On ten brzuszek ma taki duży od maleńkości, najpierw myślałam, że to może kwestia zarobaczenia, ale zawsze ten brzuszek był spory.
A teraz przy buzujących jelitkach jeszcze podskoczył.
Ale przez 3 ostatnie dni jakby zaczął się wyciszać i już nie jest taki nadmuchany...
Tak, to ta karma. Nie wiem jaką inną hypoallergenic można by podać.
Na razie jesteśmy na tej.
Ostatnie 3 dni to ładne, zbite kupy, aż strach cokolwiek napisać, żeby nie zapeszyć.
Jutro ponowne badania krwi, żeby sprawdzić czy się nie poprawia w wynikach.
Chciałam naprawdę iść w barf, ale surowe mięso niestety nie wzbudzało zainteresowań (poza kurczakiem, ale tego nie wolno).
Próbowałam ryb, no ale też nie.
Próbowałam gotować te mięso też, no ale też nie zjadł.
Na razie je te puszki catz finefood, ale te purrr średnio chce, najlepiej mu smakuje catz finefood śledź i kraby/ jagnięcina i królik.
Zobaczymy jak dalej, ja nie będzie w wynikach krwi poprawy to będziemy coś działać dalej. Bo od piątku póki co i w zachowaniu i w kuwecie jest odpukać