję za odpowiedzi.

Jeśli chodzi o catosal to niestety chyba odpada bo kot jest troszkę nerkowy więc każda zwyżka fosforu nie byłaby odpowiednia.

O problemach z neurodegeneracją też właśnie myślałam ale te ruchy zjawiają się praktycznie tylko wtedy gdy kot jest obok mnie...
No nic, będę jeszcze szukać jakiegoś neurologa może coś się uda wykombinować.

Ewentualnie myślę o tym czy to nie może być jeszcze jakieś toksyczne uszkodzenie, choć koty są niewychodzące i bardzo pilnuję by absolutnie nic, co nie jest jadalne stało się przekąską.

Kaaas

 
Posty: 16
Od: Pt sie 14, 2020 17:41

Post » Pon paź 26, 2020 11:48 Re: Tiki/drżenia/ruchy mimowolne

Ostatnimi czasy zauważyłam, że problem pojawił się też u kotki z tego samego miotu.
Nie znam historii pozostałych kociąt, nie wiem czy takie były w ogóle, a jeśli - czy przeżyły. Tej dwójce udało się przeżyć dzięki cudownym ludziom, którzy wzięli dwa zwykłe, "brzydkie" burasy pod skrzydła.
Oba koty adoptowałam 11 lat temu.

Dziwnym jest dla mnie wspólne pojawienie się objawów.
Dalej nie wiem gdzie szukać pomocy, co jeszcze można sprawdzić.
Może macie jeszcze jakiekolwiek pomysły?
Wiem, że ciągle dopytuję ale już nie wiem naprawdę, co z tym zrobić.

Kaaas

 
Posty: 16
Od: Pt sie 14, 2020 17:41

Post » Pon paź 26, 2020 11:54 Re: Tiki/drżenia/ruchy mimowolne

Jednakowy, tak nietypowy objaw, pojawiający się u dwóch kociaków z jednego miotu sugeruje że to jednak sprawa wrodzona, albo jakaś metaboliczna albo neurologiczna innego tła. Dziwne jest to że pojawiło się to jednocześnie i to w takim wieku, ale bywają zaburzenia metaboliczne które zaczynają dawać objawy dopiero w wieku mocno dojrzałym - więc to niczego nie wyklucza.
Mogłabyś nagrać to zachowanie?
Jak się czuje Twój kot?
Te zachowania się nasilają?

Wygląda to trochę tak że pojawiają się w chwili silnego rozluźnienia, poczucia bezpieczeństwa i komfortu, bliskości z Tobą.
U drugiego kota jest tak samo?

Myślę że to już czas na badania obrazowe mózgu.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon paź 26, 2020 12:11 Re: Tiki/drżenia/ruchy mimowolne

Dziękuję Ci Blue za kolejną odpowiedź.
Bardzo dziękuję.

Właśnie na tym etapie też już myślę o jakimś wrodzonym defekcie.
Mimo tego dziwne wspólnego czasu - czasem zdarzy się może tak, że ta objawowość się pokryje.

Tak, nagram i dodam tu to nagranie.
Myślę, że może więcej powiedzieć niż moje słowa.

Jak się czuje kot?
Dobrze, mimo wszystko jest żywy i chętny do zabawy.
Nie ma najmniejszych problemów z widzeniem czy koordynacją, jak zwykle wskakuje na otwarte drzwi i balansuje przyjaźnie śpiewając.
Czasem jednak mam wrażenie, że odrobinę się zamyka w swoim świecie, na pewno bardziej niż miało to miejsce wcześniej.
Z nasilaniem się dolegliwości jest różnie - w zasadzie zależy to od dnia.
Czasem zdarzają się sporadyczne ruchy, czasem jest ich więcej, nawet w takich seriach. Jednak nie widzę takiego wybitnego progresu.
Te ruchy nigdy jednak nie występują w innej sytuacji niż w spoczynku.
Właściwie to zaczynają się na początku spoczynku, zaraz po tym jak kot ułoży się na moich kolanach czy na ramieniu, później już zupełnie wygasają.
Jeśli go pogłaszczę po tym czasie "wygłuszenia/wyciszenia" zdarza się, że znowu drobne tiki się pojawią. Początkowo myślałam, że może kot przychodzi do mnie w tych momentach gorszego samopoczucia ale tak samo dzieje się, gdy sama zabiorę go z innego miejsca i ułożę u siebie na kolanach.
Drugi kot raczej ma ruchy w trakcie większego podniecenia, w trakcie miziania po brzuchu(uwielbia) czy czulszego mówienia do niego.
Tiki też nie występują w trakcie snu czy w czasie ruchu.

Chyba już czas na obrazowanie, to prawda.
Chciałam tego uniknąć z racji obawy przed narkozą, jednak bez tego sprawa w żaden inny sposób może nie zostać nigdy rozwiązana.

Kaaas

 
Posty: 16
Od: Pt sie 14, 2020 17:41

Post » Pon paź 26, 2020 13:55 Re: Tiki/drżenia/ruchy mimowolne

Na filmach widać taki przekrój przez różne dni, gorsze dni (udało mi się znaleźć filmy pokazywane lekarzom weterynarii). Zupełnie nie oceniając podejścia tych dwóch osób u których miałam okazję zjawić się z kotem - usłyszałam dwukrotnie, że mam oko, że takie drobne sprawy wypatrzyłam.
Wydaje mi się, że nie są drobne.

https://drive.google.com/file/d/1E-4tLR ... sp=sharing

https://drive.google.com/file/d/1KhHyfV ... sp=sharing

Bardzo rzadko zdarza się tak, że ruchy występują w seriach jak na wideo, z reguły są to pojedyncze wstrząsniecia wibrysami.
Obraz też trochę wygląda na padaczkę, ale przeciwko niej przemawia mi wybiórczość tych epizodów.
Napady miałby przecież w różnych sytuacjach, nie tylko w czasie czuwania w spoczynku.

Kaaas

 
Posty: 16
Od: Pt sie 14, 2020 17:41

Post » Pon paź 26, 2020 19:56 Re: Tiki/drżenia/ruchy mimowolne

Nie są to drobne sprawy, zachowanie to jest dobrze widoczne i na pewno o czymś świadczy, tym bardziej że dotyczy dwóch spokrewnionych blisko kotów.
Kotka na tych filmikach ma taki nieco nieobecny wzrok i mam wrażenie że nieco dziwny wyraz pyszczka (nie wiem na czym polega, u człowieka powiedziałabym że jest twarz maskowata, ale u kota?), czy to wynika z rozmaślenia Twoją obecnością i pieszczotami czy taki stan towarzyszy tym zachowaniom? Z tego co widzę podrygują też łapki.

Ataki padaczkowe i różne neurologiczne nieprawidłowości mogą być też wywoływane konkretnym bodźcem - może to być dźwięk, zapach, emocja, czasem nawet widok czegoś konkretnego lub stan organizmu (zmęczenie, podniecenie, sen, moment wybudzania etc) lub błyski światła.

Podobne nieco zachowania pod koniec życia w momentach siedzenia i zasypiania w tej pozycji (zawsze lubił sobie tak siadać i odpływać) miał mój staruszek Puszek (tylko u niego podrygiwała jeszcze cała głowa a czasem wzdrygało się całe ciało), u niego objaw ten dosyć ładnie reagował na zastrzyki z witamin z grupy B własnie i suplementację magnezu, ale nie eliminowały go do końca. Przy czym Puszek miał dosyć silne otępienie w tym okresie życia oraz nadczynność tarczycy (kontrolowaną lekami). Miał 19 lat dlatego po przebadaniu mu krwi na lewo i prawo oraz zrobieniu usg - zrezygnowaliśmy z dalszych badań. Podrygi najprawdopodobniej były związane z otępieniem i zmianami związanymi z wiekiem w mózgu.

I tu moje pytanie - czy Twoje koty, a szczególnie kotka która pierwsza zaczęła mieć ten objaw - nie wykazują objawów otępienia? One są dużo młodsze, ale otępienie może towarzyszyć chorobom metabolicznym, hormonalnym etc.
Nie łażą po nocy, nie wokalizują nietypowo, nie zaczęły się załatwiać w dziwnych miejscach lub zachowywać nietypowo?
Pytam się ze względu na ten wyraz pyszczka na zdjęciach - może to po prostu błogość, ale zwróciło to moją uwagę.
Czy to może wynika z tej osłabionej reaktywności nerwu twarzowego?
Jak one na codzień wyglądają, zachowują się?

Nie spodziewałabym się bardzo że rezonans wyjaśni dokładnie tło tego co się dzieje - ale jeśli wykaże uszkodzenie jakichś struktur mózgu, da to informację co mniej więcej się dzieje i czego się mniej więcej w przyszłości spodziewać.

Chociaż nasilenie tego jest nieco mniejsze niż myślałam - jeśli nie ma żadnych innych objawów a kotki poza tym sa zupełnie zdrowe i nie mają dziwnych objawów - może warto by je porządnie odrobaczyć lekiem którego dawno nie dostawały (chyba że były niedawno), podawać w iniekcji jeszcze troszkę koktail witaminowy, zwróciłabym uwagę jaki mają dokładnie jonogram (możesz wkleić wyniki?) - bo może one tak reagują na jeszcze w normie laboratoryjnej ale dla nich za niski np. wapń czy magnez. Mogą mieć jakąś wspólną nadwrażliwość i wieksze zapotrzebowanie a np. poziom magnezu we krwi nie zawsze oddaje wiernie jego zawartość w tkankach. Jesli nie jest zbyt wysoki, to spróbowałabym go popodawać - oczywiście po konsultacji z wetem. Może akurat?

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon paź 26, 2020 20:41 Re: Tiki/drżenia/ruchy mimowolne

Tak od razu sprostuję, na filmiku widać samca, koteczka trochę później zaczęła mieć takie objawy (lub ja je później zauważyłam).
Objawy u kotki są prawie identyczne jedynie rzadsze i o mniejszym nasileniu.

Ten nieobecny wzrok...tutaj mam taki mały zgryz, z jednej strony zawsze był mocno maślany w spojrzeniu, natomiast troszkę ucieka z obecnością, to prawda. Czasem mam wrażenie, że ten wzrok jest cierpiący (pzymknięte oczy), jednak sama sylwetka tego cierpienia zupełnie nie zdradza. Kot układa się wygodnie, w zależności od chęci i dostępności miejsca na kolanach albo jest preclem albo dumnie prezentuje brzucho.
Jego pysio (dolna część) ma taki wyraz niezależnie od tych ruchów mimowolnych to akurat pewne.
Z takich moich obserwacji zmieniło się dodatkowo to jak sypia, a raczej jak wygląda po przebudzeniu, jest taki bardziej, może nazywam to w dziwny sposób - uleżany, odciśnięty. Może zniekształcony.

O czym zapomniałam wspomnieć.
Dodatkowo przez moment myślałam czy te ruchy to nie jakiś dziwny objaw ze spektrum zespołu falującej skóry bo oba koty są wyraźnie nadwrażliwe na dotyk w okolicy grzbietu czego wcześniej nie było.
Nie jest to taka nadwrażliwości by pojawiała się agresja ale jednak jak rękaw bluzy dotknie plecków to zaczyna się mocne strząsanie.

Podrygi łapek zdarzyły się jedynie dwa razy (raz na filmiku właśnie, filmy miały pokazać to ekstremalne nasilenie).
Obserwuję go praktycznie cały czas bo z racji pandemicznych zawirowań mam taką szansę by pozostawać w domu.

Z tą padaczką celne spostrzeżenie, dziękuję.
Przyjrzę się temu bardziej.
Zastawię też taką wideo-pułapkę na dłuższy czas i zostawię go samego w pokoju.

Jeśli chodzi o objawy otępienia o które pytałaś, to zupełnie nic nie zmieniło się w ich rutynie.
Nigdy nie zdarzyło się załatwianie swoich spraw poza kuwetą, nie ma żadnych problemów z orientacją co do miejsca.
Nigdy też nie było wokalizowania.
W zasadzie poza tymi tikami na przestrzeni lat nic się nie zmieniło, nie zdarzyły się żadne dziwaczne zachowania.

Pytasz o nerw twarzowy.
Takim możliwym do zaobserwowania objawem związanym właśnie z tą zmniejszoną reaktywnością nerwów może być fakt, że kotu zdarza się niedomykać powiek podczas płytkiego snu. Raczej odróżniałabym to od takiego otępiennego zawieszenia bo dotknięty zachowuje się jak zwyczajny obudzony kot.

Odrobaczenie na pewno się przyda.
Wyniki oczywiście wkleję ale będę w stanie zrobić to dopiero jutro/pojutrze bo niestety nie mam przy sobie teczki z wynikami.
Niestety z tego co pamiętam, chyba Mg i Ca nie byly oznaczane.
Jeśli okaże się, że jonogram nie jest pełny to w najbliższych dniach z racji tego, że i tak musimy skontrolować poziom mocznika wykonam ponownie jonogram z Ca i Mg włącznie.


Dziękuję Ci tak strasznie za pomoc.
Będę na bieżąco informować o tym co w wynikach i chętnie spróbuję jeszcze z suplementacją bo jak piszesz - może akurat.

Kaaas

 
Posty: 16
Od: Pt sie 14, 2020 17:41

Post » Pon paź 26, 2020 21:32 Re: Tiki/drżenia/ruchy mimowolne

Ahh.. jak to przy takich objawach wapń i magnez nie były oznaczane?... Mimo tylu wizyt?
Napisałaś że jonogram był i jest ok, więc założyłam że to sprawdzono, upewnij się, bo to podstawa przy takich reakcjach.
A potas był sprawdzany?
To mogą być objawy teżyczkowe, być może koty mają wrodzony jakiś problem który to nasila lub ujawnia.
Także przeczulica może być z tym powiązana.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Goldberg, Google [Bot], imatotachi, magic99, włóczka i 233 gości