Anneke_ pisze:Hej, ja podawałam mojej kotce kilka lat, bez efektów ubocznych, więc luz.
Rok temu przerzuciłam ją na olejek z CBD i też gra.
Tak jak pisałam w sierpniu - jedna dawka (Cannabigold 500mg) do śniadania i jest ok. Ostatnio robiłam badania kontrolne (mocz, krew) i wszystko gra i buczy (odpukać
). Kocica ma 9,5 roku. Od 2 roku życia stwierdzony SUK, dostawała Zylkene (połowę 225mg/dzień), ale koszty zaczęły boleć, pojawił się też drugi kot (dość niespodziewanie).
Fakt, używam też feliway'a; niemniej jeśli chodzi o suple - bardziej stabilne wyniki u niej są po cbd. Od zawsze sika dwa razy dziennie.
Przyczyny nie udało mi się poznać. Na pewno pomogła nam przeprowadzka do domu jednorodzinnego i woliera - często załatwia się właśnie tam. Nie zachwyca mnie to, ale skoro jej to lepiej robi na psychę - ależ proszę. Tak samo jest z chrupkami - ze względu na pęcherz je wyłącznie mokrą karmę, ale że dobre chrupki poprawiają jej humor jak ludziom czekolada, dostaje czasem parę do pogonienia za nimi czy zabawy. Szkód z tego powodu nie stwierdzam, za to jej kocie mojo się polepszyło - lepiej znosi drugiego kota i wróciła do spania ze mną w łóżku; nawet toleruje to, że on też kładzie się w pobliżu czy czasem ją obudzi.
A teraz też masz non stop otwarty balkon? U nas Feliway jest pomimo otwartego okna do woliery (czasem wyłączam, czasem nie - podpięty jest do innej wtyczki, takiej z wyłącznikiem). Co dziwne, kupiony z allegro nie zużywa się tak szybko jak ten z zooplusa
U nas kuwety są trzy, w tym jedna nieduża w cichszym miejscu, bo ona ją lubi i jedna ogromna obok jej większej (bo drugi kot ma pnn i leje sporo). Był moment, że nie chciała z niej korzystać i szła na stronę tylko do tej trzeciej, ale odkąd parę razy ostentacyjnie nie zakopała swojego qpala w kuwecie drugiego kota, a ja specjalnie zostawiłam to na parę godzin - jest lepiej, ma większą pewność siebie i korzysta czasem z jego kuwety też.
A jesteś w stanie powiększyć jej terytorium = dodatkowy duży drapak, leżanka? U nas to też poprawiło kotom humory. Nie zamykam też w ramach większego terytorium drzwi do składziku - koty mogą tam włazić i to wyraźnie jest dla nich ważne; nie spędzają tam wiele czasu, ale wiesz, nie ma darcia ryja ani skoków na klamkę.